5 rozdział „Nie chciane spotkanie"

367 11 0
                                    

Ostatnim czasem miałam nadzieje, że to już przeszłość.

Czekałam przed drzwiami, jak ktoś mi otworzy. Minęły dwa lata, a dalej nie jestem przyzwyczajona, że do drzwi nie przybiega ta cudowna kobieta i nie uściska mnie na powitanie. Że nie pyta się mnie czy u Adele wszystko okej i czy u mnie wszystko w porządku, czy coś jadłam lub czy dobrze się czuje. Często pytała się o znajomych Adele i czy nie robią jej krzywdy. Oczywiście jako 14 latka nie rozumiałam dokładnie sensu niektórych słów, jednak teraz wiem, że zawsze jej chodziło o bezpieczeństwo Adele, o najważniejsze co miała - jej córka.

Pani Alice zawsze była dla mnie jak mama, gdy dowiedziałam się o jej śmierci. Przeżywałam to masakrycznie. Nie mówiąc już o Adele. Adele przez rok nie udzielała się jakoś bardzo. Miała nauczanie domowe. Jedynymi osoba z którymi rozmawiała to Ja i Tyler. Oczywiście z resztą raz za czasu też, ale to naprawdę rzadziej.

- O Melissa, Adele jest u siebie w pokoju. - Odezwał się tata Adele, otwierając mi szerzej drzwi.

- Dzień dobry, bardzo dziękuje. - Po powitaniu z jej tą poszłam do pokoju Adele.

Weszłam do jej pokoju bez pytania.

- Zgupiałaś? - Krzyknęła przestraszona Adele w samym staniku.

- Co ty robisz? - Zapytałam się jej siadając na jej łóżku.

- Nic ważnego - Powiedziała ubierając na siebie bluzkę. - Coś się stało, że przyszłaś?

- Nie mogłam już przyjść do mojej przyjaciółki?

- Gadaj.

- Nie wiem, czy iść na tą imprezę. Nie mam kompletnie ochoty.

Płacz

- Choć tu - Chłopak wziął w objęcia przyjaciółkę.

Serce mu się łamało, gdy widział, że jedna z ważniejszych osób, w jego życiu na ten monet. - Po prostu nie wytrzymuje.

Dziewczyna nie jest osobą, która mówiła o swoich problemach. Chociaż miała gwarantowane wsparcie i tak tego nigdy nie wykorzystała.

- Nie mogę, naprawdę. - Ledwo mogła wymówić słowa, przez szloch.

- Słonko nic nie mów, po prostu nic nie mów. - Chłopak powiedział, jak głaskał dziewczynę po włosach na pocieszenie.

- Idziesz nie ma szans byś nie poszła.

Gdy Adele zobaczyła, że Mel jej nie słucha powtórzyła.

- W czym jest problem, co? - Adele nagle podniosła głos o stopnień wyżej.

- Co?

- No co? Specjalnie wymigujesz się z tej imprezy. W czym masz problem? Nie wiem, może złe towarzystwo, czy co. Wymigujesz się od nas co krok. Tu nie idziesz z nami na basen. Tu pilnujesz młodszej kuzynki. Tym razem nie jedziesz z nami na plaże by popływać na skimboardingu bo się źle czujesz, akurat wtedy.  Nie masz już zamiaru chodzić na imprezy przez Lucasa? 

- Eli jest teraz u cioci.

- Melissa - Adele wręcz wykrzyknęła moje imię - Wiesz, że nie chodzi mi do jasnej cholery o to gdzie jest twoja kuzynka.

- Nie rozumiem ciebie. - To była prawda. - Jestem człowiekiem to normalne, że nie zawsze mam czas.

- Jak jesteś zwykłym człowiekiem i nie masz na nic czasu to po co tu przyszłaś mi to powiedzieć? - Jak słuchałam co mówi, zastanawiałam się, co jej obiło.

Nigdy o tobie nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz