13

663 44 0
                                    

Deszcz trochę złagodniał, ale mokra ziemia i błoto wcale nie wyschły i tak oto detektywi idą brudząc buty przez miękką ścieżkę w lesie za miastem. 
Geralt zdawał się nie przejmować stanem swoich butów. Nie to co Jaskier, który starał się omijać większe kałuże. 

Po drodze jeszcze zahaczyli wcześniej na komendę, aby odebrać wstępne akta sprawy w szarej teczce. 

Dotarli pod drewnianą chatę porośniętą mchem z ogromnym zielnym i kwiatowym ogrodem z tyłu. 
Wyższy zapukał dosyć mocno. Wydawało się, że drzwi wylecą z zawiasów. Otworzyły się same, co było niepokojące. Wyjęli broń i weszli ostrożnie do środka.. 

-Pusto… 

-On zawsze ma tu taki rozgardiasz? Bo mi to wygląda jak po włamaniu. 

-To było włamanie… klapa jest odsłonięta. Trzeba zejść na dół. 

Otworzyli właz i zeszli drabiną na dół. Podziemne laboratorium wyglądało bardzo imponująco mimo iż było w całości obite drewnem. 
Starszy mężczyzna w obdartych ubraniach leżał na ziemi. 
Jaskier od razu podbiegł sprawdzić czy żyje. 
-Puls odczuwalny, ale słaby. Proszę pana. Słyszy mnie pan? -Potrząsnął nim po sprawdzeniu czy nie ma żadnych większych obrażeń. 

Geralt wziął wiadro z wodą i chlusnął mu w twarz. Natychmiast się obudził. 

-Aa! Kto. Kto.? -Podniósł się chwiejnie. 

-Uspokój się stary pijaczyno stary i siadaj. Mamy kilka pytań. -Powiedział ostro starszy detektyw. 

-Guślarz nic nie wie! Guślarz był pijany… księżniczka? Gdzie księżniczka? Oddajcie Księżniczkę!

-Najpierw kilka pytań. Z kim wczoraj tak piłeś? 

-Guślarz nie pamięta…

-Słuchaj. Jak Guślarz odpowie nam na pytania zgodnie z prawdą to Guślarz odzyska księżniczkę i nie zostanie zamknięty za produkcję narkotyków. To jak będzie? 

-Eh. Dobra. Do rzeczy. Chyba to nie jest ważne z kim piłem. Jaką macie sprawę do starego Guślarza? 

-Dwa dni temu znaleziono ją martwą. Podobno brała od ciebie specjalne narkotyki. -Młodszy detektyw pokazał podejrzanemu zdjęcia. Jedno z dnia morderstwa i drugie z bazy. 

-Hm to jedna osoba? 

-Coś nie pasuje? 

-Niee. Stary już jestem, ale cycki denatki żywej pamiętam trochę inne. Nie ważne. Stary jestem. Tak kupowała u mnie specjalną mieszankę. O tutaj jest działka na za tydzień. 

-Jakie to ma właściwości? 

-Prócz Halucynogennych podnosi znacznie libido. W zasadzie mało groźne. Guślarz sam próbował. 

-Czyli teoretycznie nie mogło wywołać takiej reakcji- Pokazuje na fotografie martwego ciała. 

-A skąd. Ale Guślarz wie co mogło. Guślarz ostatnio dostał zlecenie na mocno żrący proszek do rozcieńczania z wodą. O proszę to on. 

-Kto go zamówił? 

-Taka ruda dziwka po niego przyszła z facetem. 

-Triss? -Pyta Jaskier patrząc na partnera. 

-Guślarz nie wie jak się dziwka nazywa. Guślarz po wczoraj nic nie wie. Gdzie księżniczka? 

-A to pewnie wiedzą ci, którymi wczoraj piłeś. 

-O niee. Znajdźcie Księżniczkę? To byli tacy mili ludzie. Wypili z Guślarzem herbatę z kałuży. 

-A jednak coś pamiętasz. 

-Tylko trochę. Było ich trzech, albo czterech… może sześciu… Albo pięciu yy. Byli wysocy, ale raczej niscy… albo wysocy jednak… 

-Grasz na flecie? -Wtrąca nagle młodszy detektyw podnosząc ze stołu, drewniany instrument, ładnie zdobiony w listki. Przygląda mu się jakby już gdzieś widział coś podobnego. 

-Nie. Guślarz nie gra, ale dostał jako prezent. Możesz sobie wziąć. Guślarz nie ma co z nim zrobić, a ty wyglądasz Guślarzowi na muzykanta. 

-Ou. Dziękuję panu… -Patrzy na instrument i będąc mocno podnoszony przyłożył usta do ustnika i dmuchnął łapiąc randomowy chwyt. Potem następny i tak zagrał wesołą melodyjkę. Spotkało się to z karcącym wzrokiem partnera. 

Za to starzec zaczął klaskać wesoło. 

-Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać. 

-Nic nie szkodzi. Guślarz lubi jak mu grają. Chcecie coś jeszcze? Guślarz jest zajęty. 

-To chyba tyle. Dziękujemy panu. 

Partnerzy [GERALT X JASKIER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz