poniedziałek, 31 stycznia
- Dziękuję bardzo - Monika odebrała zamówiony lunch w restauracji Bombaj Masala. Wyszła z lokalu i ruszyła w stronę biura. Idąc posypanym solą chodnikiem narzekała w myślach, że znów spędzi pół wieczora na czyszczeniu butów.
- Cześć, Monia - usłyszała nagle. Odwróciła się i zobaczyła uśmiechniętego Adama.
- O, hej - odpowiedziała. - Jak ja cię dawno nie widziałam.
- Ostatnio praktycznie cały czas pracuję z domu - wyjaśnił. - Dzisiaj musiałem przywieźć trochę dokumentów.
- Ech, te papiery...
- Monia - powiedział poważnym tonem. - Co się dzieje u was w zespole?
- Nic dobrego - wyjaśniła. - Na pewno słyszałeś o aferze na targach.
- Tak... ale dlaczego odsunęli od nich Julię? - zapytał zdziwiony. - No wiesz, mimo że już nie jestem jej managerem, to gdzieś mi tam migała na mailach, widziałem jej nowe projekty... a teraz jakby nie istniała.
- Nic nie wiesz? - westchnęła Monika. - Zarząd się wkurwił, że o Julii piszą brukowce. No wiesz, w związku z Filipem.
Adam zamrugał oczami.
- Ee... no i? - spytał.
- I odsunęli ją od większości obowiązków - dodała Monika, ciaśniej oplatając szyję szalikiem.
- Co ty mówisz? - Adam był oburzony. - Kuba na to pozwolił?
- A co miał niby zrobić?
- Jest jej bezpośrednim przełożonym, może wiele zrobić. Gdybym wciąż był jej managerem, w życiu bym na to nie pozwolił.
- Ale już nie jesteś - Monika posłała mu smutne spojrzenie. - Kuba jest spoko prywatnie, ale nie jako manager. Połowę roboty odwala za niego Julia albo ja.
Znaleźli się pod biurem. Wysłuchawszy opowieści Moniki, Adam był w szoku. Nie mieściło mu się w głowie, że Julia mogła zostać tak potraktowana. Chciałby jej pomóc, choć nie wiedział, co mógłby właściwie zrobić - w końcu po tym, co się między nimi wydarzyło, nie powinien mieszać się w jej sprawy. Nie mógł jednak przeżyć tego, że została ukarana za coś, na co nie miała wpływu.
Tymczasem Julia odzyskała trochę spokoju, bo choć ludzie w jej zespole nie okazywali sobie miłości, to przynajmniej się nie kłócili. Nawet entuzjastycznie przyjęli pomysł o wspólnym wyjściu na miasto w piątek i liczyła, że po tym spotkaniu wszystko wróci do normy.
Na jej skrzynkę przyszedł kolejny mail o włoskim oddziale JP Morgan zawierający obszerne opisy nowo utworzonych zespołów. Westchnęła. Nie dość, że Filip mącił jej w głowie przeprowadzką, to jeszcze i w pracy musiała sobie o tym przypominać. Mimo rosnącej irytacji, zaczęła czytać treść maila, skupiając się na fragmencie o zespole projektowym. Wciąż poszukiwali managera. Obok na zielono świecił się przycisk apply now. Najechała nań kursorem, lecz nic nie zrobiła. Długo wpatrywała się w litery, aż nagle dostała wiadomość na czacie od Kuby z prośbą, by zerknęła na model nowego projektu, który wysłał jej pół godziny temu. Natychmiast się tym zajęła.
Po pracy była umówiona z przyjaciółkami w Caffè Nero. Już od progu zauważyła, że Patrycja ma dobry humor, zaś Zuza była, jak zwykle, powściągliwa i tylko kiwała głową, słuchając tej drugiej. Julia przywitała się, zamówiła latte i usiadła do stolika. Przez pierwsze dwadzieścia minut rozmawiały o rzeczach typu praca, pogoda, noworoczne promocje w sklepach. Dopiero gdy temat zszedł na sprawy sercowe, Julia postanowiła porozmawiać z przyjaciółkami o potencjalnej przeprowadzce do Livorno.
CZYTASZ
Twoja skóra || Taco Hemingway
FanfictionKontynuacja książki pt. Ostatnie dni wakacji. Jesień, 2021 rok. Julia, która wiedzie szczęśliwe życie jako singielka i początkująca businesswoman, po raz kolejny spotyka na swojej drodze Filipa. Ich pozornie poukładane życie ponownie obraca się o st...