To nie wystarczyło
Gdy znalazłam się na kolanach Matta nie potrafiłam przestać patrzeć na jego usta. Były one piękne.Przez sekundę zapomniałam, że mnie wkurzył. Ale gdy sobie o tym przypomniałam odrazu zeszłam z jego kolan. Wróciłam na swoje miejsce i popatrzyłam w okno. Auto wypełniła cisza, którą przerwał Matt.
- Zjesz?
- Źle się czuję Matt. - Odparłam nadal na niego nie patrząc. Na polu było już ciemno.
- Kiedy ostatni raz zjadłaś coś normalnego?
Przeniosłam na niego zszokowany wzrok.
- Dzisiaj rano, śniadanie.
- Melissa Williams. - Zaczął chłopak. - Mieszka w Myrtlee Beach. Od dziecka ma swoją grupę przyjaciół. Posiadała, jednak jeszcze jednego przyjaciela. Była z nim bardzo blisko. Wiedział o niej wszystko, w sumie z wzajemnością. Prawie wszystko. Dziewczynka nie była świadoma, jakiego on ma ojca. Widziała w jego ojcu przyjaciela swoich rodziców. Tak zwanego wujka, który oczywiście nie był z nią spokrewniony. Ale to nie jest ważne. Ten chłopczyk musiał przez jego ojca wyjechać. Do Anglii. Wracał jednak tak często, jak tylko mógł. Wracał nie tylko, aby spotykać się z jego znajomymi, tylko aby mógł rozmawiać i widywać się z jego najlepszą przyjaciółką. Gdy mógł już latać sam samolotami korzystał z tego.
Co on w ogóle dupczy?
- Do czego zmierzasz? - Spytałam.
- Problem się pojawił, gdy zaczęła chodzić z ćpunem.
- O czym ty mówisz?
- Zaczęli się kłócić. Szatynka nie chciała z nim rozmawiać, a później obraziła się na śmierć, że próbował wytłumaczyć jej dlaczego nie jest w zdrowej relacjii. Relacja szybko się skończyła. Jednak w głowie szatynki zostały dziwne przekonania.
- O jakich przekonaniach mówisz? Nie uważasz tak?
- Nie, nie uważam tak, dopóki odmawiasz sobie jedzenia.
- Okej, możesz już jechać? Spóźnimy się na ognisko. Swoje zdolności pisarskie przerzuć na komputer, bo mnie one nie obchodzą.
- Atakujesz bo wiesz, że mam rację.
- Jedź że już. Nie mam głowy do słuchania twojego pierdolenia.
- Próbujesz schudnąć? Czy co chcesz osiągnąć ograniczając posiłki, a może w ogóle się głodząc?
- Wielki Matt Stephens wrócił do Ameryki i myśli, że zrobi karierę psychologa u swojej byłej przyjaciółki. Tylko mnie twoja osoba nie obchodzi. Ty mnie nie obchodzisz, Matt.
Jebane Deja vu
Matt przez cały czas miał minę, po której świadczyło, że się nie ugnie w tym temacie. Po tym jak powiedziałam, że mnie nie obchodzi przeniósł ze mnie wzrok na ulicę i włączył auto. Wyjechał na ulicę i ruszył w stronę plaży, na której miało być ognisko.
Patrzyłam na niego, czy ma zamiar coś jeszcze powiedzieć. Nie miał.
Poczułam poczucie winy, że zraniłam uczucia Matta.
Nie chciałam wyjść na osobę atencyjną, która mówi każdemu, że ma problemy z odżywianiem. Ludzie pomyśleli by że chce po prostu współczucia innych ludzi. W ostatnich latach stało się popularne udawanie depresji i po dwóch dniach gdy się czegoś nie zje gadanie, że ma się problemy z odżywianiem.
Ludzie zaliczyliby mnie do tej grupy. A z resztą ja sama nie wiem, co ze mną jest. Nienawidzę jeść, ale w tym samym czasie kocham jeść. Chce wyglądać jakbym miała same kości, ale nie być przy okazji chorą na zaburzenia.
CZYTASZ
Nigdy o tobie nie zapomnę
Teen FictionMelissa Williams dziewczyna kojarzona tylko z uśmiechem na twarzy i miłą atmosferą, która od niej bije. Czy jest osoba, która ją zna i powie, że dziewczyna nie tętni życiem? Nie No właśnie... Lisa posiada kochających ją rodziców i przyjaciół, który...