13 rozdział „Zabrałeś mnie na piknik?"

201 13 0
                                    

Znaczy byłabym zła.

Wsiadłam do auta Matta trąc swoje dłonie o swoje. Siedziałam czekając, aż brunet do mnie dołączy.

Po chwili zobaczyłam, jak chłopak zmierza w stronę auta. Na początku otworzył drzwi do tylnych siedzeń i wrzucił tam koszyk z rzeczami. Następnie siadł na miejsce kierowcy, patrzył na początku przed siebie i się nie odzywał. Moment później, jednak ruszył nie patrząc na mnie.

Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama. Zobaczyłam przy okazji ile osób odczytało moją relacje. Było na niej zdjęcie, gdzie staliśmy przed kołem młyńskim. Ja trzymałam wyciągnięty telefon, by zrobić nam zdjęcie. Po moich obu dwóch stronach stały Tiffany i Adele, które całowały mnie w policzek. Za Adele stał Erin, Który patrzył się na nią jak zakochany kundel. Natomiast za nami stał Tyler i Matt. Tyler zrobił głupią minę do telefonu, a Matt próbował się ukryć, ale mu się nie udało, więc zdjęcie ujęło chłopaka, jak uśmiecha się szeroko na widok głupich min Tylera. Na końcu przede mną stał Jake, który się schylał, by nas nie zasłonić. Chłopak wyszedł trochę rozmazanie, gdyż wepchnął się do zdjęcia w ostatniej chwili. Ogólnie całe zdjęcie wyszło trochę rozmazanie.

- Przyjechałeś zjazd do mojego domu. - Powiedziałam patrząc się na niego. - Matt.

- Zabiorę cię gdzieś. - Odpowiedział nie patrząc się na mnie.

- Super. - Rzuciłam do siebie cicho i położyłam się na oknie. Patrzyłam na swoje ręce twierdząc, że muszę iść zmienić paznokcie do kosmetyczki. Naciągnęłam bluzę bardziej na ręce i otuliłam się nimi.

Katem oka widziałam, że Matt na mnie spogląda.

- Zimno ci? - Zapytał, jednak nie czekał na reakcje, tylko włączył ogrzewanie.

Po nawet nie wiem jakim, bo zasnęłam, czasie zaczęliśmy wyjeżdżać pod górę. 

Gdy wyjechaliśmy i wysiedliśmy zobaczyłam, że stoimy na jakimś klifie, gdzie panorama morza przepięknie się ukazywała.

Odwróciłam się w stronę naszego auta i zobaczyłam, że Matt wyjmuje coś z bagażnika.

- Co tutaj robimy? - Zapytałam ziewając, akurat wtedy, gdy chłopak ukazał mi się z kocem i paczką jeszcze zapakowanych z sklepu winogron.  - Zabrałeś mnie na piknik?

- Nie schlebiaj sobie. - Powiedział. - Po prostu siądziesz sobie na kocu zjesz winogrona i odpoczniesz.

Nie odpowiedziałam mu tylko skupiłam się na pięknym widoku, który tworzył się przede mną.

Wpatrywałam się w tą parowane dopóki nie usłyszałam, głosu Matta, że koc jest już rozłożony.

Popatrzyłam się w jego kierunku i ruszyłam w jego stronę. Usiadłam na kocu. Matt skierował się jeszcze do auta, jak po chwili się okazało po drugi koc.

- Dzięki. - Powiedziałam, jak chłopak usiadł obok mnie i przykrył mnie kocem.

Dziewczynka wychyliła główkę z bazy zrobionej z swoim przyjacielem.

- Matt. - Wykrzyczała. - Szybko!

Jednak, jak nie usłyszała że chłopczyk wraca do bazy zrobionej z kocy i poduszek przewróciła oczami.

Odrazu upomniała się w myślach, gdyż tata zawsze jej powtarzał, że jak będzie tak robiła to jej tak zostanie. 

- Bu. - Wykrzyczał chłopczyk.

Melissa spojrzała w jego kierunku z wściekłością w oczach.

- Zgłupiałeś? - Powiedziała cicho ośmiolatka.

Nigdy o tobie nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz