2- grzybobranie

1.2K 66 103
                                    

rozdział został napisany dzięki pomysłu @33linka wiec dziękuje <33

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

rozdział został napisany dzięki pomysłu @33linka wiec dziękuje <33

Obudziłam się w swoim łóżku, bez makijażu i co najważniejsze nie obrzygana co pozytywnie mnie zaskoczyło.

-Pamiętaj Ri, nie daj sobie wmówić że jesteś alkoholiczką tylko degustatorką.- Powiedziałam sama do siebie jakby to była codzienna afirmacja.

Głowa bolała mnie jak skurwysyn, nie mówiąc już o ramieniu, kurwa bolało mnie jeszcze bardziej chuj wie w co zajebalam wczoraj. Przewróciłam się na drugi bok żeby przytulić Wiktora ale zamiast jego, na jego poduszce leżała kartka.

„Cześć kochanie
Halinka dzwoniła i zapytała czy bym mógł przyjechać pomóc w czymś, a jako że wczoraj dużo wypiłaś nie chciałem cię budzić.
Na stole masz śniadanie, tabletkę, żel i folie.
Będę wieczorem, kocham cie"

jaki żel? jaka folia?

Leniwie wstałam z łóżka i w lustrze zobaczyłam że mam ramie owinięte folią. Przetarłam gwałtownie oczy i bliżej się przyjrzałam.

-Niech mnie chuj popierdoli.- Powiedziałam sama do siebie widząc na ramieniu wytatuowany napis „przegrałam z fukajem"

Jeszcze chwile oglądałam tatuaż po czym udałam się do kuchni i zabrałam za jedzenie międzyczasie przeglądając zdjęcia na których zostałam oznaczona. Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam na moim profilu post gdzie byłam razem z Fukajem i oboje pokazywaliśmy nasze nowe tatuaże w tych samych miejscach. Ja „przegrałam z fukajem" a on „przegrałem z visser".

-Visser!.- Nagle do mieszkania wpadł Wyguś.

-Nie drżyj się tak.- Jęknęłam łapiąc się za głowie.

-Ciebie również dobrze widzieć, jak tatuaż?.- Zapytał rozbawiony chłopak.

-Właśnie się o nim dowiedziałam.- Odpowiedziałam łykając tabletkę.

-To dobrze, zbieraj się.- Powiedział Wyguś.

-Słucham?!.- Zapytałam krztusząc się wodą.

-Co ty masz na sobie, 25 stopni na dworze.- Powiedziałam widząc że ten ma na sobie kalosze.

-Dla ciebie też mam.- Odpowiedział.

-Czekaj czekaj bo ja nie bardzo rozumiem, o chuj ci chodzi?.- Zapytałam.

-Przyjechałem po ciebie i Wiktora.- Odpowiedział Wyguś.

-Wiktora nie będzie do wieczora.- Powiedziałam.

-A to chuj, wtedy mogą być dziki i wilki. Jedziesz tylko ty.- Powiedział.

-Gdzie kurwa?.- Zapytałam.

-Jedziemy na grzyby, ty, ja, Michał i Szczepan.- Odpowiedział ucieszony Wyguś.

-Na co? Jakim cudem oni się zgodzili jak wczoraj wszyscy zgonowalismy?.- Zapytałam.

-Nie zgodzili się, sam ich zmusiłem.- Odpowiedział.

teraz to ma sens

-Wiktora nie ma, ja mam kaca i umieram wiec nigdzie nie idę.- Powiedziałam.

-A właśnie że idziesz.- Odpowiedział.

-Nie możemy innego dnia? Czemu ciebie akurat dzisiaj wzięło na te grzybobranie?.- Zapytałam.

-Tak o z pasji. Zbieraj się.- Odpowiedział a ja wiedziałam że ten nie odpuści.

-Nie.- Powiedziałam stanowczo.

-Uszami rusz, zapierdalaj już.- Powiedział Wyguś.

[...]

Od godziny siedzę rozjebana z Michałem na tylnich siedzeniach w aucie z Wygusiem i Szczepanem. Kiedy my umileralismy, Wyguś jakby nigdy nic ucieszony śpiewał podczas jazdy.

-Wszystkoooo czego tylko dotknę,
to staje się złotem.- Śpiewał Wyguś.

-Nienawidzę cię.- Jęknął Michał.

-Ja też.- Powiedział Szczepan.

-A tam pierdolicie, będzie zajebiscie.- Odpowiedział Wyguś mając na wszytko i na wszystkich wyjebane.

-Módl się żebym nie znalazła muchomora.- Powiedziałam opierając głowę o szybę.

Po chwili byliśmy już w lesie.

-Zakładać gumiaki.- Powiedział Wyguś.

-Japierdole...- Westchnął Michał.

-Za małe.- Powiedział Michał pokazując Wygusiowi granatowe kalosze z czerwonymi autami.

-Jak to za małe?.- Zapytał Wyguś.

-Chodziłem w nich jak miałem 14 lat.- Odpowiedział Michał.

-Nie, nie, ja to naprawie.- Powiedział Wyguś po czym na sile próbował włożyć kalosze Matczakowi.

-Japierdole...- Westchnął Szczepan po czym odpalił papierosa, wziął kilka buchów i mi podał.

-No czy was pojebalo?! Chcecie las podpalić?.- Zapytał Wyguś na co od razu zgasiliśmy szluga i wybuchnęliśmy śmiechem.

-Wyguś ała japierdole!.- Pisnął Michał.

-Ciszej bo zwierzęta spłoszysz!.- Powiedział Wyguś.

-Na chuj ci zwierzęta jak idziemy na grzyby?.- Zapytał Szczepan.

-Założone!.- Powiedział ucieszony Wyguś pokazując na wkurzonego Michała z za małymi kaloszami na nogach.

-Nie czuje dopływu krwi.- Powiedział Michał

-To adrenalina, spokojnie.- Odpowiedział Wyguś po czym podał nam koszyki.

-A i uważajcie na leśne kurwy. Nie dajcie się zwieźć!.- Powiedział Wyguś po czym ruszył w las a my zdezorientowani za nim.

[...]

Od godziny chodzimy po lesie i rozglądamy się za grzybami, chyba nie muszę mówić że najbardziej podekscytowaną osobą był Wyguś.

-Co mu kurwa wpadło do tej głowy żeby akurat dzisiaj iść na te grzyby.- Powiedziałam.

-Już tak ma, pamiętasz jak w liceum obudził nas o 3 bo naoglądał się jakiegoś filmu i próbował uczyć nas karate?.- Zapytał na co parsknęliśmy śmiechem.

-Słuchaj, co ty na to żeby...- Zaczął Michał po czym z plecaka wyciągnął butelkę wódki.

-Wódka? Na kaca? W lesie? W biały dzień? Z największą przyjemnością.- Odpowiedziałam.

MŁODA ROCKSTAR 0.2 {kinny zimmer x reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz