Dziewczyna podwineła rękaw bluzy a ja miałem dobry widok na naciętą skórę dziewczyny. Cieła się czyli musiała mieć problemy. Spojrzałem się na nią z smutkiem a ona jedynie uśmiechneła się do mnie.
- Dlatego musisz dać sobie pomóc.
- A co z tobą?
- Ja nie jestem tu ważna.
Chciałem płakać bo kurwa patrzenie na tą rękę bolało ale zamiast uronić łzy przytuliłem dziewczyne. Nie protestowała i leżeliśmy tak w siebie tulenia do momentu aż do mojego pokoju weszło dwóch braci.
- JANEK MAMY JEDZE....
Odsuneliśmy się od siebie jak poparzeni. Ja wstałem z łóżka a dziewczyna natomiast przeniosła się do pozycji siedzącej. Dwaj bracia stali w drzwiach wielkim szoku a zaraz za nimi reszta a dokładniej Lanek, Sebastian i Solar. Szybko wypchnąłem ich z swojego pokoju i oparłem się plecami o drzwi.
- Przepraszam ja nie słyszałem że oni weszli do domu!
Dziewczyna przez chwilę siedziała w ciszy aż w końcu po prostu zaczęła się śmiać.
- Janek jest w porządku. Mam lęki społeczne ale muszę umieć żyć wśród ludzi.
Nic nie odpowiedziałem a jedynie patrzyłem się na nią. Kurwa czemu ta dziewczyna mnie tak jara?
Dlaczego ciągnie mnie tak do obcej osoby?- Masz zamiar do nich iść bo z tego co zrozumiałam Maćka to mają dla ciebie jedzenie.
- A co głodna jesteś?
- Nie ale tak jakby no.
Zaśmiałem się z zakłopotania dziewczyny i poszedłem po jedzenie. Oczywiście po wyjściu zamknąłem drzwi by dziewczyna nie musiała się czuć niezręcznie. Gdy wszedłem do salonu już czekali na wyjaśnienia. Jednak nie miałem zamiaru się tłumaczyć i posłałem im jedynie uśmiech. Podeszłem do szuflady w kuchni i wziąłem dwa widelce. Wziąłem jedzenie i chciałem już sobie pójść ale wtedy odezwał się Solar.
- Masz zamiar co kolwiek powiedzieć?
- Teraz już mogę ci szefie odpowiedzieć na dwa pytania dotyczące tej brunetki ale niestety nadal nie jest to jej imię.
Posłałem mu uśmiech i ruszyłem do pokoju. Gdy wszedłem dziewczyna znów leżała i była wpatrzona w swój telefon. Jednak zwróciła na mnie uwagę i wtedy też ruszyłem w stronę łóżka. Postawiłem jedzenie obok dziewczyny a sam usiadłem po turecku po drugiej stronie jedzenia. Podałem jej widelec a ona spojrzała się na mnie pytająco.
- No przecież nie będę jadł sam.
- Kumam że kultura osobista i te sprawy ale możesz na luzie zjeść sam. Nie jestem głodna.
- Dobra nie pierdol i bierz ten widelec.
Dziewczyna spojrzała się na mnie jak na debila ale wzięła widelec i usiadła tak samo jak ja po turecku. Otworzyłem pudełko i zaczęliśmy jeść. Parę razy nawet stało się tak że karmiłem dziewczynę a ona wtedy mi mówiła że umie sama jeść. Coś tam jeszcze pod nosem mówiła że jestem przyjebany ale wpuszczałem to jednym uchem a drugim wypuszczałem.
CZYTASZ
Ludzie, zdarzenia || Jan-Rapowanie
FanficTa znajomość była nietypowa a dodatkowo toksyczna.