Obudził mnie hałas dbiegający z kuchni. Z niechęcią otworzyłem oczy i wstałem z kanapy. Poszedłem do pomieszczenia gdzie siedział Walczuk i Solar. Gdy ten starszy mnie zobaczył jego mina spoważniała.
- Ooo miło cię widzieć szefie.
- Janek miałeś z tym skończyć.
- Serio sprzedałeś mnie?
- I dobrze że to zrobił. Chłopaku ty niedługo zniszczysz sam sobie karierę bo ktoś cię nagra co odpierdalasz!
I wtedy mnie olśniło. Już ktoś to zrobił a ja miałem dopilnować by ta osoba to usnęła. Moja mina chyba mnie zdradziła ponieważ Solar nagle zbladł a Janusz otworzył z niedowierzaniem buzie.
- Kurwa proszę powiedz że źle myślę.
- Ale miała usunąć i jestem pewny że to zrobiła.
- Janek!!
- Dobra już do niej piszę.
Poszedłem do salonu gdzie leżały moje ciuchy w których miałem portfel i telefon. Zacząłem szukać telefonu jednak nigdzie go nie było.
- Kurwa musiał mi wypaść gdy go wkładałem do kieszeni. Japierdole przecież ja nie mam żadnej blokady na nim.
- Kurwa Janek mam tego dość. Jeśli tego nie załatwisz po prostu wylecisz z sb bo i tak za bardzo ryzykujemy dla ciebie.
Wkurwiony Solar wyszedł z domu Janusza a ja usiadłem załamany na kanapie. Nie miałem sił rozmawiać nawet więc po prostu poszedłem się przebrać i wróciłem do domu. Po wejściu do mieszkania i zamknięciu go ruszyłem w stronę sypialni gdzie opadłem na krzesło od biurka. Włączyłem telewizor a na nim kanał muzyczny. Przygłośniłem i poszedłem do kuchni po wódkę. Postanowiłem zapić smutek i gdy już ją wyjmowałem z zamrażalki usłyszałem dzwonek do drzwi. Ruszyłem otworzyć je mojemu gościowi którym się okazał być Sebastian.
- A ty co chcesz ode mnie?
- Słyszałem o sytuacji z Solarem i uznałem że jesteś za głupi by wpaść na plan jak odzyskać telefon więc jestem.
- Jak niby chcesz go odzyskać jak nawet nie wiesz kto go ma?
- Zadzwonimy do ciebie z mojego telefonu.
I pomachał swoim urządzeniem przed moją twarzą. Miał rację. Nie wpadłem na to by zadzwonić do samego siebie. Wpuściłem Łajciora do mieszkania i już po paru minutach siedzieliśmy na kanapie czekają aż łaskawie ktoś odbierze mój telefon.
- Halo?
Ten głos brzmiał znajomo ale chrypa która towarzyszyła tej osobie powodowała że nie mogłem skojarzyć skąd go znam. Sebastian się na mnie spojrzał a potem wzrokiem wrócił do telefonu.
- Siema ogólnie masz telefon mojego przyjaciela więc miło by było chłopie jakbyś go oddał.
Osoba po drugiej stronie zamilkła a po chwili zaczęła wydawać bliżej nie określone dźwięki. Spojrzałem na Sebe a on na mnie jednak nasze wspólnie wpatrywanie się przerwał znów ten głos.
- Jasne nie ma sprawy ale nie jestem chlopakiem.
Sebastianowi zrobiło się z lekka głupio a ja skojarzyłem skąd znam ten głos. Czyli na dobre wszystko wyszło.
CZYTASZ
Ludzie, zdarzenia || Jan-Rapowanie
FanfictionTa znajomość była nietypowa a dodatkowo toksyczna.