17 rozdział „Kawa, czy herbata"

83 13 7
                                    

Ale on próbował mi pokazać, że się myliłam.

Parzyłam właśnie herbatę w kuchni. Dolałam sobie do niej soku malinowego i patrzyłam przez okno zastanawiając się nad wartościami życia ludzkiego.

Byłam głodna, a chęć zjedzenia byle czego przykrywała moje chęci do dalszego rozmyślania.

Skierowałam się z dwoma kubkami w stronę salonu, gdzie spał brunet. Nie wiedziałam, co się stało, jednak Matt był nie do opanowania. Nie pamietam ile czasu przytulał się do mojej klatki piersiowej, a ja głaszcząc jego plecy i włosy go pocieszałam, aż w końcu zamilkłam. Wiem, że działo się to przez długi czas, a może mi się tak wydawało.

Później kazałam się położyć Mattowi i sama siedziałam obok niego, aż chłopak nie zasnął. Teraz poszłam zaparzyć sobie herbatę, na wypadek gdyby tak dobrze znamy mi brunet się obudził zaparzyłam dwie.

A może wcale nie był już tak mi znany?

Ja wcale go tak naprawdę nie znałam.

Bo jak mogłam go znać, jak nawet nie wiem co siedzi w głowie mojego dawnego przyjaciela?

Chłopaka, z którym byłam nierozłączna.

A teraz nawet nie wiem, czemu był w takim stanie.

Olewałam go przez długi czas, a on jednak przyszedł po pomoc do mnie.

Nie do Adele, która była z nim przez cały czas. Z którą miał kontakt.

Nie do Tylera, czy chłopaków, którzy podczas zamieszkiwania jego w Angli to i tak podczas krótkich przyjazdów Matta do Ameryki szli i się razem opijali.

Nie.

Przyszedł do mnie.

Do mnie. Do dziewczyny, która robiła mu wyrzuty, gdy chciał pomóc jej odciąć się od toksycznego chłopaka.

Do dziewczyny, która zerwała z nim kontakt, gdy...

Z zamyśleń wyrwał mnie Matt, który nagle się gwałtownie poruszył.

- Cii. - Wyszeptałam, gdy chłopak zaczął przecierać powieki. Kucnęłam przy nim, a moja dłoń momentalnie znalazła się na jego włosach, głaszcząc je.

Chłopak już miał znowu iść spać, ale zaburczało mi w brzuchu, a on otworzył swoje powieki, aby na mnie spojrzeć. Przetarł je dłońmi, a gdy to skończył jego wzrok ponownie spoczął na mnie.

- Burczy ci w brzuchu. - Oznajmił, a jego głos był strasznie zachrypnięty.

- To nic. - Wyszeptałam i znowu pogłaskałem go po włosach, aby następnie schylić się do stolika na którym przed momentem zostawiłam napoje. - Przygotowałam ci herbatę, napij się.

Brunet wziął ode mnie ciepły kubek i trzymając go obydwoma dłońmi wziął łyka. Przyciągnął też swoje nogi pod siebie i siedział aktualnie po turecku, abym mogła usiąść obok niego. Zrobiłam to.

Siadłam obok niego i gładziłam jego plecy wpatrując się, jak piję moją ulubioną herbatę. Trwaliśmy tak w ciszy, aż chłopak ją przerwał.

- Przepraszam za wczoraj. - Oznajmił przenosząc na mnie wzrok. 

- Przecież nic się nie stało Matt. - Wpatrywałam się teraz w moją rękę, która gładziła jego plecy. Przestałam to robić i przeniosłam wzrok na Matta. - Każdy potrzebuję się czasem wypłakać The.

Jego oczy zrobiły się o wiele większe.

Dawno go tak nie nazwałam.

- Nie powinno płakać się w samotności. - Ciągnęłam. Swoimi słowami zaprzeczałam swoim czynom. - Dlatego dobrze, że wiesz, iż masz w nas wsparcie. Bo to wiesz Matthe, prawda?

Nigdy o tobie nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz