Motylki w brzuchu✨

989 40 10
                                    

Tydzień spotykania się i dawania miłości temu drugiemu, mimo to nie byliśmy parą. Najpierw szła do szkoły a potem chodziliśmy po Warszawie. Weekend spędziliśmy w towarzystwie moich przyjaciół. Dziś natomiast dziewczyna miała od razu po lekcjach przyjechać do nas ponieważ jej rodzice zgodzili się na to by nocowała i następnego dnia nie szła do szkoły. Ja natomiast szykowałem jedzenie.

- Cieszysz się tym nocowanie conajmniej jakbyś nie widział jej przez ostatnie dwa miesiące.

- Czekaj zamknij się. Naprawdę cieszy mnie każda spędzona chwilą z nią i chce by ten wieczór był spaniały.

- Pamiętaj że Kamil tu będzie więc nie próbuj robić Janka juniora.

Odwróciłem się przodem do Sebastiana i reszty naszych przyjaciół.

- Bardzo mądrze Czekaj dziecko miało by mieć dziecko.

Wszyscy się odwróciliśmy głowy w stronę brunetki która weszła do salonu. Zaśmiała się i z każdym przywitała się zwykłym hej i kiwnięciem głowy. Do mnie natomiast podeszła i zabrała z talerza jedną z kanapek. Ruszyła ona w stronę mojej sypialni a ja zaraz za nią z kanapkami w ręku. Postawiłem je na łóżku a sam usiadłem  po turecku i obserwowałem jak dziewczyna odkłada plecak gdzieś na boku. Potem usiadła koło mnie i włączyliśmy jakiś serial. Po jakimś czasie dziewczyna leżała wtulona we mnie. Między czasie chłopacy sobie poszli już do swoich domów. Oczywiście najpierw musieli wejść do mojego pokoju by się niby pożegnać.

- Będziemy cały wieczór siedzieć i oglądać?

- A co innego chcesz robić?

Schyliłem głowę w dół i spojrzałem się w jej oczy. Dziewczyna zrobiła się czerwona przez mój wzrok i spierdoliła gałami na telewizor.

- Nie wiem ale niechce siedzieć cały dzień przed telewizorem.

- To takim razie może wieczorem pójdziemy nad wisłe.

- Hmmm dobra.

I wróciliśmy do oglądania serialu. Gdy zaczęło się ściemniać ruszyliśmy spacerkiem nad wisłe. Pierwsze parę minut spędziliśmy w ciszy.

- Janek.

- Co?

- Co brałeś z zamrażalki?

- Ha wiedziałem że będziesz ciekawa. Alkohol bo pomyślałem że można się napić nad Wisłą. Oczywiście z umierem.

Dziewczyna była niepewna ale w końcu skinieciem głowy pokazała że się zgadza. Zaszliśmy do sklepu kupić jeszcze jakieś jedzenie.

- Oooo Janek weźmy żelki i ciastka.

- Ale..

- No weź.

Spojrzałem się na nią a ona zrobiła minę szczeniaczka i widząc że nie biorę tego o co prosi podeszła do mnie i złapała moje ramię. Zaśmiałem się z tej słodkiej strony brunetki i wziąłem to o co prosiła. Dziewczyna widząc to podskoczyła i dała mi buziaka w policzek. Poczułem motylki w swoim brzuchu ale zaraz dziewczyna złapała za mój nadgarstek i zaciągnęła do kasy.

Ludzie, zdarzenia || Jan-Rapowanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz