Rozdział 11.

21 2 0
                                    

Idę na górę i pukam do Lily.
-proszę-słyszę głos,więc wchodzę.
-hejka-
-yy,hej?
-masz to,dla ciebie,wszystkiego najlepszego .-wręczam jej prezent i wpatruję jej się w oczy,ona ma takie piękne oczy zielone i te czarne włosy,ughhh.
-dzięki-wyciąga Whiskey i otwiera.
Pov Lily.
Wyciągam Whiskey-czego mogłabym się spodziewać od tego chłopaka.
Idę do szklanej szafki na korytarzu i biorę z niej dwa kieliszki na wino i idę do Alexa.
Wręczam mu kieliszek nalewam do pełna wódkę,również sobie.
-Za moja osiemnastkę-zbijam się z nim kieliszkiem na co on odpowiada po ,zbiciu się ze mną".
-za twoją osiemnastkę i za naszą relacje.
Wypijam za jednym razem,żeby mocno weszło ,lecz to co słyszę zbija mnie z tropu.
Duszę się niemal ta wódką,kaszając.
-wszystko dobrze?-pyta ale wiem,że i tak wiem,że zaraz zacznie się śmiać.
-to tylko zachłyśnięcie-oblizuję się bo smakowało mi.
-widzę ,że ci smakuje-odpowiada z uśmiechem.
- mi też,-i już mamy wspólne zainteresowania-nie patrzy już mi w oczy,tylko na butelkę Whiskey.
Biorę butelkę Whiskey i wypijam trochę.
Gdy pije z butelki Alex mi się przygląda z zaciekawieniem,gdy nagle wchodzi do nas Olivia.
-cześć-moge wejść?
-tak,wejdź-mówię zachęcając ją do nas ręką.
-my teraz szanownego pana wyprosimy-mówię piskliwym głosem,poczym popędzam tego chłopaka.
-ileż ty dziewczyno tego wypiłaś?-pyta Olivia z wyrazem twarzy szacunku i zdziwienia,w końcu mam tylko 18 lat.
-no skoro nikt mi nie zabrania to wiesz...-mówię biorąc kolejny łyk ostrego napoju.
-haha-mogę?-wskazuję na kieliszek i na butelkę wódki.
-tak,tak,-proszę-podaje jej kieliszek i nalewam Whisky.
-słuchaj,ubierz się w sukienkę-masz w ogóle jakąś?
-takk,byłam na zakupach i kupiłam buty,biżuterię i sukienkę na osiemnastkę,wyrazie gdyby ktoś organizował imprezę jakąś.
-to super,niestety nikt tego nie zrobił ale wybieramy się do restauracji na pizzę i zabieramy ciebie,więc ubierz się ja tu poczekam a ty idź do łazienki.
-dobrze,-kieruję się do łazienki i się zamykam.
Pov Olivia.
Mija 25 minut a ja leżę na miękkim łóżku Lily.W końcu wychodzi z niej jest,jest taka piękna.Piękny ma strój,piękne rozpuszczone czarne włosy,piękny makijaż i wygląda jak modelka.

-no-no-ale się wystroiłaś,wyglądasz jak lalka mówię przyglądając się jej od góry do dołu.

A

teraz idziemy.
*Schodzimy po schodach a tu nagle wszyscy wyskakują i mówią niespodzianka.Salon jest tym razem wypełniony różnymi dekoracjami,oraz ludzi, których kompletnie nie znam,oprócz domowników,którzy tu mieszkają.
                                    *
Impreza już trwa 2 h
Godzina 22:36.
Jednak teraz wszystko się rozkręca...

Idę do wyspy w kuchni,biorę duży kielich nalewam sobie PEPSI,oraz do mniejszego kieliszka jakiejś wódki.
Gdy zamierzam to pić mój brat przychodzi do mnie.
-tylko nie przesadzaj-grozi mi palcem,ale też się śmieję.
-dobrze.
Gdy próbuję wstać przewracam się,ale idę dalej,dokładniej to w stronę Alexa.
Jestem trochę pijana i nie za bardzo mam na to wpływ,co się dzieję w rzeczywistości.
Zabieram chłopaka ze sobą na kanapę i się zaczynamy całować.On ma tak piękne,delikatne usta,a jak całujee ohh.
-jeszczę-dopowiadam szepcząc mu prosto w usta-poczym zaczyna mnie dalej całować,ale teraz bardziej namiętnie.
Te około 3 h spędzam na piciu ,wyrywaniu chłopaków,tańczeniu i całowaniu się z Alexem.
                                    *
Godzina 1:25.
Wstaję z kanapy już kompletnie pijana, od razu czuję,że leżę na podłodze,ale gdy próbuję wstać,ale nie mam już siły na nic.Leżę tam chyba z minutę.
Nagle ktoś mnie podnosi,nie wiem kto to,jestem za bardzo pijana,ale nie na tyle,żeby już nie czuć gruntu pod nogami.Szybko trafiam na moje miękkie łóżko i przez chwilę bardzo mnie boli głowa,ale po chwili spadam w głęboki sen.

Love at first sight.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz