𝙿𝚛𝚢𝚠𝚊𝚝𝚗𝚊 𝙺𝚘𝚛𝚎𝚙𝚎𝚝𝚢𝚝𝚘𝚛𝚔𝚊⁰⁶

218 16 19
                                    

Lekcje minęły dość spokojnie. Odwołali nam ostatnią lekcję, więc mogliśmy szybciej wrócić do domu. Logiczne. Oczywiście tak też zrobiliśmy. Umówiliśmy się z chłopakami że spotkamy się z Y/n o 16³⁰ w kawiarni.
Oczywiście nie obyło się bez zadań domowych. Najgorzej było z biologią i chemią. Reszta to latwiutko. Napisałem do mojej prywatnej korepetytorki z prośbą o pomoc.

Prywatna Korepetytorka😚🧡

Hej, nie przeszkadzam?

Napisałem i czekałem na odpowiedź. Nie musiałem długo czekać.

Hej, nie przeszkadzasz.
Coś się stało?
A nie czekaj zgadne sama.
Korepetycji potrzebujesz?


Ja nie mam pytan. Skąd ona to wie?

Tak jakby😅 Mogłabyś
mi pomóc?

Jasne. Jest 14⁴⁵.
Z chłopakami widzimy się
o 16³⁰ więc zdążymy.
Jadłeś obiad?

T

ak szczerze to
nawet nie zdążyłem😅
Dziękuję że mi pomagasz💕

Nie ma problemu bestie🧡
Widzimy się za 5 minutek <3

Dziękuje💕🧡

W pośpiechu wziąłem książki, zeszyt i ćwiczenia z Biologi i Chemi i pognałem pod klatkę schodową Y/n. Zadzwoniłem dzwonkiem i po chwili otworzyła mi zapraszając do środka. Usiadłem na kanapie i położyłem mój "ekwipunek" na stole. Dziewczyna za ten czas wyjęła talerze i sztućce po czym podeszła i zajęła miejsce obok mnie. Umówiliśmy się że zrobimy Biologię, zjemy obiad a potem zabierzemy się za chemię.
Pokazałem k/w* zadania a ta tylko złapała się za głowę. Mieliśmy dwie godziny żeby zrobić 4 kartki zadań i zjeść obiad. Czy damy radę? Wątpię ale ufam Y/n.

☾︎𝙿𝚘𝚟:𝚈/𝙽☽︎
Mark pokazał mi zadanie domowe z biologi. Złapałam się za głowę. 2 KARTKI?! JA MIAŁAM TEN SAM PODRĘCZNIK I DOSTAWAŁAM DODATKOWE ZADANIA! Na szczęście dla chłopaka pamiętałam wszytskie odpowiedzi. Podyktowałam je i wytlumaczyłam dlaczego. Uwinęliśmy się w jakieś 30 minut. Wzięłam chemię a tu tak samo. W porównanie z tym co ja miałam to to jest proste jak mój stolik.
Pomogłam chłopakowi i nałożyłam sobie, a także gościowi obiadu. Nie często miewam gość więc nie zawsze gotuję takie obiady. Najczęściej jest to porcja dla jednej osoby, bo mieszkam w końcu sama. Zjedliśmy przygotowany przeze mnie posiłek i zaprowadziłam chłopaka do mojego pokoju.**
Wzięłam z mojej półki ćwiczenia z biologi i chemi i wręczyłam chłopakowi.
Odblokowałam telefon aby sprawdzić godzinę. 15⁴⁵. Okej, trzeba się szykować. Odprowadziłam chłopska do drzwi i poszłam się szykować. Wzięłam mój ulubiony żel pod prysznic, ręczniki, i jakieś ubrania. Postanowiłam na szare dresy i mój ulubiony, biały top.***
Umyłam się i wysuszyłam włosy. O dziwo dzisiaj się pospieszyłam bo była 16¹⁶. Zrobiłam lekki makijaż i wzięłam torebkę. Napisałam do Marka. Umówiliśmy się że będzie po mnie o godzinie 16²⁵. Punktualnie o tej godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi. Moim oczom ukazało się 2 brunetów i blondyn.

Pierwszy i najmniejszy. Brunet ubrany w niebieską bluzę i czarne dresy. Chłopak miał długie włosy i spinkę w kształcie pszczoły. Na bluzie także nie pomogło zabraknąć jego "znaku rozpoznawczego" (czyt. pszczółki).

Drugi też niski. Wyższy od bruneta, ale nadal mniejszy odemnie. Hehe w końcu moje 1,80 się odezwało <3. Blondyn miał na sobie zieloną bluzę i te same dresy co mniejszy. Na bluzie były jakieś napisy a rękawy miały naprzemian pasemka zielonego z białym.

~You Are The Stupidest Human~ RanbooxReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz