Nudna codzienność może się zmienić ale, nikt nie pomyślałby że aż tak bardzo. Przez te wszystkie dni, tygodnie czy nawet miesiące ich życie z nudnej i bezpiecznej pracy zmieniło się w pełną mordu walkę o przetrwanie i lepsze życie. Teraz adrenalina była nieodłączną częścią ich życia... Nie musieli o niej marzyć, mieli jej pod dostatkiem.
Mieli opracowany plan, wszytko było wręcz idealne jednak brakowało czegoś co mogłoby wcielić plan w życie, a może nie czegoś lecz kogoś. Kogoś kto posiadał przysłowiowo tak zwaną błękitną krew jak same jej oczy. Kogoś kto pomimo miłej osobowość potrafił pojąć jakie znaczenie ma to co robią... Kogoś jak ona Historia Reiss.
Królewska krew powróci w ich szeregi już wkrótce, może nawet niedługo. Ona jest ich nadzieją i bronią, od niej zależy to jak potoczy się misja uratowania Erwina Smitha. W końcu ona jest królową o prawdziwie błękitnej krwi.
~~~~~~~~~~~~
Tym razem zwiadowców przywitało pełne gwiazd nocne niebo, które mimo swojego piękna nie potrafiło pozwolić im zapomnieć o misji. Nocna lampa towarzyszyła im podczas gdy wozami przemieżali tereny poza murami. Nie było to bezpieczne ale napewno bardziej bezpieczne niż gdy jechaliby w środku dnia. Mogliby zostać zaatakowani przez tytanów, lecz pod osłoną nocy jest to niemal tak możliwe jak to że Levi i Mikasa nie będą zaczynać kłótni o byle co. A przypominając rzadko kiedy potrafią ze sobą porozmawiać bez jakiegokolwiek uniesienia głosu na siebie.
Wiedzieli że Historia nie może być daleko od ogromnego tytana w którego przemienił się pan Reiss. Dlatego oślepiało ich co jakiś czas światło bijące od rozżarzonej skóry tytana. Mimo iż nie wykazywał on oznak inteligencji włucząc twarzą po ziemi i powoli czołgając się do celu którym był najbliższy mur. Nie był jednym z tych głupich tytanów.
Niedalego kanionu lub raczej dziury w ziemi którą stworzył swoją przemianą Reiss. Znajdowała się dobrze im znana blondynka. Na widok dobrze znanych sylwetek i peleryn niemal podskoczyła z radości. Niemal bo ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu, gdy zdała sobie sprawę że już i tak zniszczone podłoże jest dość kruche. Odrazu pobiegła do zatrzymujących się wozów.
Levi wysiadł z jednego wozu i podszedł do dziewczyny po czym razem udali się w stronę wozu. Ackerman podał królowej dłoń i pomógł jej wejść do wozu. Co jak co, ale nie każdy mógł liczyć na takie traktowanie. Nawet Eren nie był przez niego tak traktowany i to zapewne dlatego patrzył chwilę z zazdrością na blondynkę. Ale co poradzić Ackerman poprostu miał maniery i szanował pozycję dziewczyny.
- Witaj z powrotem Historio.
Przywitała ją Hanji.
- Nie musicie być tak oficjalni, przyjaźnimy się prawda?
- Tak to prawda.
Eren uśmiechnął się szczerze do niej.
- Posłuchaj Reiss zabierzemy cię z tąd ale, najpierw trzeba pozbyć się tego tytana. Rozumiesz co to znaczy?
Levi zapytał ją gdy wozy ponownie ruszyły.
- W pełni rozumiem o co kapralowi chodzi i zapewniam że wizja zabicia mojego ojca nie jest dla mnie tak przytłaczająca jak pan myśli.
Jej oficjalny ton świadczył o tym iż zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji.
- Zatem jaki jest plan?
Zapytała po chwili.
- Przyjedziemy na teren miasta jeszcze przed świtem. Wtedy dokładnie zostanią nam niecałe 4 godziny do wschodu słońca. Będziemy mieli czas na odpoczynek... Jak tylko wzejdzie słońce atakujemy Reissa, powinien wtedy znajdować się niemal przed murem.
CZYTASZ
Nasza alternatywa świata/ereri
AbenteuerMimo że Eeren ma 20 lat to wciąż mieszka z rodzicami, tylko dlatego że nie może znaleźć sobię pracy. Powodem dla którego brunet nie może zdobyć żadnej posady na dłużej niż tydzień są jego ciągłe koszmary o swoim "poprzednim" życiu tytana i zwiadowc...