- Mówiłam że będziesz przeze mnie cierpieć Pasula!!
- Czemu?!
- Bo kurwa planuje odebrać sobie życie!
Dziewczyna dopiero widząc moje zdziwienie zdała sobie sprawę z tego co powiedziała. Tak bardzo w tamtym momencie miałem ochotę cofnąć czas. Te słowa bolały bardziej niż myślałem.
- Powiedz że to było w emocjach. KURWA POWIEDZI TO!
Po policzkach dziewczyny poleciały łzy a do mojego pokoju wszedł zmartwiony Lanek. Gdy chciał coś powiedzieć brunetka wybiegła z pokoju a zaraz potem z mieszkania. Przez chwilę stałem w miejscu ale ruszyłem za nią. Dopiero na zewnątrz ją dogoniłem i zatrzymałem ją w szczelnym uścisku.
- Zranie cię Janek.
- Kurwa nie zranisz bo ci pomogę tak jak ty mi.
- Jestem nikim więc proszę zostaw mnie i zacznij żyć szczęściem.
- Jesteś kurwa kimś i bez ciebie nie umiem żyć.
Żuciłem te słowa jak na wiatr. Wiedziałem że brzmiałem jak idota mówiąc je do osoby która była mi tak strasznie obca a zarazem tak wiele mnie z nią łączyło. Tego dnia po dziewczynę nikt nie przyjechał. Obudziłem się przez słońce dostające się do mojego pokoju przez dziury w zasłonach. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą twarz brunetki. Wyszedłem z pokoju jak najciszej i ruszyłem do salonu.
- Wyspałeś się po wczoraj?
- Ta, dzięki Kamil że nie dopytywałeś i wygoniłeś ich na jej rzecz.
- W porządku ale mimo wszystko mam nadzieję że w końcu mi powiesz.
- Oczywiście.
- Takim razie ja jadę jakby się coś działo to zadzwoń.
Pokiwałem głową na zgodę i pożegnałem starszego. Zacząłem robić śniadanie do momentu aż do kuchni wparowała mi brunetka.
- Lanek pojechał więc możesz na spokojnie chodzić po całym domu.
- Okej.
- Jajecznicę?
- Po proszę.
Stałem jeszcze przez chwilę przodem do niej. Czułem potrzebę by mieć ją jak najbliżej siebie. Dziewczyna też stała i patrzyła się w moje oczy. Było to pod pływem emocji i mogłe wszystko zjebać ale kto nie próbuje ten nie pije szampana. Czy jak to tam było.
- Przepraszam.
Dziewczyna chciała się już odezwać ale nie zdążyła. Szybko do niej podszedłem i wpiłem się w jej wargi. Dziewczyna nie protestowała ale też nie oddawała czułości. Stała jak słup soli i czułem się trochę jakbym ją wykorzystywał. Przestałem dopiero gdy zabrakło mi powietrza. Odeszłem trochę do tyłu. Dziewczyna jedynie stała naprzeciw mnie. Poczułem złość że stoi ona nadal z taką obojętnością więc moja złość przejęła kontrolę nad moją osobą.
- Kurwa powiedz coś przynajmniej a nie sprawiasz że czuję się jak jebany zboczeniec!
Czy ja właśnie ją bardziej skrzywdziłem?
CZYTASZ
Ludzie, zdarzenia || Jan-Rapowanie
FanficTa znajomość była nietypowa a dodatkowo toksyczna.