Byłam głupia, w cholerę głupia.
- Co robisz? - Zapytałam głośniej, by moja mama mnie usłyszała.
Stałam teraz nad wyspą w mojej kuchni, a dokładnie nad książką i popijałam kawę. Tej nocy naprawdę nie mogłam zasnąć. Przez całą noc patrzyłam po prostu w sufit.
- Szukam dokumentów. - Krzyknęła w odpowiedzi moja mama, która chodziła po salonie. Dużo białych kartek było porozrzucane na stoliku kawowym. - Otworzysz? - Zapytała moja mama, gdy zabrzmiał dzwonek od drzwi.
- Jasne. - Odpowiedziałam i zamknęłam książkę. Ruszyłam w stronę drzwi.
- Meeeeelissa. - Wykrzyknął Tyler podchodząc do mnie. Chłopak chwycił mnie w tali i podniósł, obracając nas 360 stopni.
Zaśmiałam się na jego poczynania.
- Dobra, dobra puść. - Powiedziałam nadal się śmiejąc. Chłopak, jednak po chwili mnie puścił. W tym dopiero momencie popatrzyłam na resztę osób stojących w drzwiach.
Adele stała w różowej spódnicy i dużej, luźnej, białej bluzie spuszczonej na spódniczkę. Uśmiechnęła się do mnie. Miała rozpuszczone włosy, wyglądała zabójczo. Erin miał na sobie czarne dżinsy i tego samego koloru bluzę z dodatkami różowego. Matt, którego nie chciałam widzieć był ubrany w czarne cargo z szerokimi nogawki. Na górnej części ciała miał czarną bluzę z napisani o kolorze zielonego neonu. Tyler za to miał na sobie dżinsowe, proste spodnie. Wszyscy wyglądali obłędnie. Tymczasem ja, która miała na sobie czarne dresy i o wiele za dużą różową koszulkę, którą ukradłam kiedyś Tylerowi.
- Co wy tu robicie? - Zapytałam trochę zszokowana, że widzę ich o ósmej rano w moim domu. Wczoraj mieliśmy iść na imprezę, u Scarlet, jednak została przeniesiona na dzisiaj, więc mieliśmy spotkać się dopiero o osiemnastej.
- Pamiętasz, jak planowaliśmy że pojedziemy na weekend, gdzieś spędzić wspólnie czas? - Zapytał Tyler. W jego oczach można było zobaczyć szczęście.
- Tak, pamietam i uzgodniliśmy, że pojedziemy za tydzień bo Tiffany ma jutro ważną próbę.
- Taaaaaak. - Powiedział, nadal nie dając głosu innym.
- No i co z tym? - Zapytałam nadal nie wiedząc o co im chodzi. - Uzgodniliśmy, że jutro po próbie Tiffany, kupimy bilety i wszystko zorganizujemy. - Powiedziałam, myśląc że Tyler oczekuje bym powiedziała coś więcej.
- No i tak się stało. - Powiedział Tyler. - Że wujek Jake dał mu kluczyki do domku nad jeziorem i stwierdziliśmy, że tam pojedziemy.
-To super. - Powiedziałam. Uwielbiałam tamto miejsce. Często tam jeździłam za dzieciaka. - Nie że coś, ale tylko po to przyszliście? Wiecie, że jest coś takiego jak internet?
- Tak, tak. - Tym razem zaczęła rozmowę Adele. - Jednak stwierdziliśmy, że pojedziemy do tej naleśnikarni obok kina. A w aucie uzgodniliśmy, że odrazu ci o tym powiemy bo później byś się dowiedziała znając naszą pamięć pare godzin przed wyjazdem.
- No dobra. A teraz macie zamiar jechać do tej naleśnikarni, gdzie można kupić lalki barbie? - Zapytałam.
- Tak, dlatego tak się ubrałam. Mile widziany tam taki strój. - Powiedziała dziewczyna.
Jak byłam mała uwielbiałam tamtą naleśnikarnie. Była ona utworzona w stylu barbie. Wszędzie białe lub różowe dekoracje. Jak tego nie było mało to na ścianie wisiały pudełka z lalkami barbie, które dzieci mogły kupić.
- Sugerujesz mi, że powinnam się tak ubrać? Słodko, różowo? - Zapytałam otwierając szerzej drzwi, aby weszli do środka.
- Kompletnie do ciebie nie podobne, co? - Powiedział pytająco Matt.
CZYTASZ
Nigdy o tobie nie zapomnę
Teen FictionMelissa Williams dziewczyna kojarzona tylko z uśmiechem na twarzy i miłą atmosferą, która od niej bije. Czy jest osoba, która ją zna i powie, że dziewczyna nie tętni życiem? Nie No właśnie... Lisa posiada kochających ją rodziców i przyjaciół, który...