6. Nic mnie z nim nie łączy.

273 16 60
                                    



Mój pokój zamienił się w jeden, wielki cyrk. Miranda nie mogła powstrzymać łez, które ciągle napływały do jej oczu, a ja robiłam coraz więcej kilometrów, spacerując po pomieszczeniu. Byłam wściekła i zastanawiałam się na kogo bardziej. Mój brat to idiota i wykorzystał pijaną dziewczynę, która do tego była moją najlepszą przyjaciółką. Ona tak właściwie jest tu ofiarą, prawda? Ale skoro była tak pijana, dlaczego pamięta akurat ten moment? A może pamięta wszystko i tak naprawdę tego chciała? Historia znów zatoczyła koło w mojej głowie, a wraz z nią wróciły najgorsze emocje, które mną targały.

- Obiecałaś, że się nie zdenerwujesz. - wydukała, przez co zatrzymałam się w miejscu.

- Jak mam być spokojna, huh? Właśnie dowiedziałam się, że moja przyjaciółka i mój brat... - nie byłam w stanie dokończyć nawet zdania. Sama myśl o tym przyprawiała mnie o gęsią skórkę.

- Ale ja tego nie pamiętam! - brunetka schowała twarz w dłoniach, przyciągając nogi do klatki piersiowej.

Przyznam, że widok kompletnie rozsypanej Mirandy łamał mi serce. Racja, byłam okropnie zła, ale to nie zmieniało faktu, że była to moja najlepsza przyjaciółka. Teraz płakała, a ja zamiast jej pomóc, wprowadzałam ją w gorszy stan.

- Wystarczy tego płakania. Po prostu musisz mnie zrozumieć. Przecież to był twój pierwszy raz. Jest mi przykro, że zmarnowałaś to akurat z moim bratem. - objęłam ją ramieniem, aby choć trochę dodać jej otuchy. - Jesteś tego pewna? W końcu wiesz, mówisz, że nic nie pamiętasz.

- Nie jestem tego pewna. Większości imprezy nie pamiętam. Za to jedyne co kojarzę, to twój brat, gdy staliśmy w jakimś pokoju i później zaczęliśmy się całować. Tyle. - otarła swą twarz w chusteczkę, którą podałam jej z szafki nocnej.

- To nie oznacza uprawiania seksu, Miranda. Może nawet ta cała sytuacja ci się przyśniła i w ogóle nic między wami nie zaszło. - nie wiedziałam kogo chce przekonać, ale starałam się brzmieć poważnie.

- Nie, Olympia. To na pewno nie był sen. Doskonale pamiętam, jak go dotykałam, czułam jego perfumy. Nie przyśniłyby mi się takie szczegóły. - i wtedy dotarło do mnie, że tak nie dojdziemy do niczego. Jest tylko jedna osoba, która może odpowiedzieć nam na wszystkie pytania, a nawet więcej. Ktoś, kto wczoraj był trzeźwy i pamiętał wszystko.

- Musisz porozmawiać z Austinem. - brunetka od razu zaczęła kręcić głową, nie chcąc tego słuchać. - Zrozum, tylko on może wszystko wyjaśnić. Jeśli potwierdzi, to mamy problem, ale jeśli zaprzeczy twoje życie znów wróci do normy.

Mimo, że ona dalej była przeciwna, ja już wystukiwałam wiadomość do brata, aby jakoś wyciągnąć go z tego upijania się razem z dziadkiem. Prawda była taka, że robiłam to bardziej dla siebie. Wiadome, Miranda cierpiała, ale musiałam wiedzieć, co się między nimi stało. To zżerało mnie od środka.

Tak jak przypuszczałam, brunet zjawił się w moim pokoju z szybkością torpedy, z wypisaną na twarzy wściekłością.

- Ani się waż brać którąkolwiek moją perełkę. Przysięgam, jeśli zdążyłaś już coś zwinąć, wyrzucę cię przez okno. - jego twarz płonęła gniewem, dopóki nie przetrawił wszystkiego, co miało miejsce w tym pokoju. - Zaraz, co tu się dzieje?

Wiedziałam, że dziewczyna obok mnie nie będzie w stanie wydusić z siebie nawet jednego słowa, dlatego to ja postanowiłam zrobić mały wywiad Austinowi.

- Tak naprawdę nie zabrałam żadnej twojej bluzy. To był podstęp, żeby cię tu ściągnąć. Miranda chce wiedzieć, co działo się wczoraj na imprezie. - nie mogłam powiedzieć mu, że też tego chciałam, bo nie pisnął by nawet słówka. Tak przynajmniej miałam wymówkę.

Maybe Next Time Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz