-18-

890 41 13
                                    

Spokojna noc, ciepłe ramiona starszego przytulające mnie do niego. Moja głowa na jego szyi, jego dłoń moich plecach. Jego ciepłe ciało przy mnie trzymające mnie obok siebie jakby zaraz miał zniknąć, uciec. Nigdy nie zrobiłbym tego, od początku czułem to coś.. to że on jest osobą na zawsze, tą "soulmate" której szukałem całe swoje życie.

POV HYUNJIN

Wstałem pierwszy, dłuższą chwilę przed Felix'em. Jego ciemne oczy były przymknięte, pokazując jego długie czarne rzęsy. Wyciągnąłem swoją drugą wolną rękę i położyłem ją na jego ciepłym policzku, gładząc go kciukiem. Gdy spał wyglądał uroczo i niewinnie, chodź on od zawsze był słodki. Głaskałem go delikatnie nie chcąc wybudzić go z snu. Jednak po chwili przyglądania mi się z jego ust zaczęły wydobywać się ciche pomruki. Budził się, lekko rozchylił usta i zaczął delikatnie otwierać oczy. Rozchylił je szerzej ukazując swoje ciemne brązowe oczy. Spoglądał na mnie.

- Kiedy wstałeś? - Zaspany głos dawał swoje znaki, oczy nie były do końca otwarte a jego usta pozostawały lekko otwarte.

- Chwilę przed tobą - Zacząłem głaskać jego ciemne włosy. Były miękkie i zadbane. - Jak ci się stało? - Zapytałem zaraz.

- Naprawdę bardzo dobrze - Odpowiedział, wpatrując się we mnie. Jego oczy lekko lśniły, na twarzy widoczne były piegi które uważałem za bardzo wyjątkowe.

- Cieszę się - Powiedziałem z promiennym uśmiechem na twarzy na co on odpowiedział tym samym. - Chciałbyś coś zjeść? - Zapytałem po chwili. Nie odpowiedział, pokiwał jedynie głową na znak że nie.

Przysunął się bliżej i na moich ustach pozostawił pocałunek, kładąc głowę na mojej klatce piersiowej. Leżeliśmy pod ciepłą czarną kołdrą, na również czarnych dużych poduszkach. Młodszy przysypiał po raz drugi. Głaskałem go po włosach a raz po plecach. Minęło kilka chwila a młodszy zaraz podniósł głowę do góry spoglądając na mnie i błagającą minka.

- Co byś chciał - Ciekawie zapytałem nie wiedząc o co może mu chodziło. Tamten tylko z ust zrobił lekki dziubek i odrazu wszystko zrozumiałem. Na jego ciepłym wargach pozostawiłem ślad po swoich.
Jego twarz rozpromienniał od uśmiechu.

KONIEC POV HYUNJIN

Delikatne poranne pocałunki, będąc jeszcze nie do końca ocudzonym to jedno z najlepszych uczuć na świecie. Odrazu rozpromienniałem i usiadłem na krańcu łóżka. Starszy wstał i usiadł obok mnie kładąc swoje dłonie na mojej talii.

- Chcesz wstać? - Zapytał, czułym wzrokiem, kiwnąłem tylko głową. Starszy szybkim ruchem wstał i wyciągnął do mnie dłoń a ja zaraz ją złapałem.

- Dziękuję - Powiedziałem, podchodząc obok szafki przy której leżały moje kule. Hwang jednak pokrzyżował moje plany, biorąc mnie na ręce. Jedną rękę trzymał po kolanem trzymając tym nogi a druga na plecach abym nie wypadł.

- Pozwól że tak cię zaniosę na śniadanie - Zaśmiał się cicho, a mają twarzy pokrył lekki rumieniec. Schowałem głowę w jego ramię aby nie zauważył tego.

- Oo proszę bardzo, nasi zakochani przyszli - Zawołała tata Hyunjin'a gdy byliśmy w połowie schodzenia że schodów. Zaraz wyjrzała zza rogu ściany jego mama z uśmiechem.

- Witajcie dzieci, proszę siadajcie - Powiedziała idąc z tacą na której znajdowało się jedzenie, ciepłe tosty, owiec, naleśniki, kimchi, jajecznica czy wiele inny typowych śniadań. Stawiając je na miejsce wróciła na chwilę do kuchni aby przynieść jeszcze czarną herbatę dla nas i kawę dla siebie i męża.

- Dziękujemy bardzo, smacznego - Oboje powiedzieliśmy, w tym samym czasie chwilę, później spoglądając na sobie z cichym śmiechem na twarzy.

Minęło może dziesięć minut a my byliśmy już w 100% najedzeni, i opici herbatą. To było jedno z najlepszych śniadań jaki kiedykolwiek jadałem. Ciepłe, zrobione z miłością, jak i perfekcyjnie podane. Mam Hyunjin'a musiała być perfekcjonistką. Nawet herbata podana była w białych filiżankach z porcelany. Świeżo kupionych na tą okazję, tego dowiedziałem się od Hyun'a. Oczywiście rozmowa nie obyła się od pytać bo wczoraj się działo wieczorem, czy czemu w nocy było tak cicho. Nie rozumiałem o co dokładnie im chodzi, nie jesteśmy ze sobą długo. Oboje nie chcemy tego jeszcze, narazie musimy nacieszyć się tą drugą osobą. Oczywiście nasza dwójka była bardzo skrępowana tymi pytaniami. Ja widziałem to na jego twarzy, a on na mojej. Zaraz nagłym ruchem z kanapy na której siedzieliśmy zerwała się Seonjin, mama Hyunjin'a. Szczerze mówiąc przestraszyłem się trochę. Jednak po chwili wróciła z małym instaxem, aby zrobić wspólne zdjęcie. Stanęłam przed nim ponieważ dzieliła nas różnica wzrostu, dość duża bo około 10cm. Rodzice stanęli obok i zrobili kilka zdjęcia które zaraz wyszły z kliszy. Uśmiechnęli się tylko, mama starszego wróciła do kuchni a tata prawdopodobnie do swojego biura. Zostaliśmy tylko my, wróciliśmy spowrotem do sypialni Hwang'a. Bez czynnie leżeliśmy na łóżku w ciszy przez jakieś pół godziny. Tamten jednak wstał zaraz i podszedł po coś do biurka, wracając zaraz z swoim srebrnym laptopem w rękach.

- Co robisz? - Nadal bezczynnie leżąc, zapytałem. Otworzył go jednak bez słowa i zaczął czego szukać. Kliknął na jeden z filmików i usiadł obok mnie, kładąc moją głowę na jego ramieniu, przekładając swoją rękę na moją talie.

- Obejrzyjmy to! - Powiedział pokazując mi palcem na ekran. To była chyba jakaś komedia ale nie byłem w 100% pewny.

Film początkowo zaczynał się jak drama, smutne melancholijne. Rozwinęło i skończyło się na tym że była to komedia jak myślałem, ale romantyczna. Obcałowany zostałem już nie liczę ile razy, skończyłem liczyć na 34. Były to czule, delikatnie pocałunki, w usta, w policzek, czy w szyję. Za każdym razem przechodził mnie przyjemny dreszcz. Przebywanie przy nim to uczucie jak przebywanie z najlepszymi ochroniarzami, na świecie. Był jak anioł stróż, który nigdy nie odejdzie od ciebie na krok. Jak matka przy małym dziecku którym się opiekuje. Czułem się przy nim komfortowo jak przy nikim innym, czy kiedyś Sunwoo, czy ten dziewczynie którą mi zabrał. Teraz cieszę się że ja zabrał, bo i jego rzuciła, i gdyby nie to wszystko, nie poznał bym Hyunjin'a. Mojej bratniej duszy. Był przy mnie, wspierał i wysłuchiwał. Byłem mu wdzięczny tyle, ile opisać nie można słowami. Życzyłem każdemu kogoś takiego jak mam.

- Każdy jednak znajdzie miłość w swoim czasie - Pomyślałem, nadal opierając się o jego ramię. Zdałem sobie jednak sprawę że jest już prawie 14:30, a my nadal siedzimy w piżamach. Chodź było to nawet urocze to i tak powinniśmy się już przebrać. - Może czas się już przebrać? - Tym razem powiedziałem na głos, wbijając wzrok w jego czekoladowe tęczówki.

___________________________________________

Miłość w swoim
czasie?

Dotyk | Feljin | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz