Wojna można powiedzieć, że gdyby miała ludzką postać posiadałaby dwie córki lub poprostu siostry. Pierwsza z nich to rzecz jasna śmierć, setki ludzi giną bezpowrotnie. Tracimy nadzieję i marzenia stając się tylko zwykłym trupem, wtedy nie liczy się pozycja czy też to co zrobiliśmy w życiu.... Ono przeminęło tak poprostu zostawiając pustkę w sercach bliskich nam osób. Anioł śmierci uczynił nas tylko bezużytecznym trupem, zwykłym ciałem, które z pośród reszty ciał niczym się nie różni. Dusza natomiast zagubiona błądzi niewiadomo gdzie pośród zupełnej nicości, pośród pustki lecz nikt już nie słyszy jej szeptu nikt jej nie zauważa, nie wyczuwa.
Druga z nich to zwycięstwo, zapewnia nam przeżycie, lecz nie ma nic za darmo nasze zdrowie nie jest już takie samo. Wszyscy jednak wciąż są z nami, jesteśmy bohaterami w historii... Wciąż możemy pisać dalej te z pozoru nudną dla większości książkę zwaną życiem.
Są dwie możliwości, ale ludziom zależy na tylko jednej. Na zwycięstwie i tak też było w ich przypadku.
Oddział zwiadowców sprytnie wmieszał się w tłum pędzących przed siebie koni. Hanji objęła dowództwo, teraz nie liczyło się dla niej zdanie jeszcze niczego nie świadomego Erwina. Był dla niej ważny więc nieważne jak wielkich poświęceń to miało wymagać, robiła wszystko by go uratować. Co z kolei nie było łatwe gdy wielki głaz niemal mógł ją zmiażdżyć, ale cóż zawsze jest jakieś ryzyko. To jest wojna i tu każdy nagina zasady w swoją stronę.
Szatynka więc pędziła przed siebie by tylko dostać się jak najbliżej generała Smitha. Podczas tego szybkiego galopu pośród setki jak nie tysięcy koni także skupiała się na planie ich ataku.
- Teraz!
Krzyknęła okularnica a bomby i racę natychmiast wystrzeliły kolorowym gęstym dymem. W oddali było też słychać kilka wybuchów ogłuszających granatów, jednak one nie działały na ludzi tylko na tytanów.
⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋
Ackerman dzięki Hanji zyskał trochę czasu by zacząć wcielać swoją część planu w życie. Historia ponieważ pochodziła z rodziny królewskiej aktualnie znajdowała się na ramieniu tytana Erena. Dzięki sprzętowi do manewru łatwiej było jej utrzymać równowagę na ciele tytana.
- Muszę przyznać nigdy nie robiłam czegoś podobnego.
Blondynka uśmiechnęła się do kaprala.
- Uwierz mi nikt z nas tego nie robił więc nie ty jedna masz obawy.
Odpowiedział jej dobrze znanym tonem Levi.
- Eren masz nie przerywać kontaktu z Historią, co znaczy nie mogą jej zabić ani zrzucić rozumiesz?
- Nie martw się damy radę. W razie czego obiecuję ją chronić.
Zapadła chwilowa cisza.
- I jeszcze jedno...
- Tak?
- Uważaj na siebie.
- Ty także na siebie uważaj Levi.
Zielonooki posłał mu uśmiech a przynajmniej próbował bo w wersji tytana to raczej niezbyt mu to wyszło.
Ackerman szybko ruszył na przeciwnika a raczej jego pionki czyli bezmózgiem tytany. Jego zwinność, siła, szybkość i precyzja bardzo przydawały się podczas walki. Był w końcu Ackermanem takie cechy w jego rodzinie nie były rzadkością. Ponadto jego wytrzymałość mimo dość szczupłego i delikatnego ciała była dużo większa niż reszty żołnierzy co także zaliczyło się do cech Ackermanów.
Ostrza celował praktycznie idealnie w wyznaczone miejsce, tytani ginęli jeden po drugim z rąk jednego człowieka.
W tym czasie Historia i Eren zajęli się swoją częścią planu. Historia cały czas dotykając dłonią ramienia tytana starała się mu doradzić jak użyć przekazanej mu mocy.
Eren krzyknął co odrazu przykuło innych tytanów w tym nawet Zeke'a jednak on nie był na ten krzyk podatny.
Zanim Jeagar zdąrzył wydać tytanom jakiekolwiek polecenie Zeke także użył krzyku tytana i skupił uwagę tytanów na sobie i tak zaczęła się walka na krzyki.
Tytani stali tylko pomiędzy braćmi Jeagar nie wiedząc co zrobić.
- Eren spróbuj tak krzyknąć by nie tylko przyciągnąć tytanów ale też wydać im rozkaz. Zrób to tak jakbyś był ich królem, poczuj jak błękitna krew wypełnia twoje żyły teraz masz nad nimi władzę. Oni nie mogą się tobie sprzeciwić.
Każde słowo Historii Jeagar wizualizował w głowie, gdy blondynka skończyła mówić jego oczy otworzyły się ukazując zielone połyskujące tęczówki chłopaka. Jednak jego spojrzenie było inne niż dotychczas.
- ZABIĆ TYTANA ZWIERZĘCEGO!!
Tytani momętalnie na jego słowa ruszyli na Zeke'a, który skupiając się na tytanach nie zauważył jak zbliża się do niego Ackerman. Spojrzenie młodszego brata przeszywało okularnika. Levi brutalnie wyciął go z ciała tytana, którym zajęły się inne tytany. Zaczęły zjadać nic nie znaczące już olbrzymie ciało. Ackerman wbił ostrze w brzuch blondyna i przebił jego ciało na wylot. Powoli wyjął ostrze a okularnik upadł tuż pod jego stopy.
- To już koniec.
⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋⚋
W tym samym czasie Hanji przebiła się w końcu przez pędzący do przodu oddział zwiadowców i gdy była na samym jego przodzie stanęła bokiem a jej koń zaczął rżeć czym zasygnalizował reszcie zatrzymanie. Okularnica poklepała go i z uśmiechem zaczęła mówić.
- Ta wojna już się skończyła! Wygraliśmy zwiadowcy, wygraliśmy i przeżyliśmy poświęcając serca sprawie pora wracać do domu!
Reszta oddziału zaczęła wręcz płakać i wznosić okrzyki szczęścia. Erwin podszedł wtedy do Hanji.
- Jesteś pewna że to koniec?
Zapytał.
- Z całą pewnością z resztą sam zobacz.
Zasłona dymu rozeszła się i ukazała Erena a raczej jego tytana z Historią na ramieniu i Levi'a który niewzruszony podąrza przed siebie obok Jeagara.
- Więc to naprawdę koniec.
Erwin spojrzał na stertę szkieletów tytanów i ciało zmarłego Zeke'a.
Uśmiech sam cisnął mu się na usta. Gdy tylko Ackerman stanął koło niego a Eren wrócił do ludzkiej formy Smith odrazu przytulił Zoe i Ackermana.
Levi mimo że nie lubił takich czułości a przynajmniej ze strony Erwina uśmiechnął się lekko. Hanji zrobiła to samo.
Teraz mogli spokojnie wracać do domu...
___________________
Szczęśliwego dnia kobiet moje kochane, życzę wam wszystkim spełnienia marzeń, gwiazdki z nieba, pięknych wspomnień i chwil w życiu. Dużo radości i waszego ulubionego kwiatu od ukochanej osoby... No i czekolady bo czekolady nigdy za wiele😅 i na smutek też jest najlepszym lekarstwem czekolada.
Ten rozdział jest moim prezentem dla was i dla reszty iskierek w tym dniu. Jeśli nic nie dostaliście tak jak ja nie ma co się smucić. Oto wasz prezent.
✨Miłego dnia i do zobaczenia w kolejnym rozdziale iskierki✨
~Maiko💐
![](https://img.wattpad.com/cover/299647477-288-k200270.jpg)
CZYTASZ
Nasza alternatywa świata/ereri
AdventureMimo że Eeren ma 20 lat to wciąż mieszka z rodzicami, tylko dlatego że nie może znaleźć sobię pracy. Powodem dla którego brunet nie może zdobyć żadnej posady na dłużej niż tydzień są jego ciągłe koszmary o swoim "poprzednim" życiu tytana i zwiadowc...