10 rozdział „Pieprzony dżentelmen"

306 11 0
                                    

Ponieważ myślałam, że sama sobie poradzę.

- To był najgorszy pocałunek w moim życiu. - Powiedział Erin, który odrazu zaczął przecierać usta.

- Spierdalaj. - Powiedział sucho Tyler. - Nie chce nic mówić, ale to było nie na miejscu. Jestem przystojny i hetero.

- Każdy wie że tego chcieliście. - Powiedział Jake.

Okej?

-Nie będę komentował tego, że wszyscy na mnie lecicie, więc grajmy dalej. - Powiedział Tyler biorąc butelkę.

Tym razem zakręcił mocno i butelka po chwili, się zatrzymała i pokazała na Stephensa.

- Prawda czy wyzwanie Matthew - Zapytał Tyler

- Wyzwanie. - Odparł Matt nie bardzo przejęty grą.

- Pocałuj najładniejszą dziewczynę z naszego towarzystwa. - Tłumaczył Tyler. - I nie jakby ktoś się zastanawiał to mnie nie można. - Powiedział Tyler na co każdy się zaśmiał.

- Spokojnie nawet jakbym mógł to bym cię nie wybrał. - Powiedział Matt stając od stolika.

Matthew ruszył w stronę Adele i złożył na jej policzku lekki pocałunek na co każdy zaczął gwizdać. Gdy większość myślała, że Matt już siądzie to chłopak skierował się w stronę Tiffany i zrobił dokładnie to samo co z Adele. Na końcu brunet podszedł do mnie i popatrzył mi się w oczy. Niebieskooki kucnął przy mnie i złożył pocałunek na moim policzku, który był dłuższy niż u innych dziewczyn.

Chłopak stanął już na nogi, gdy ja rzuciłam ciche:

- Pieprzony dżentelmen.

- Coś mówiłaś Liss? - Zapytał chłopak. Jednak to słyszał.

- Nic.

Matthew Stephens coraz bardziej mnie zaskakiwał. Od momentu gdy odstraszył ode mnie Thomsona do momentu, jak pocałował wszystkie dziewczyny w policzek na wyzwanie, gdzie miał pocałować najładniejszą, by nie było żadnej źle i niekomfortowo.

Jeszcze go rozgryzę spokojnie.

Graliśmy dalej. Matt zakręcił butelką, która zatrzymała się na Adele. Dziewczyna wybrała prawdę.

- Najczęstsze kłamstwo jakie wypowiadasz. - Mówił Matt.

- Chyba... No że lubię Tylera. - Odparła Adele na co każdy lekko się zaśmiał.

- A spadajcie wszyscy! Uwzięliście się po prostu na mnie i... - Mówił Tyler, ale jednak ktoś mu przerwał.

- Cześć! - Powiedziała dziewczyna, która trzymała w jednej ręce butelkę wina.

- Hej, hej! - Powiedziałam do Scarlet.

Scarlet jest tak samo jak ja szatynką. Dziewczyna posiada, jednak troszkę ciemniejszą karnację. Zawsze wygląda jakby była bardzo opalona. Raczej w szkole jest lubiana. Najbardziej przez jej cięty język do nauczycieli.

- Przez to, że było zamieszanie z tą imprezą wczoraj daje większości butelkę wina. - Tłumaczyła dziewczyna pokazując na butelkę. - Chcecie?

- Jasne. My nie odmówimy. - Powiedział Tyler biorąc od niej butelkę.

- Dobra no to ja lecę. - Odparła Scarlet.

- Chyba, że chcesz się do nas dosiąść? - Zapytałam. - Gramy prawdę czy wyzwanie.

Dziewczyna popatrzyła gdzieś do tyłu i wróciła wzrokiem do nas.

- No dobra. - Odparła i siadła na skraju naszej kanapy.

Nigdy o tobie nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz