Następnego dnia Jaskier obudził się bardzo podekscytowany. Oczywiście pierwszym dniem w pracy i jakżeby inaczej kolejną okazją do spędzenia dnia z przystojnym mężczyzną.
Był tak podjarany, że mimo braku artykułów spożywczych typu kawa, był jak po dwóch kubkach mocnej czarnej. Ubrał też dwie różne skarpetki, bo tak mu się spieszyło.
Potem długo stał przed lustrem. Chciał wyglądać jak najlepiej.Zupełnie inaczej wyglądał poranek Geralta. Wstał wraz z budzikiem. Leniwie się przeciągnął. Na rozbudzenie zrobił kilka pompek na podłodze, poszedł pod prysznic, wstawił wodę na kawę. Zrobił sobie bułke z tym co znalazł w lodówce. Zjadł na spokojnie. Ubrał szarą koszulkę, kurtkę skórzaną, brązową. Wygodne ciemne spodnie, założył pas z niezbędnikiem i gotowy wyszedł.
Podjechał pod blok partnera. Ten już stał na chodniku i czekał. Jak zwykle uśmiechnięty.Pośpiesznie zajął miejsce pasażera.
-Dzień dobry partnerze. Wyspany?-Mhm.
-Śniło ci się coś fajnego?
-Nie, ale rozumiem, że zaraz usłyszę niesamowitą historię o tym co ci się śniło.
-A! Widzisz tą historię zostawię sobie dla siebie.. Może kiedyś ci opowiem.
-Nie mogę się doczekać- Mówi sarkastycznie.
Dojechali na komendę po jakimś czasie. Budynek się nie wyróżniał praktycznie niczym od innych w całym mieście.
Po wejściu do środka okazało się, że winda a awarię i muszą wyjść po schodach na swoje piętro.-Bardzo obszerna ta komenda… U nas biuro śledcze było dużo mniejsze.
-Duże miasto duża komenda. Każdy poziom zajmuje się innymi rzeczami.
-Ciekawie…Duża kolejka jest w tamtym korytarzu…Oni wszyscy zostali zagarnięci? Dużo młodych chłopaków…kilku dorosłych. Ci starsi wyglądają na mocno zdenerwowanych? Przerażonych.-Mówił ciszej nie rozumiejąc sytuacji.
-To głupi rozkaz z góry… Spisują homoseksualistów.
-Po co?
-Żeby ich szantażować. Łapią ich i zadają im niewygodne pytania.
-Dlaczego? Co ich to obchodzi? Czemu niszczą im życie? Od kiedy bycie gejem jest nielegalne? -Oburzył się.
-Nie jest nielegalne, ale władza chce manipulować społeczeństwem. Jeszcze nie minęło dużo czasu od wojny…Co z tego, że mamy nowy ustrój jak na stanowiskach są te same kurwy…Żeby było dobrze musi minąć jeszcze sporo czasu, aż to stare pójdzie na emeryturę i młode faktycznie coś zmieni.
-Tylko mi nie mów, że kurwa będą robić z nas debili i celowo będziemy zawalać śledztwa.
-My mamy tyle szczęścia, że nasz szef brzydzi się korupcją i ma twardą rękę. Trzyma pół komendy za morde.
-Już się bałem. Gdybym miał robić z siebie frajera to już bym się spakował do domu.
Geralt popatrzył na niego wzrokiem nr. 7 “serio?”
W końcu dotarli do ich działu. Wszyscy odprowadzali ich wzrokiem. Niektórzy już zdążyli się założyć ile będzie trwała ta współpraca. Notowania kończyły się na miesiącu, a zaczynały na nie całym tygodniu.
-Jest i nasz biały wilk, a z nim jego ofiara. No ładnie razem wyglądacie. Wilk syty jak narazie noo zobaczymy, zobaczymy. Nie daj się młody. Znajdź na niego sposób, bo cię zje.. dosłownie. Pożarł już chyba z sześciu w całości.- Przywitał ich Tallar.
Jaskier zaczął się śmiać.- Ja się tak łatwo nie dam. Jak będzie głodny to dam mu smaczka.-Mruga do siwego, który już był zirytowany….Nie wyczuł podtekstu. Za to dyżurny szybko go pojął i zaczął się śmiać pod nosem.
-Tallar. -Przedstawia się dyżurny.
-Jaskier. Miło poznać twarz z radyjka.
-Idźcie do Vesemira. Chyba dostaniecie już dziś sprawę. Technicy są już na miejscu.
-Dzięki- Wtrącił złotooki popychając za plecy partnera w stronę gabinetu ich szefa.

CZYTASZ
Partnerzy [GERALT X JASKIER]
FanfictionGeralt jest bardzo dobrym detektywem śledczym. Pracuje sam do czasu, gdy jego szef informuje go o nowym i ostaynim już partnerem dla niego. Przyparty do muru nie może temu protestować i tak poznaje Jaskra. Jaskier jest młodszy, ale z bogatą kartote...