Jestem zła na siebie, że tego nie wykorzystałam.
- Gdzie byliście tak długo?! - Wykrzyknął odrazu Tyler, jak wysiedliśmy z samochodu.
- Mieliśmy mały problem, ale się szybko rozwiązał. - Odkrzyknął mu odrazu Matt. W tym samym czasie otwierając drzwi do tylnych siedzeń i biorąc nasze zakupy.
- Masz te swoje słynne piwa z Anglii? - Zapytał Tyler już podchodząc bliżej.
- Właśnie tutaj jest problem. - Odpowiedział Matt. - Mam tylko zwyczajne.
- To co robiłeś jak miałeś pakować tamte? - Zapytał i zaczął patrzeć na mnie, a to na Matta. - Chyba nie moją przyjaciółkę, prawda? - Zapytał Tyler już bardziej się śmiejąc, ale jednak dalej próbując utrzymać powagę.
- O czym rozmawiamy? - Zapytała Adele, która podeszła z resztą naszych znajomych.
- O tym że Matt i Melissa się pieprzyli. - Odpowiedział Tyler już nie wytrzymując tylko zaczynając się śmiać.
- Co? - Zapytała Adele.
- Przecież ten głąb żartuje. - Odpowiedziałam Adele, która biedna uwierzyła w nieśmieszny żart Tylera.
- Nie zdziwiłbym się. - Odpowiedział Jake dziwnie się uśmiechając.
- Ale wy jesteście zabawni. - Powiedziałam ironicznie.
- Dobra, dobra już ochłoń. Chodźmy że już bo przez intymne przeżycia Mel i Matta już się spóźniliśmy. - Zaczął mówić Erin.
- Wiecie c... - Zaczęłam mówić, jednak po sekundzie stwierdziłam, że nie warto. - A nie ważne.
Usłyszałam tylko śmiech Matta, przez co na niego spojrzałam.
- A tobie znów, co? - Zapytałam coraz bardziej się wkurzając.
Zdecydowanie byłam przed okresem.
- Nic... nie. - Matt próbował zacząć mówić, jednak zaczął się śmiać. - mów... iłem. - Ostatnie słowa wypowiedział już się śmiejąc.
- Odczepcie się wszyscy. - Powiedziałam i nieczekających na nich skierowałam się w stronę wejścia do wesołego miasteczka.
Po pary sekundach usłyszałam, że ktoś do mnie dobiega. Była to Adele. Popatrzyłam się na nią, gdy zaczęła mówić.
- Spodobał mi się pewien chłopak. - Zaczęła, przez co odrazu na nią spojrzałam.
- Jak ma na imię? - Zapytałam.
- To moja słodka tajemnica. - Odpowiedziała mi i mrugnęła do mnie.
Wolałam nie zaczynać mówić o tym, że nie potrzebnie zaczyna temat.
Ruszyliśmy w stronę wejścia do miasteczka. Kupiliśmy bilety i nagle przypomniało mi się pewien wypad tu ileś lat temu.
- Ciociu El! - Wykrzyknęła mała dziewczynka dobiegając do swojej cioci.
- Co tam kruszynko? - Zapytała odrazu biorąc dziewczynkę na ręce.
- Mama poszła z Mattem na lody, jednak ja nie mogłam wziąć bo mnie gardło boli i mama twierdzi, że lepiej abym nie jadła. - Szatyneczka zaczęła odrazu i szybko opowiadać historie swojej cioci.
- To co ty na to, że jak mama nie będzie patrzyć to pójdziemy jak wyzdrowiejesz razem na lody? - Zapytała kobieta.
- Tak! - Odkrzyknęła dziewczynka.
Kobieta po chwili odstawiła ją na ziemie i chwyciła jej rączkę. Razem przechodziły przez różne alejki wesołego miasteczka. Już po chwili dotarły do budki z lodami, gdzie znajdowali się chłopczyki wraz z ich ciocią, czyli mamą dziewczynki.
CZYTASZ
Nigdy o tobie nie zapomnę
Novela JuvenilMelissa Williams dziewczyna kojarzona tylko z uśmiechem na twarzy i miłą atmosferą, która od niej bije. Czy jest osoba, która ją zna i powie, że dziewczyna nie tętni życiem? Nie No właśnie... Lisa posiada kochających ją rodziców i przyjaciół, który...