Nigdy, nigdy w swoim całym pierdolonym życiu nie pomyślałbym że kiedykolwiek zgubie się z Matczakiem i przez cały dzień i noc będziemy się szlajać i łapać stopa. Od tamtej sytuacji z typem staraliśmy się bardziej uważać a Michał powiedział że jak tylko zatrzyma się jakaś BMW to zacznie udawać drzewo lub upośledzonego tylko po to żeby go nie wzięli. Był już wschód słońca a do Warszawy brakowało nam może z 20-30 minut.
-A może jednak nie ma sensu wracać? Chłopacy i tak nas zabiją.- Powiedział Michał i nagle obok nas zatrzymało się małe białe auto.
-Cześć dzieciaki, wiecie może jak dojechać do Warszawy?.- Zapytała starsza kobieta.
-Owszem.- Odpowiedział Michał.
-Nie potrzebujecie może podwózki? Pomoglibyście mi dojechać.- Zapytała kobieta.
-Tak się składa że tak.- Odpowiedziałam.
-To wsiadajcie.- Powiedziała ucieszona kobieta.
Ja usiadłam z tyłu a Michał z przodu żeby poprowadzić kobietę.
-Jak dobrze że was spotkałam, jadę do córki bo ta urodziła a trochę się pogubiłam.- Powiedziała kobieta.
-My również mamy szczęście że Panią spotkaliśmy.- Odpowiedziałam.
-Basia jestem.- Powiedziała uśmiechnięta kobieta, od razu było czuć od niej to miłe ciepło.
-Ja jestem Michał, a to moja przyjaciółka Arianna.- Odpowiedział Michał.
Powieki praktycznie same mi się zamykały ale musiałam zmusić się żeby nie zasnąć. Kobieta ciagle z nami rozmawiała i była naprawdę miała, podała nam nawet jej numer żeby się umówić na jakąś kawę czy coś, lub gdybyśmy potrzebowali jakieś pomocy.
Po 25 minutach wjechaliśmy do stolicy a po kolejnych kilku minutach Pani Basia wysadziła nas obok poczty, a jako że było to blisko nobocoto postanowiliśmy się tam udać i zobaczyć czy ktoś jest.
-Robimy matching kolorów trumien?.- Zapytał Michał.
-Jasne, jakieś napisy na nagrobku również?.- Zapytałam na co ten kiwnął potwierdzająco głową.
-Jebać czarne BMW.- Odpowiedział na co parsknęłam śmiechem.
-Nogi mi odpadają...- Jęknęłam.
-A mi? Nie mogę zdjąć tych pierdolonych gumiaków, mam tak opuchnięte stopy że hit.- Powiedział Michał.
Po chwili byliśmy już pod studiem które okazało się być otwarte wiec na bank ktoś tam jest.
-Gotowy?.- Zapytałam.
-Nie.- Odpowiedział nerwowo Michał.
-No to wchodzimy.- Powiedziałam.
-Siemano, macie szluga?.- Zapytał Michał wchodząc do pomieszczenia.
japierdole
Kinny, Lanek, Bedoes, Wróbel, White, Gombao, Pasula, Fukaj, Walczuk i Leosia stali przed nami z szeroko otworzonymi oczami i otwartą ze zdziwienia buzią.
-Dobra dzwońcie do chłopaków żeby wszystko i wszyskich odwołali.- Powiedział Bedoes.
-GDZIE WY DO KURWY NĘDZY BYLIŚCIE?!.- Powiedział wkurzony White.
-No na grzybach nie?.- Odpowiedział Michał a ja myślałam ze parsknę śmiechem.
-NIE MA WAS OD 24H, NIE MA Z WAMI KONTAKTU A WY WCHODZICIE SOBIE DO STUDIA I PYTACIE CZY MAMY SZLUGA?!.- Zapytał Wyguś.
-Na to wygląda.- Odpowiedział Michał.
oj będzie lipa...
-Trzymajcie mnie bo zakurwie.- Powiedział Lanek.
-Przecież wcześniej o mało się nie poryczeliście że zaginęli.- Powiedział zmieszany Wróbel.
-Zamknij łeb!.- Krzyknął Lanek z White'm w tym samym czasie.
-Mówiłem że macie kurwa stać nieruchomo jak rzeźby!.- Powiedział Szczepan.
-Wszystko w porządku?.- Zapytała Leosia.
-Japierdole, Ri nie strasz tak więcej.- Powiedział Kinny mocno mnie przytulając.
-Odchodziliśmy wszyscy od zmysłów.- Powiedział Fukaj.
-Powiecie wreszcie co wam się kurwa stało?! Dlaczego ruszyliście się z tego pierdolonego miejsca?.- Zapytał Szczepan.
Nerwowo w tym samym czasie razem z Michałem się na siebie popatrzyliśmy, wiedzieliśmy że jeżeli powiemy prawdę o tym że to wina Matczaka to go zapierdolą.
-Leśne kurwy.- Odpowiedziałam zaciskając usta w linie.
-Wiedziałem!.- Krzyknął Wyguś.
-Y...t-tak było, poczułem nagłą potrzebę....- Powiedział nerwowo Michał.
KOCHANI JEDZIE KTOŚ NA OBÓZ DO BUŁGARII LUB BYŁ KIEDYŚ?!
CZYTASZ
MŁODA ROCKSTAR 0.2 {kinny zimmer x reader}
Teen FictionDRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI „MŁODY HARCERZ" ❕‼️