2 Rozdział „Po prawej stronie"

421 16 2
                                    

Chociaż podświadomie liczyłam na to.

Mijały dnie a ja Tiff i Adele w ciągu nich byłyśmy w kinie, na Skimboardingu i spędzaliśmy razem czas. Chłopcy za to organizowali tą bezsensowną imprezę. Za niedługo nasza przerwa wiosenna miała się skończyć dlatego nikt z tego powodu nie był szczęśliwy i wykorzystywałyśmy czas wolny tylko, jak mogłyśmy.

- Powinnaś się pogodzić z Aidenem. - Z rozmyślań o moim życiu wyprowadził mnie głos Adele, która jadła swój kawałek pizzy. Nie uważałam, że jestem z nim pokłócona. Przeniosłam na nią wzrok zdziwiona.

- Z Aidenem? - Potrzebowałam się upewnić. Brunetka skinęła na mnie głową. - Przecież nie jestem z nim pokłócona, a tym bardziej zła na niego

- Nie rozumiem waszej kłótni. - Ciągneła.

- Do ciebie kurwa, jak do słupa. Nie jestem na niego zła. Kiedyś byłam, ale przez chwile i tyle.

- I tyle? I tyle?! Miałaś 12 lat jak on miał 16 a obraziłaś się na niego na wieki bo sobie znalazł dziewczynę w Rye Eat sussex.

- Ile mam ci powtarzać że się na niego nie złoszczę! - Krzyknęłam przez co połowa pizzerii się na nas popatrzyła. - Wkurzasz Adele. - Oznajmiłam. - Ile lat miałam? Dwanaście po chuj teraz to wyciągasz.

- Uspokój się Melissa. - Mruknęła. - Zaparzyć ci meliski? - Zażartowała, ale widząc moją minę uspokoiła się i spoważniała.

- Po prostu chcę, abyś zrozumiała że sobie uświadomiłam że zakochiwanie się w chłopaku o cztery lata starszego tu głupi pomysł. Rozumiem, że chcesz, abym złapała z nim kontakt, ponieważ myślisz, że wraca on do Myrtle Beach. Ale muszę cię zasmucić. Aiden studiuję i ma się dobrze. Nie wraca do Ameryki, a przynajmniej do Myrtle Beach.

- A czujesz już coś do niego? - Nie?

- Adele kurde uspokój się. Miałam chłopaka? Miałam, więc mi się raczej nie podobał jakiś tam Aiden. Poza tym podobał mi się jak miałam 10 lat, a mam siedemnaście. - Ostanie słowa powiedziałam trochę głośniej naciskając na nie. - Dlatego. kurwa. uspokój. się.

- Ale twój były chłopak to inna kwestia. - Wypowiedziała to nie pewnie, jakby nie była pewna, czy może zaczynać ten temat.

Nie dziwię się Luca to inna kwestia on najbardziej zniszczył moje życie psychiczne którego już prawie nie mam.

- Zmieńmy temat. - Burknęłam do niej niezadowolona, że nie przekalkowała, iż to nie będzie najlepszym rozwiązaniem poruszać temat chłopaka.

- Idziesz na tą imprezę? Matt tam będzie chyba go lubisz co nie. - Zapytała zmieniając temat, jakby się chciała upewnić, chociaż dobrze znała tą odpowiedź.

Jak mam powiedzieć, czy lubię osobę którą ostatnio widziałam parę lat temu? I do tego w nieprzyjemnych sytuacjach.

No dobra, może trochę krócej. P

- Adele ma serio jak mam powiedzieć czy lubię osobę którą ostatni raz zobaczyłam jak miałam dziesięć lat? Przez jego samolubstwo. - Ja i tak samo Adele, wiedziałyśmy, że w tych zdaniach jest mało prawdy. Pasowało nam to bo chciałyśmy my, aby tak było.

- Jezu Mel tylko się pytam.

- Nie znam go. - Nie będę ukrywała, że fakt oceniania ludzi, chociaż się z nimi jakoś nie rozmawia za bardzo mnie nie ciekawi. Ostatnią rozmowę przeprowadziłam z nim parę lat temu.

- Aż tak to się nie wygłupiaj. Znasz Matta.

- Nie, nie znam go skąd mam wiedzieć jaki teraz jest?

Nigdy o tobie nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz