Dziewczyna wzięła ciuchy na zmianę i poszła się przebrać. Ja natomiast założyłem zwykłe szare dresy i biały tiszert. Położyłem się na łóżku i przykryłem się kocem. Starałem się nie zasnąć bo chciałem czekać na dziewczynę i w końcu wróciła. Miała na sobię dużą czarną bluzkę i spodenki tego samego koloru które sięgały jej do kolan.
- Mmm nawet w ciuchach robiących za piżamę wyglądasz cudnie.
- Mmm włazisz w dupę Janek.
- No właśnie nie ale jak chcesz.
- Japierdole co za zbok.
Zaśmiałem się z miny dziewczyny i podniosłem kołdrę by już się położyła koło mnie. Załapała i już zaraz leżała wtulona we mnie. Dałem jej buziaka w czoło i zamknąłem oczy.
- Janek.
- Tak?
- Chyba cię kocham.
Otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na dziewczynę. Miała ona zamknięte oczy ale wiedziałem że nie przyśniły mi się te słowa.
- A ja ciebie kocham i jestem tego pewny. Dam ci czas byś i ty mogła stwierdzić czy czujesz to samo.
I zasneliśmy wtuleni w siebie z uśmiechami na ustach. Następny dzień okazał się być dla brunetki koszmarem. Kac morderca.
- Łeb mnie nakurwia.
- Było trzeba tyle nie pić z Jankiem to byś teraz nie odczuwała takiego bólu.
Brunetka spojrzała z mordem na uśmiechnietego Maćka. Drugi z braci stał koło mnie. Oboje czekaliśmy na moment w którym dziewczyna uderzy tego starszego Kacperczyka. Do pokoju wszedł Lanek a w ręku trzymał wodę i dwie tabletki dla umierającej nastolatki. Spojrzała się ona na niego jak na zbawienie i od razu zmieniła pozycję na siedzącą.
- Może pomoże ale nie licz na cuda.
Dziewczyna pokiwała głową na zgodę i znów się położyła. Lanek zaśmiał się przez jej nie zadowolenie a ja uznałem że będę dobrym człowiekiem i wygoniłem całą trójkę z pokoju.
- Przytulić?
- Tak.
Położyłem się i przytuliłem dziewczynę. Słuchała bicia mojego serca i zasnęła. Uznałem że mi też przyda się drzemka i zamknąłem oczy. Obudził nas ciężar pod postacią starszego Kacperczyka który uznał że będzie śmieszni jak się na nas położy.
- Kurwa spierdalaj Maciek.
- Czemu przecież kiedyś ci nie przeszkadzało jak się na ciebie kładłem.
- Ale mi przeszkadza.
Wtrąciła się brunetka która spojrzała się na niego znów z mordem. Chłopak chyba się wystraszył ponieważ zszedł z nas i schował się za bratem. Zaśmiałem się z zachowania blondyna i wstałem z łóżka. Po paru sekundach to samo uczyniła dziewczyna. Jakoś się stało tak że całą piątką wylądowaliśmy na kanapie w salonie i ogladaliśmy kucyki pony. Co śmieszniejsze gdy przyszła reszta moich przyjaciół wszyscy ogladaliśmy przygody fioletowego konia i piątki jej przyjaciółek. Takie poranki to ja mogę mieć codziennie.
CZYTASZ
Ludzie, zdarzenia || Jan-Rapowanie
FanficTa znajomość była nietypowa a dodatkowo toksyczna.