piątek, 17 grudnia
Kuba zapukał do drzwi gabinetu Julii. Słysząc proszę, wszedł do środka i zastał ją, zdejmującą słuchawki.
- Masz jakiegoś calla? - zapytał. Julia spojrzała w ekran i westchnęła z irytacją:
- Już nie. John właśnie go odwołał.
- O, to już chyba dziesiąty raz w tym tygodniu - Kuba pokręcił głową. - Co za popieprzony dzień.
- Coś się stało?
- Właśnie otrzymałem maila od HRów - odpowiedział niepewnie. - Natalia złożyła na ciebie skargę.
Julia wbiła w niego wzrok, zastygając ze słuchawkami w dłoniach.
- Co? - zmarszczyła brwi, podrywając się z fotela. Sądziła, że się przesłyszała. - Jaką skargę? Że... że niby co?
- Spokojnie, nie uwierzyłem w ani jedno jej słowo - wyjaśnił. - Napisała, że dręczysz ją psychicznie, obrażasz, wydzwaniasz do niej po nocach... aha, no i najlepsze: że wyrzucasz ją z pracy, bo nie zgodziła się załatwić twojej prywatnej sprawy w urzędzie. Nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy płakać, kiedy to czytałem.
- Czy ona jest normalna? - Julia była wściekła. - Dręczę ją? Psychicznie?
- Słuchaj - Kuba próbował ją uspokoić. - Każdy wie, że to są bzdury. Mamy pełno dowodów na to, że to, co tam wysmarowała, to jeden wielki bullshit.
- Tak... - Julia westchnęła.
- W ogóle się tym nie przejmuj - podszedł bliżej, kładąc jej ręce na ramionach. - Za dosłownie dwie minuty siadam i piszę sprostowanie. Przy szczęściu uda się nam uniknąć rozmowy z HRami.
Na blacie zawibrował telefon Julii. Zauważyła wiadomość od Patrycji na konwersacji z przyjaciółkami. Miały spotkać się na drinka na Nowogrodzkiej i właśnie ustalały szczegóły. Jeszcze przed chwilą cieszyła się na te spotkanie, ale teraz straciła ochotę na cokolwiek.
- Ładny mi zrobiła prezent na święta - mruknęła Julia, kierując się w stronę drzwi.
- Dokąd idziesz? - zaniepokojony Kuba powiódł za nią wzrokiem.
- Muszę z nią porozmawiać - wyjaśniła Julia.
- Julia, powinnaś trochę ochłonąć...
- Z całym szacunkiem, Kuba, wiem, co powinnam.
Wzburzona wyszła z gabinetu i pomaszerowała w kierunku biurek ustawionych na open space. Co za żmija z tej Natalii! Dorosła kobieta, a zachowanie rodem z podstawówki - i pomyśleć, że były równolatkami. Co chciała osiągnąć takim postępowaniem? Przecież wystarczyło spytać o nią pierwszą lepszą osobę z zespołu, by dowiedzieć się, jaka Natalia była naprawdę.
- Natalia - w końcu zauważyła ją, jak wychodziła z biura i dorównała jej kroku. - Dokąd idziesz?
- Ee... do domu? - nawet się nie zatrzymała.
- Powinnyśmy chyba porozmawiać - ciągnęła Julia.
- To nie może poczekać do poniedziałku? - Natalia przycisnęła guzik przy windzie. - Trochę mi się spieszy.
- Nie, nie może. Wiem, że napisałaś na mnie skargę.
- Jakaś ty bystra, wow.
- Jesteś bezczelna - Julia próbowała trzymać nerwy na wodzy, lecz było jej ciężko. - To, co napisałaś, to same bzdury.
- Może tak, może nie - Natalia w końcu na nią spojrzała. Drzwi windy otworzyły się, ale nie weszła do środka.
- Moja decyzja pozostaje niezmieniona - wyjaśniła Julia. - Nieważne, co zrobisz, nie będziemy kontynuować współpracy.
CZYTASZ
Twoja skóra || Taco Hemingway
FanfictionKontynuacja książki pt. Ostatnie dni wakacji. Jesień, 2021 rok. Julia, która wiedzie szczęśliwe życie jako singielka i początkująca businesswoman, po raz kolejny spotyka na swojej drodze Filipa. Ich pozornie poukładane życie ponownie obraca się o st...