16 ☀️ Marie Chatier

443 77 12
                                    

  — Jestem ładna, prawda? — wyszeptała, kładąc mu ręce na ramionach, a gdy się wzdrygnął, delikatnie je ścisnęła, jakby w próbie prowizorycznego masażu. — Jesteś taki spięty, rozluźnij się. To twój pierwszy raz?

  — Odsuń się — warknął, zdobywając się na wysiłek i odsuwając o krok, a potem drugi. Dziewczyna przez chwilę patrzyła na niego ze zdumieniem, po czym... wzruszyła ramionami i jakby nigdy nic sięgnęła po karty do wróżenia i zaczęła je tasować. Najwyraźniej w ogóle nie przeszkadzało jej to, że jest teraz ubrana tylko w dżinsy i jedną, górną warstwę szaty, a może po prostu jednego długiego i bardzo szerokiego szala? Katsuki nawet nie chciał wiedzieć.

  — Masz kogoś? — zapytała beztroskim tonem, a on zdał sobie sprawę, że wcześniejsza tajemniczość w jej głosie tak naprawdę była akcentem, chyba francuskim. — Albo nie lubisz dziewczyn?

  — To i to — odpowiedział chłodno, choć co do drugiego właściwie nie był taki pewny. To prawda, że nigdy nie podobała mu się żadna kobieta, ale ta na przykład była naprawdę bardzo ładna i gdyby nie miał Eijiro, a ona by go tak nie... osaczała, być może i by mu się to wszystko spodobało. Tak tylko czuł się wybitnie wkurzony, zdezorientowany i nie na miejscu.

  Chciał jednak dopiec Eijiro i dlatego postanowił nie myśleć już o wyjściu. Dziewczyna może i była wariatką, ale przynajmniej nie wydawała się być nudną osobą.

  — Często się rozbierasz przed obcymi facetami? — burknął, postanawiając okazać swoją wyższość i bez zaproszenia siadając na krześle naprzeciwko niej.

  Zmierzyła go spojrzeniem.

  — Mówiłam, że nie jestem dziwką.

  — Widziałem co innego.

  — Ha. — Odłożyła karty, a na jej twarzy pojawił się chytry uśmieszek. — Chciałbyś. Po prostu w tym głównie jest cholernie gorąco. — Wskazała na leżące na ziemi szaty. — A ty nie wyglądasz na takiego, który faktycznie zapłaciłby mi za wróżenie. Nic bym nie zrobiła, po prostu lubię się droczyć.

  — Ktoś w końcu cię zgwałci, jak dalej będziesz tak robić — stwierdził, marszcząc brwi, które następnie poszybowały jeszcze niżej, gdy pokręciła głową.

  — Nie, wiedziałabym.

  — Jak?

  — Cóż. — Uśmiechnęła się z wyższością. — W końcu jestem wróżką. Wybierz kartę.

  Rozłożyła przed nim na stole dwanaście z całej talii, a następnie wbiła w niego uważny wzrok.

  — Nie wierzę w te bzdury — prychnął, wywracając oczami. — Ile każesz mi zapłacić za odwrócenie jednej, co?

  — Nic, i tak byś nie oddał. Poza tym nie wziąłeś z domu pieniędzy, mam rację? Zapomniałeś. To głupie, włóczyć się po jarmarku bez portfela.

  — Mam pieniądze — burknął, patrząc na nią nieufnie. To jakaś forma manipulacji? Gdy sięgnie do kieszeni, dowie się, gdzie ma portfel, a następnie go ukradnie?

  — Zadzwoń do swojego chłopaka, jeśli mi nie wierzysz. Powie ci, że zostawiłeś wszystko w pokoju — zachęciła, a jej oczy wręcz błyszczały od rozbawienia. Kocie źrenice nieco się rozszerzyły.

  Katsuki nie chciał grać w jej głupie gierki, ale faktycznie ciekawiło go, skąd niby wiedziała, że Eijiro jest w stanie sprawdzić, co jest w jego pokoju. Strzeliła w ciemno?

  Sięgnął do kieszeni i wymacał smartfon, równocześnie zdając sobie sprawę, że portfela faktycznie z nim nie ma. Zmarszczył brwi.

  — Halo? Katsuki? Zapomniałeś portfela. Gdzie jesteś? — rozległ się głos po drugiej stronie słuchawki, a Katsuki szeroko otworzył oczy ze zdziwienia.

,,I'm not his boyfriend", czyli jak ukryć to, co zdarzyło się w ferie ||KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz