3- w stronę słonca

1.2K 58 39
                                    

-Latamy po terenach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Latamy po terenach.- Śpiewał Michał wkładając kolejnego grzyba do koszyka.

-Piraci, piraci, piraci.- Rownież z nim śpiewałam i śmiałam się sama nie wiedząc z czego.

-Rezydenci podziemia, nielegal mamy w genach.- Kontynuował Michał tylko teraz również się śmiał.

-Autostradą do piekła płyną piraci.- Dokończyłam i zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać widząc jak Szczepan patrzy się na nas zdezorientowany.

-Prawdziwki!.- Krzyknął ucieszony Michał.

-Dziwki? Gdzie?!.- Zapytałam.

-Zjedliście jakiegoś grzyba czy jesteście zjarani?.- Zapytał Szczepan podejrzliwie się na nas patrząc.

-Nic a nic.- Odpowiedział Michał piskliwym głosem i oczywiście mnie najebaną to rozbawiło.

-Skąd wy kurwa macie wódkę?!.- Zapytał Szczepan widząc że ta wystaje Michałowi z kieszeni.

-Od Wardęgi, kicał sobie przed chwilą z wilkami i nam dał.- Odpowiedziałam.

-Nie starczy wam kac po wczoraj?.- Zapytał Szczepan.

-My go właśnie leczymy.- Odpowiedział Michał.

-Módlcie się żeby Wyguś się nie zorientował chociaż po waszym zachowaniu na bank się skapnie, nie zna was od wczoraj.- Powiedział Szczepan.

-Tak w ogóle to gdzie on jest?.- Zapytał Michał.

-Poszedł odnieść drugi kosz.- Odpowiedział Szczepan.

-Szczepan! Chodź tu mi pomóż!.- Krzyknął Wyguś.

-Czekajcie tu.- Powiedział stanowczo Szczepan i odszedł.

-Szczać mi się chce.- Powiedział Michał po czym zaczął gdzieś iść. Ja myśląc że ten pójdzie za pierwsze lepsze drzewo nic nie zrobiłam jednak kiedy zobaczyłam że ten chuj wie gdzie idzie postanowiłam za nim pobiec.

-Gdzie ty kurwa idziesz?.- Zapytałam.

-W stronę słońca!.- Odpowiedział.

-Michał wracaj mamy czekać!.- Krzyknęłam.

no co za debil

-Nie chce mi się za tobą latać!.- Krzyknęłam ale ten dalej szedł w najlepsze a ja za nim.

-Zaraz wrócę spokojnie!.- Odpowiedział.

Wiedziałam że to źle się skończy, jebnie w krzaki i zaśnie oszczany.

-Ten!.- Powiedział Michał po jakimś czasie, stając na przeciwko drzewa.

-Czy naprawdę musieliśmy iść aż tutaj po to żebyś ty wyszczał się pod TYM konkretnym drzewem?!.- Zapytałam.

-Owszem.- Odpowiedział kiedy skończył.

-Teraz możemy wracać?.- Zapytałam.

-Um...pamiętasz z której strony przyszliśmy?.- Zapytał Michał.

-Um...- Zaczęłam się rozglądać.

-Nie.- Odpowiedziałam.

-No to jesteśmy w dupie.- Powiedział Matczak.

[...]

Razem z Michałem od chuj wie ile chodzimy po lesie i szukamy drogi powrotnej. Ja po wczoraj nie zdążyłam do końca naładować telefonu a Michał swój zostawił w aucie, tak wiec jesteśmy w dupie. Nic dosłownie przy sobie nie mamy a już się ściemnia i robi się zimno.

-Spróbuj jeszcze raz krzyknąć.- Powiedział Michał.

-Michał nikt nas nie usłyszy, jesteśmy pośród drzew i tylko drzew.- Powiedziałam próbując nie wydrzec na niego mordy.

-To będziemy tak chodzić?.- Zapytał Michał.

-Gdybyś wyszczał się pod pierwszym lepszym drzewem nie musielibyśmy.- Odpowiedziałam.

-Teraz by się Kinny przydał.- Westchnął Michał.

-Jak myślisz, chłopaki pojechali i mają wyjebane?.- Zapytałam lekko rozbawiona.

-Na bank.- Odpowiedział.

-Najebani i zgubieni w lesie, tego jeszcze nie było.- Powiedziałam rozbawiona po czym się potknęłam i ciągnąc za sobą Michała upadłam w jakąś dziurę.

-Kurwa mać!.- Syknęłam.

-Teraz jesteśmy również ujebani.- Powiedział Michał i rzeczywiście wyglądaliśmy jakbyśmy się obsmarowali błotem i piachem.

-Co to kurwa za dziury?.- Zapytałam widząc ich więcej.

-Dziki.- Odpowiedział lekko przestraszony Michał.

-Spierdalajmy.- Powiedziałam.

[...]

-Głodny jestem.- Powiedział Michał kiedy siedzieliśmy pod jakimś drzewem a słońce już prawie zaszło.

-Ja tez.- Odpowiedziałam.

-A może poszukamy wilków i Wardegi? Dołączymy do stada.- Powiedział Michał.

-Słyszałeś?!.- Zapytałam gwałtownie obracając głowę w stronę z której usłyszałam przejeżdzające auto.

-Nic nie słyszałem ale mam wrażenie że te kalosze wtopiły mi się w skórę.- Odpowiedział.

-Nie słyszałeś auta?.- Zapytałam.

-Nie, skąd?!.- Zapytał Michał.

-Tam!.- Odpowiedziałam na co zerwaliśmy się z miejsca i poszliśmy w stronę z której słyszałam przejeżdzające auto.

-Żyjemy!.- Krzyknął ucieszony Michał kiedy wyszliśmy na jezdnie.

-A wiesz gdzie jesteśmy?.- Zapytałam. Po lewej las, po prawej las a po środku droga.

-Nie.- Odpowiedział.

-No to chyba musimy łapać stopa.- Powiedziałam zrezygnowana.

-Myślisz że ktoś będzie chciał wziąć do auta dwie upierdolone świnie które jebią alkoholem, są ubrane jak debile i właśnie wyszły z lasu?.- Zapytał Michał.

-Nie ale tylko to nam zostało.- Odpowiedziałam.

MŁODA ROCKSTAR 0.2 {kinny zimmer x reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz