20- wyzywam cie na walkę!

1.1K 61 53
                                    

Minęło kilka dni od kiedy wróciliśmy z wakacji, i tak jak zwykle musieliśmy coś rozwalić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęło kilka dni od kiedy wróciliśmy z wakacji, i tak jak zwykle musieliśmy coś rozwalić. Tym razem padło na zlew.

Od dwóch dni mieszkam u Wiktora bo w moim mieszkaniu jest jakaś awaria wiec do czasu jej naprawy będę mieszkała u niego.

Godzina 1 w nocy a ja razem z Alberto nagrywamy klip. Tak, ten Alberto. Kilka dni temu złożył mi propozycje żebym dograła dwie zwrotki do jego nuty, po polsku i po holendersku. Niby wszystko ok, ale to DRILL. Nie mam zbyt dużo wspólnego z drillem, dlatego sama się zdziwiłam kiedy Alberto zaprosił mnie do nuty. Mimo że na teledysku byłam jedyną dziewczyną to i tak świetnie się bawiłam choć czułam się z początku nieswojo. Dużo ludzi, głośno, auta i motocykle. Mega dziwnie się czułam będąc w tym gatunku muzyki. Jakbym doszła do jakiejś klasy gdzie każdy się już z każdym zna a ja muszę dopiero wszystkich poznać. Teledysk był kręcony w różnych miejscach i wyszedł naprawdę zajebiscie, jeździłam nawet motorem!

Wchodziłam właśnie do windy kiedy zadzwonił mój telefon. Zdziwiona faktem że dochodzi 2 w nocy wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni.

-Oho.- Powiedziałam widząc Michała na ekranie.

-Tak?.- Zapytałam.

-Ri! jak się czujesz!.- Zapytał wyraźnie pijany Michał.

-Gdzie jesteś?.- Zapytałam. Byłam już dość zmęczona ale dobrze wiedziałam że pijany Michał jest jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż zazwyczaj, więc będę musiała po niego pojechać.

-Na jakiejś stacji, chyba, albo na przystanku.- Odpowiedział a ja wyczułam coś dziwnego w jego głosie.

-Michał wszystko dobrze?.- Zapytałam zmartwiona.

-Wyślę ci lokalizuje yoyoyoy.- Odpowiedział widocznie wymuszonym śmiechem po czym się rozłączył.

Nie dane było mi wyjść nawet z windy bo zjechałam nią od razu na dół. Wyciągnęłam dorobione kluczyki samochodu Wiktora i otworzyłam auto. Muszę sobie wreszcie kupić jakieś auto.

Podczas jazdy nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż o dziwnym zachowaniu Michała. To nie pierwszy raz kiedy jadę po niego bo ten najebany się zgubił czy coś. Raz nawet musiałam jechać po niego do Wrocławia, chuj wie skąd się tam wziął. Tylko że teraz w jego głosie wyczułam smutek? Sama nie potrafię tego określić. Jakby powstrzymywał się od płaczu. Na wysłanej przez chłopaka lokalizacji zobaczyłam że jest na jakimś przystanku autobusowym naprzeciwko klubu co sporo tłumaczyło. Stanęłam na awaryjkach obok przystanku i wysiadałam z samochodu mojego chłopaka.

Widoku jakiego tam zastałam nigdy bym sie nie spodziewała. Michał rozjebany na ławce mając roztrzepane włosy, w połowie rozpiętą ubrudzoną koszule z czerwonej szminki, bez paska i bez jednego buta.

-Michał co się stało?!.- Zapytałam zmartwiona podchodząc do niego.

-Byłem w klubie.- Odpowiedział ledwo na mnie patrząc.

-Dlaczego jesteś sam i wyglądasz jakby ktoś cię napadł?!.- Zapytałam.

-A no...Była taka dziewczyna, miała na imię Izabela, długie blond włosy, piękna sukienka...Tańczyliśmy razem i naprawdę świetnie się bawiliśmy. Zaproponowałem jej drinka, później drugiego i trzeciego. Opowiedziała mi o sobie, o tym że lubi podróżować, o tym jak pięknie jest na Madagaskarze i obiecała że kiedyś tam polecimy. Później ona mnie pocałowała i czułem jakby świat stanął w miejscu, tylko ona i ja... Ona był taka piękna, miała cudowny uśmiech i uroczo się rumieniła za każdym razem kiedy ją komplementowałem.- Odpowiedział i słyszałam po głosie że jest bliski rozpłakania się, dlatego usiadłam obok niego i mocno go przytuliłam pozwalając mu oprzeć się o mnie.

-Gdzie ona teraz jest?.- Zapytałam.

-Nie wiem...Obudziłem się tutaj, bez portfela, zegarka i paska.- Odpowiedział płacząc.

co za suka

-Ri, czy ja kiedykolwiek zasłużę na miłość?.- Zapytał blondyn załamanym głosem patrząc się na mnie z przekrwionymi oczami.

-Michał przecież to nie twoja wina.- Powiedziałam próbując się nie rozpłakać. Bolał mnie fakt że mój przyjaciel sądzi że nikt go na poważnie nie pokocha nie lecąc na fame.

-Idziemy do domu?.- Zapytałam chcąc żeby ten odpoczął.

Ten się zgodził i już po chwili jechaliśmy do mieszkania Wiktora który oczywiście zgodził się przenocować Michała, nie mogłam zostawić go teraz samego. Tak wiec prawie o 3 byliśmy w domu. Jednak to nie był koniec wrażeń jak na jeden dzień.

[...]

-Jak się czuje?.- Zapytał zmartwiony lekko zaspany Wiktor kiedy wyszłam z salonu w którym spał Michał.

-Teraz lepiej, ale widać że ta dziewczyna naprawdę mu się spodobała. Jak mogła go tak potraktować.- Odpowiedziałam biorąc łyka kawy. Coś czuje że to będzie nieprzespana noc.

-Jutro z nim pogadam. Widziałaś social media?.- Zapytał blondyn.

-Nie miałam totalnie czasu, coś się stało?.- Zapytałam włączając telefon w którym miałam w pizdu wiadomości od fanów i nie tylko. Zanim zdążyłam przeczytać cokolwiek Wiktor powiedział:

-Dzisiaj była gala fame mma, zobacz co ci wysłałem.- Powiedział Wiktor jakby bojąc się mojej reakcji.

Weszłam w filmik i niby wszystko git, jednak nagle do oktagonu weszła jakaś dziewczyna, z początku jej nie rozpoznałam ale kiedy odwróciła się do kamery zacisnęłam pięść i myślałam że pierdolne o blat.

Ania

Dumna zabrała Trombie mikrofon i powiedziała:

-Cześć wszystkim! Chciałabym przekazać wiadomość do Visser, wyzywam cię na walkę w oktagonie! I na następnej gali rozkurwie ci łeb!.- Krzyknęła na co publiczność zaczęła piszczeć i krzyczeć.

MŁODA ROCKSTAR 0.2 {kinny zimmer x reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz