Jeździli po mieście jeszcze jakiś czas, a potem zjechali na stare, rozpadające się osiedle.
Na trzepakach bawiły się dzieci. Jacyś chuligani bazgrolili po ścianach wulgarne dzieła sztuki. W oddali szczekał komuś pies, a osiedlowy monitoring z naczelnym moherem, panią Mignole na czele jak zwykle dokładnie rozpatrywał okolice. Ona wie o wszystkim co działo się na tym osiedlu od 40 lat, o każdej godzinie i minucie. Legendy głoszą, że w swojej piwnicy ma starannie prowadzone akta i raporty z tego okresu.
-Właściciel tych bloków jest znajomym komendanta wyższego więc załatwił ci jedno mieszkanie-mruknął Geralt zatrzymując samochód na pustym miejscu parkingowym.-To miło z jego strony, a ty gdzie mieszkasz?
-Też na tym osiedlu, ale dwa bloki dalej.
Wyszli z mustanga. Kierowca wyjął bagaż, a mu podał gitarę. -Tylko tyle masz rzeczy?
-Tylko tyle mi potrzeba… dzięki za pomoc z bagażem!
Białowłosy przewrócił oczami. Zamknął samochód i pokierował przyjezdnym gdzie ma się udać.
Było trzecie piętro i drzwi numer 9.
Wyjął klucz i podał mu, aby mógł też pierwszy wejść.-To na pewno ten klucz? Nie przekręca się. -Zdziwił się Jaskier.
-Musisz nim poruszać mocno w zamku.
Spróbował sposobu od partnera i udało się. Weszli do środka.
Wnętrze nie było zbyt bogate. Bardzo mała kuchnia na lewo od wejścia. Mały pokoik tuż obok z wersalką i biurkiem. Na wprost była chyba jeszcze mniejsza łazienka, a na prawo była największa przestrzeń czyli salon ze starą kanapą, małym stolikiem, meblościanką, telewizorem, dywanem na ścianie i bardzo małym balkonikiem.-Ale tu przyjemnie!
-Serio? -Geralt nie bardzo chciał wierzyć w jego ekscytację. Za każdym razem, kiedy pokazywał nowemu partnerowi mieszkanie to ten ktoś marudził na dosłownie wszystko jakby wyobrażał sobie nie wiadomo co.
-No pewnie. Udekoruje sobie wszystko ładnie i dopiero będzie cacy! Aaa! Mam w torbie dobre wino! Fiorano. Napijesz się?
-Wolałbym piwo.
-Hm. No racja dobre wino lepiej zostawić na jakieś świętowanie. Skoro siedzimy u mnie to nasz… -wyjmuje banknoty- skocz do sklepu po piwo.
Białowłosego nie było tylko kilka minut. Przyniósł czteropak piwa i resztę położył w kuchni. Zaczął się rozglądać za nowym najemcą mieszkania. Znalazł go tym większym pokoju. Rozkładał książki w meblościance. Podał mu jedną puszkę Temerskiego
-O Kurwi Syn. Dobre piwo. Niezbędnik po pracy. -Zaśmiał odrywając się od książek.
-Hm ballady, kryminały, romanse… sztuka… -wymienia gatunki jakie rozpoznał patrząc na wystawione egzemplarze.
-No mówiłem, że miałem studiować na ASP.
-Hm.. Ładne wydania..
-Robiłem jako dzieciak w bibliotece… dostałem kilka starych książek zamiast pieniędzy. Znam je chyba na pamięć… czytasz?
-Czytam. Dokumentacje, akta, spisy…
-Nie o to mi chodzi.
-Tak. Dawniej dużo czytałem. Różne rzeczy. Po co ci to wiedzieć?
-Chcę cię poznać. Skoro mamy razem pracować jako partnerzy chce cie znać, ufać. No i wydajesz się być bardzo interesujący… te białe włosy to farbujesz czy…
-Wada genetyczna. Jestem siwy od chyba 15 roku życia.
-Niesamowite. Pasuje ci to bardzo.
-Dzięki.
-Pomożesz mi z tym?
Geralt upił łyk piwa i wziął się do pracy. Rozpakowywali Jaskra, a potem podjęli się próby podłączenia telewizora. Staroć był zakurzony i za pewne od dawna nie włączany. Przy tym było dużo śmiechu, bo gdy tylko go podłączyli do prądu to wybuchł. Ekran się zbił i w środku strzelały iskrami kabelki.
Wypieli go od prądu i niższy zakrył go prześcieradłem.-Kupie jakąś roślinkę i tam włożę… -Mówił, kiedy jego gość zbierał się do wyjścia.-Jutro weźmiesz mnie ze sobą do biura?
-Podjadę po ciebie o 8. Bądź punktualny.
-Tak jest partnerze! To do jutra!
-Mhm cześć.
Niebieskooki zamknął za nim drzwi i wzdychnął, a potem ucieszony aż podskoczył z radości.
-Tak!Białowłosy wracał do siebie samochodem.
-Może nie będzie tak źle… -pomyślał sobie. Kiedy chciał już wyjść z auta zobaczył na siedzeniu papierowego kwiatka, który musiał odpaść jego partnerowi z twarzy. Podniósł go. Już chciał go zgnieść i wyrzucić, ale uznał że włoży go do schowka.
CZYTASZ
Partnerzy [GERALT X JASKIER]
FanfictionGeralt jest bardzo dobrym detektywem śledczym. Pracuje sam do czasu, gdy jego szef informuje go o nowym i ostaynim już partnerem dla niego. Przyparty do muru nie może temu protestować i tak poznaje Jaskra. Jaskier jest młodszy, ale z bogatą kartote...