Emma
- Czyli moment, chcecie mi powiedzieć, że nie jesteście w stanie nic zrobić? - była 22 wieczorem, a w naszym domu od jakiejś godziny byli policjanci
- Proszę Pani powtórzę się, nic nikomu się nie stało - odpowiedział jeden z nich
- Ale mogło! - usiadłam załamana na kanapie - To że ten "list" - zrobiłam w powietrzu cudzysłów - się tu pojawił znaczy, że ta osoba okay może nie włamała się do domu, ale jest na terenie posiadłości. Tutaj niedługo będzie mieszkać noworodek, no ja pierdole - odeszłam na chwilę w stronę drzwi od tarasu
- Z tego co wiem mają Panie własną ochronę
- Może gdyby policja pracowała w kompetentny sposób nie musiałybyśmy jej mieć - powiedziałam bardziej do siebie - Powiem ostatnie zdanie w tej sprawie. - zwróciłam się w ich stronę - Mam gdzieś swoje bezpieczeństwo, ale nie chcę narażać swojej narzeczonej
- Rozumiem, wzmożymy ilość patroli w okolicy
- Już to podobno zrobiliście! Dobra, mam dosyć, Roger dokończysz to? - zwróciłam się do niego
- Tak, oczywiście
- Żegnam i módlcie się żeby prasa się nie dowiedziała o waszej "ochronie" - odeszłam w stronę schodów
- Roger pójdę do niej - usłyszałam ściszony głos Stefani
Wchodząc do sypialni miałam ochotę pierdolnąć tymi drzwiami, ale powstrzymałam się wiedząc, że to może być już lekką przesadą. Już i tak nakrzyczałam na przedstawicieli władzy, troszeczkę nieodpowiedzialne. Ale cóż...
- Chyba jeszcze nigdy nie widziałam Cię tak wkurzonej
- Trzeba to okno naprawić jakoś - odezwałam się do Stefani - i można by zamontować kamery w pokoju Layly i ogólnie więcej kamer
- Zostaw to - podniosła mnie za rękę, odciągając od szkła, które chciałam sprzątnąć - Dobrze się czujesz? - spytała patrząc prosto w moje oczy
- Chyba tak... - zacięłam się na ostatnim słowie
- Mhm, już to widzę - uśmiechnęła się lekko - a jeśli nie miałabyś udawać?
- Co mam Ci powiedzieć?! - odeszłam kilka kroków od niej
- Prawdę, kochanie po prostu prawdę
- Dobrze, boję się. O Ciebie, o Laylę. Boję się, że coś się w końcu stanie. Bawimy się od miesięcy z nim w kotka i myszkę, ale prawda jest taka, że nic nie możemy, a on może wszystko.
Stefani podeszła do mnie i po prostu przyciągnęła do swojego ciała.
- Przepraszam, przepraszam, że mnie tyle czasu nie było, że zostawiłam Cię samą. Przepraszam za to wszystko, dawno trzeba było to rozwiązać, nigdy mu nie współczuć - zaczęłam płakać w jej ramię
- Słońce, nic z tego co mówisz nie jest twoją winą. Tak było ciężko, ale jesteś tu. To najważniejsze, a z Drew sobie poradzimy
- Zajebię go, zajebię go jeśli spróbuje dotknąć Ciebie albo Layly. Przysięgam, że go naprawdę wtedy zabiję
- Będzie dobrze - pocałowała mnie we włosy
~~~~~~
Obudziłam się w środku nocy, koło 3. Na dworze było ciemno. Wstałam cicho z łóżka i podeszłam do okna. Stefani spała a ja nie chcąc jej budzić postanowiłam, że zejdę na dół do salonu. Sięgnęłam po swój laptop, usiadłam na kanapie. Weszłam w plik, w którym były wszystkie nasze zdjęcia przygotowane pod urodziny Stefani. Przejrzałam to jeszcze raz. Spędziłam nad tym prawie godzinę.
- Co ty tu robisz? - poderwałam się lekko na głos Sylwii
- Boże straszycie mnie w ten sam sposób co Stefani
- Może ty się za bardzo boisz - zaśmiała się - Dobra gadaj co się dzieje - usiadła przede mną
- Nic, nie mogłam spać i skończyłam filmik na urodziny
- Chcesz coś dziś już przygotować?
- Nie wiem, większość jest gotowa. Rodzice Stefani i Natali przyjadą jutro rano, z Panią od Deedee jest umówiona, więc raczej nie
- Możemy najwyżej zrobić zakupy - stwierdziła
- No możemy, ale nie wiem czy nasze wspólne zakupy to dobry pomysł
- A co przepraszam bardzo sugerujesz? - spytała ze śmiechem
- A nie pamiętasz naszych kłótni? - spytałam
- No dobra, ale nie przesadzaj. Damy radę - zaśmiała się - A tak bardziej poważnie, bo nie miałyśmy okazji pogadać. Jak się czujesz? Tak ogólnie po wszystkim co się ostatnio działo
- Jest ok - uśmiechnęłam się
- Mhm, a coś więcej?
- Nic, jestem trochę zmęczona, ale jest ok. Wrócę do Stefani - wstałam powoli z kanapy - ty też powinnaś jeszcze pójść spać
- Hej - chwyciła mnie lekko za nadgarstek - Ale nie uciekasz teraz? Bo jeśli coś, to zawsze możemy pogadać - uśmiechnęłam się tylko i odeszłam w stronę schodów
Zajrzałam na chwilkę do pokoju Layly. Jeszcze kilka tygodni a to pomieszczenie będzie pewnie najbardziej tętniącym życiem miejscem w naszym domu. Zamknęłam cicho drzwi od jej pokoju i wróciłam do naszej sypialni. Powoli dochodziła 5 a ja wciąż nie umiałam na nowo zasnąć. Ale niby jak to zrobić gdy po twojej głowie krąży tyle myśli, pytań, a w sobie masz tyle strachu, właściwie o wszystko. Zauważyłam po chwili, że Stefani już nie śpi. Patrzyła na mnie, a ja na tyle byłam pogrążona w swoich myślach, że przez dłuższy czas tego nie zauważyłam.
- Wszystko dobrze? - spytała w końcu
- Tak - uśmiechnęłam się
- Bezsenna noc?
- Mhm, chyba zamieniam się w Ciebie - zaśmiałam się cicho
- Chodź - usiadła opierając się plecami o poręcz łóżka i przyciągnęła mnie do siebie
- Boisz się czasem? - spytałam cicho
- Czego?
- Wszystkiego, po prostu życia
- Nie wiem, raczej nie. Emma co się dzieje? - zaczęła głaskać mnie po włosach
- Nie wiem, ja po prostu jestem cały czas zmęczona, psychicznie. Wszystkiego jest za dużo... straciłam kontakt z ojcem, zdarzył się ten cały wypadek i wciąż Drew nam wszystkim zagraża. Boję się, po prostu się boję, nawet sama nie wiem czego
- Kochanie na wszystko co wymieniałaś nie miałaś wpływu. To się po prostu stało
- Ale ja czuję się tak bezsilnna czasem
- Wiem, ja wszystko rozumiem, chcę tylko żebyś wiedziała, że jestem tu i w żadnej sytuacji nie jesteś sama - uśmiechnęłam się lekko na jej słowa
- Wszystko się strasznie skomplikowało
- Nie wszystko - uśmiechnęła się
- A co niby nie? - spytałam
- Nasz związek jest na bardzo prostej drodze
- To znaczy? - spytałam z lekkim śmiechem
- Teraz dziecko, za chwilę ślub. Wszystko idealnie
- Boże załamujesz mnie - stwierdziłam ze śmiechem - i nie umiesz pomagać
![](https://img.wattpad.com/cover/303630994-288-k753657.jpg)
CZYTASZ
Związek z Gwiazdą II (Lady Gaga)
FanfictionDruga część książki ,,Związek z Gwiazdą" ,,Błysk reflektorów, przeraźliwy krzyk mojej narzeczonej. Później już tylko ciemność...'' Wypadek, który zmienia życie, ludzie, którzy mimo bólu zostają. Przyszłość, która nie zwalnia tempa (Sceny 18+ czytas...