2

969 55 19
                                    

-Powiesz wreszcie o co chodzi? -Pyta zniecierpliwiony ciszą Geralt. 

-Jesteś zajebiście dobrym agentem, detektywem. Nikt w to nie wątpi, ale zasrane zasady i tak cię obowiązują.-Mówi oskarżycielsko. 

-A możesz jaśniej? -Podnosi głos. 

-Chcesz czy nie, góra zadecydowała, że albo pracujesz z partnerem, albo wypierdalasz stąd na zbity pysk. 

Młodszy podnosi się, aby zaprotestować. Jednak Vesemir łapie go za ramię i dociska do krzesła. 

-SIEDŹ I BEZ PROTESTÓW MI TU!!!- Wrzasnął tak, że z pewnością całe piętro to słyszało. Przeszedł się do okna i zasłonił blaszane rolety. -Nie pozbędę się dobrego człowieka z byle powodu. Przez ostatni miesiąc stałem na palcach kurwa, żeby nie przydzielili ci jakiegoś kretyna z urzędu. Kolejny tydzień starałem się sprowadzić dla ciebie kogoś na poziomie. Nie byle głąba tylko faktycznie zawodowca. Jego pociąg przyjedzie za około godzinę. Odbierzesz go stamtąd i resztę dnia macie na integrację. Nie wiem pomóż mu się rozpakować czy jedźcie coś zjeść. Gówno mnie to obchodzi, a jutro widzę jak się stawiacie w biurze, albo w plenerze. 

-To wszystko? -Wycedza przez zęby. 

-Wszystko. Idź już. 

Geralt wyszedł z gabinetu nie szczędząc zawiasów w drzwiach. Dalej nabuzowany staje przy biurku Tallara. 

-Wiedziałem, że tak będzie… -Zaczyna łysy, szczupły mężczyzna o dość jasnej cerze i zmęczonych oczach od patrzenia w ekran i dokumenty. 

-Też wiedziałeś? I nie raczyłeś nic wspomnieć o… 

-Wybacz, że ci przerwę. Tak wiedziałem. W końcu to ja wbijałem go do systemu…Dobrze wiemy, że gdybyś dowiedział się o tym z tygodniowym wyprzedzeniem to miałbyś czas coś kombinować. Dlatego postanowił postawić cię przed faktem dokonanym. Nie maż się. Tym razem faktycznie trafiłeś na kogoś ciekawego. Ma bogatą kartotekę zamkniętych spraw… nawet tych z lat 70tych i 80tych. Rozwikłał mocno przedawnione sprawy… są dwie z początku lat 60tych.

-A coś nowego? Mamy 2002 jakbyś zapomniał. 

-Wiem który mamy rok. Tydzień temu zamknął jedną większą sprawę dotyczącą nielegalnego importu tytoniu. Mam jego zdjęcie w bazie danych. Może chcesz zobaczyć kogo będziesz szukał na peronie? 

-Pokaż… aha? 

Dyżurny włączył fotografie ładnie uśmiechniętego młodego mężczyzny z krótkim zarostem na twarzy o brązowych włosach i niebieskich oczach. Takiego zdjęcia się nie spodziewał. Do zdjęcia w dokumentach zazwyczaj przyjmuje się profesjonalnie poważną mimikę twarzy, a ten wygląda jak podczas robienia fotografii do albumu absolwentów. 

-Będziecie idealnymi partnerami. 

-Spierdalaj. 

-No a nie? Ty gbur, on wesołek. Idealnie się łączycie-Robi gest rękami, gdzie krzyżuje wszystkie palce razem. 

Geralt krzywi się na to. 

-Już nie marudź. Przyzwyczaić się będziesz musiał. Z tego co wiem to jak odmówisz kolejny raz partnera, to cię wywalą dyscyplinarnie za nie dostosowanie się do standardów instytucji. 

-Nie przypominaj mi… 

-Muszę ci niestety przypomnieć, że masz odebrać swojego partnera. Jego pociąg niedługo stawi się na stacji więc lepiej już jedź. 

Detektyw przewrócił oczami i skierował się do wyjścia. Zjechał windą z 5 piętra do -1. 
Odnalazł swój samochód i niechętnie go odpalił. 
-Wybacz maleńka, ale od dziś koniec z jazdą we dwoje… -mruknął opierając głowę o kierownice. Przekręcił kluczyk w stacyjce i ruszył okrężną drogą na stacje. 

Miasto dziś wyjątkowo tętniło życiem. Pełno ludzi szło chodnikami. Dzieci bawiły się przy drodze… chłodny wiatr suszył na podwórkach umyte dywany rozwieszone na trzepakach. W rynku otworzyły się już rozmaite stragany. Targowisko wyjątkowo bardziej gwarne się zrobiło. Jakiś pseudo kapłan stał między ludźmi i nawoływał do nawrócenia, gdyż koniec jest już blisko. 

Zatrzymał wóz na parkingu w miejscu, gdzie padało wystarczająco dużo cienia. Kilka razy rozejrzał się czy to na pewno bezpieczne miejsce. W końcu skierował swoje kroki na odpowiedni peron. Na jego szczęście lub nieszczęście. Pociąg na który czeka ma opóźnienie. 
Stanął w dość widocznym miejscu. Miał też dobre pole widzenia. Zostało mu tylko czekać na nowego partnera… a potem znieść jego obecność w samochodzie detektywa. 

Partnerzy [GERALT X JASKIER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz