16. Jedna kropla nigdy nie ugasi pożaru.

220 10 183
                                    


Miranda's POV

  Trzy dni przed gwiazdką.

  - Słyszałaś, co się stało? - mój tata położył książkę, którą właśnie czytał na stoliku i poprawiając okulary, spojrzał na mamę niosącą dwie filiżanki herbaty.

  - Co takiego, kochanie? - kobieta usiadła na przeciwko, biorąc łyka parującego napoju.

  - Jakaś nastolatka zaszła w ciąże. - powiedział oburzony.

  - Boże. - przyłożyła dłoń do ust. - Kto to? Znamy ich? Mieszkają w Lawton?

  - Nie. Pochodzi z Kansas, ale to przecież nasi sąsiedzi. Za chwilę ta moda na robienie dzieci tak wcześnie zawędruje do Oklahomy i tylko czekać, aż Miranda przyjdzie do domu z pozytywnym testem. Czy rodzice w tych czasach nie mogą bardziej pilnować swoich dzieci?

  Po jego minie wnioskowałam, że miał już w głowie wizję mnie z brzuchem, co było całkiem śmieszne, bo nie miałam nawet chłopaka.

  W moim domu panowały dziwne zasady. Rodzice zawsze siadali w pierwszej ławce w kościele, ale nie mieli problemu z obrażaniem innych albo komentowaniem ich stylu życia. Tłumaczyli się wtedy wyrażaniem własnej opinii.

  Nie byłam wzorową córką. Wiedziała to cała rodzina Olympii, jak i połowa miasta. Oczywiście oprócz moich własnych rodziców. Aż dziwne, że jeszcze nie dotarły do nich jakieś plotki. Byłam tylko nastolatką, dlatego lubiłam imprezować, czy pić alkohol z resztą jak każdy w moim wieku. Niestety, rodzice jasno wyrażali się o nastolatkach, które piły, paliły lub imprezowały. Dla nich był to margines, który w życiu nie osiągnie nic oprócz rozczarowania swoich bliskich.

  - Miranda, mówię do ciebie. - tata zdjął z nosa okulary, sadzając je sobie na głowie.

  - Tak? - odchrząknęłam.

  - Jeśli kiedykolwiek będzie chodziło ci po głowie coś takiego, lepiej się pomódl. - chciałam przewrócić oczami, ale nie mogłam, więc tylko pokiwałam głową.

  Czasami zazdrościłam innym dzieciakom super relacji z rodzicami lub tego luzu, jaki posiadali. Marzyłam o chwili, w której mogłabym przyjść do domu i napić się z tatą piwa albo oznajmić, że wychodzę na imprezę. Na szczęście nie cała moja rodzina taka była. W zasadzie tylko moi rodzice byli aż tak religijni, nie licząc starej ciotki Melanie, ale jej i tak nikt nie lubił.

  - Mam ci w czymś pomóc, mamo? - zapytałam, bo zbliżała się pora kolacji.

  Wiedziałam, że to pytanie było raczej bezcelowe, bo kobieta przeważnie nie potrzebowała mojej pomocy. Byłam jedynaczką, dlatego nikt nie musiał nakrywać do stołu dla siedmiu osób, jak w domu mojej przyjaciółki. Chyba nigdy się do tego nie przyznałam, ale bardzo jej zazdrościłam. To nie tak, że rodzice nie chcieli już dzieci, bo chcieli i to bardzo. Kiedy mama zaczęła mnie rodzić doznała jakiś komplikacji, co pogrzebało jej szansę na kolejną ciążę. Święta też zwykle spędzaliśmy sami, bo tata nie był fanem osób posiadających inne zdanie na jakiś temat.

  - Nie, dziękuję. Poradzę sobie. - uśmiechnęła się do mnie i zrobiła łyk herbaty.

  Nie miałam zamiaru dłużej z nimi siedzieć, dlatego wstałam z kanapy i udałam się prosto do swojego pokoju.

  Było to moje prywatne schronienie. Rodzice rzadko tu wchodzili, bo szanowali moją prywatność, za co bardzo im dziękowałam. Mama wchodziła tu jedynie, aby zabrać ode mnie pranie albo sprawdzić, czy faktycznie sprzątam. Pokój pomalowany był na przyjemny pastelowy róż, co czyniło go bardziej przytulnym. W rogu znajdowało się spore łóżko, a zaraz obok toaletka, czyli coś bez czego nie mogłabym tu mieszkać. Rodzice kupili mi nawet telewizor, bo nie chcieli, żebym była przez to smutna. Miałam wszystko o czym marzą nastoletnie dziewczyny, a nawet własną garderobę. Nie narzekałam, bo ten pokój spełniał wszystkie moje oczekiwania. Mogłam też ozdobić go jak chciałam, więc wszędzie gdzie tylko się dało rozstawiłam kwiatki, a nad łóżkiem przykleiłam zdjęcia moich przyjaciół. Z pomocą taty zamontowałam nawet ledowe światełka. Oprócz tego wybudowano mi prywatną łazienkę, gdyż mama stwierdziła, że z czasem mogę takiej potrzebować, bo moje ciało będzie się zmieniać i ja sama mogę zacząć się wstydzić.

Maybe Next Time Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz