Emma
Koło 22 postanowiłyśmy z Sylwią wyświetlić zdjęcia, które na dzisiejsze urodziny przygotowałam. Sylwia jest naprawdę cudowna, nie prosiłam jej o to, ale przygotowała rzutnik i rozstawiła białą płachtę dzięki czemu mogłam to włączyć na dworze.
Swoją drogą piękny widok, gdy masz wszystkie ważne osoby w tym samym czasie obok siebie. Stefani, Sylwia, rodzice mojej narzeczonej, Roger, Natali i oczywiście najważniejsi członkowie rodziny, Koji, Gustav, Asia i od dziś również Deedee.
Nikt nie wiedział co zamierzałam wyświetlić, nikt oprócz mnie i Sylwii. Dlatego gdy tylko pokazało się pierwsze zdjęcie, a przedstawiało mnie i Stefani na castingu w Nowym Jorku, czyli nasze pierwsze wspólne chwile Stefani po prostu zaczęła się śmiać patrząc na mnie w szoku.
Usiadłam koło niej, położyłam rękę na jej udzie i po prostu patrzyłam na zmieniające się zdjęcia. Sylwia nie omieszkała i praktycznie każde skomentowała, zresztą Natali tak samo. Widać to podobne charaktery.
Gdy pokaz slajdów dobiegł końca Stefani lekko pochyliła się w moją stronę i wyszeptała cicho "dziękuję". Uśmiechnęłam się na te słowa.
Z godzinę później zaczęliśmy się już zbierać. Sylwia z Rogerem zostali w ogrodzie, a reszta łącznie ze mną i Stefani poszliśmy już spać. Czas siedzenia do późna w nocy raczej już minął. Przynajmniej powinien, bo z Laylą będzie jeszcze ciężej. Boję się pierwszych miesięcy, będziemy pewnie cieniami samych siebie, bez sił na cokolwiek, do tego połóg. Będzie ciężko, ale przynajmniej w 100% tego chciałyśmy. Obie.
Stałam przy oknie czekając na Stefani, a w mojej głowie kłębiło się tysiąc myśli. Niby nic się nie układało od miesięcy, a jednak nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa. Chyba trudne chwile są niczym, jeśli otaczają nas ludzie, których kochamy.
- Kładziesz się? - spytała całując skórę na mojej szyi
- Mhm - obróciłam się w jej stronę i wzrokiem odnalazłam jej śliczne tęczówki
- Dziękuję Ci za wszystko - powiedziała blisko moich ust
- To nie tylko moja zasługa - uśmiechnęłam się
- Ale dziękuję - dotknęła wargami moich warg, a ja przycisnęłam ją do siebie bliżej pogłębiając tym pocałunek
- Jak już nie będę mieć w środku tej osoby - wskazała wzrokiem na swój brzuch - to wrócimy do spędzania nocy w jeszcze bardziej ciekawy sposób - przejechała palcem po moim czułym miejscu
Wzięłam głębszy wdech, czym chyba tylko ją nakręciłam. Zsunęła palcami delikatnie ramionka od mojej koszuli nocnej i spojrzała z pożądaniem na moje nagie piersi.
- Pozwolisz mi sobie podziękować za ten dzień? - spytała wargami dotykając mojej szyi
Nie mogłam wydobyć z siebie ani jednego słowa, dlatego jedynie pokiwałam twierdząco głową. Stefani na to pociągnęła mnie lekko w stronę łóżka. Położyłam się na jego środku, a Gaga wyciągnęła z jednej z szuflad wibrator.
Zsunęła z moich nóg bieliznę i zaczęła pocierać ręką moje wejście. Chwyciłam w dłonie prześcieradło i zaczęłam szybciej oddychać. Po chwili Stefani delikatnie wsunęła we mnie wibrator. Gdy poczułam znajome już wibracje w sobie wygięłam się w łuk, a z moich ust uciekł głośny jęk. Gaga na to zakryła moje usta dłonią.
- Słońce musisz być cicho, nie jesteśmy same - powiedziała nie przerywając ruchów swojej ręki.
Po chwili zaryzykowała, puściła moje usta i przeniosła dłoń na jedną z moich piersi zaczynając drażnić mojego sutka.
Gdy widziała że jestem blisko oprócz ruchów wibratorem zaczęła pocierać moją łechtaczkę. Moje mięśnie powoli zaczynały się napinać, a ja czułam, że staje się coraz bardziej mokra. Doszłam już po chwili jęcząc cicho jej imię. Stefani wyciągnęła ze mnie przedmiot, ale jeszcze pewien czas pocierała moje wejście, jakby czekając aż miną wszystkie skurcze.Po wszystkim położyła się obok, przyciągnęła do siebie i zamknęła mnie w szczelnym uścisku. Mój oddech powoli się uspokajał, a powieki stawały się coraz częstsze. Po tylu wspólnych nocach nie umiałabym już zasnąć bez niej obok. Jest najlepszym lekarstwem na bezsenność. Po prostu jest najlepszą osobą, jaką mogłam sobie wymarzyć.
~~~~~~~~
Obudziłam się następnego dnia wczesnym rankiem. Wsunęłam na siebie cienki szlafrok i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie kawę. Zaskoczyła mnie cisza jaka panowała w domu. Pewnie rodzina Stefani jeszcze spała, a Sylwia spędzała noc u Rogera. No cóż, najwyżej zaraz zostanę ciocią.
Wzięłam swój kubek w dłoń i podeszłam do drzwi tarasowych. Na dworze było tak samo spokojnie. Przynajmniej tak wydawało mi się na początku. Nie wierzyłam własnym oczom. Przede mną we własnej osobie stanął Drew.
- Cześć - wyczytałam z ruchów jego warg
- Tęskniłaś?Po chwili zauważyłam zbliżającego się w jego stronę ochroniarza. On również.
- Wrócę - powiedział i odszedł szybkim krokiem
Tłumiąc płacz wyszłam na zewnątrz szukając wzrokiem ochroniarza. Pojawił się koło mnie czym zrozumiałam, że go nie złapał. Przynajmniej go widział, a Drew wie, że nie będzie mógł tu wejść niezauważony.
Wróciłam do domu, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Chyba każdy chociaż raz był w sytuacji gdy czuł obezwładniającą bezsilność. Zrobiłyśmy wszystko, policja wie, mamy ochronę. Co kurwa jeszcze mamy zrobić? Boję się, a to najgorsze uczucie, szczególnie jeśli chodzi o twoją rodzinę.
- Emma...? - Stefani stanęła za mną, musiała się obudzić
- Mhm? - przetarłam policzek i spojrzałam na nią. Nie wiem jak jej to powiedzieć.
- Co się stało? - spytała a ja wzięłam głębszy wdech
Usiadła koło mnie, a ja próbowałam znaleźć odpowiednie słowa.
- Drew... - przerwałam na chwilę - był tu. Ochroniarz nie zdążył go złapać. Będzie lepiej jeśli...
- Jeśli co? - spytała gdy długo się nie odzywałam
- Jeśli na razie zostaniecie same. On nic Wam nie zrobi, jeśli mnie tu nie będzie
- Chcesz odejść? - spytała sama nie wierząc we własne słowa
- Nie, ale powinnam
- Nie pozwolę Ci - wstała z kanapy - nie pozwolę Ci, jeśli chcesz to zrobić tylko przez niego
- Stefani ale tak będzie lepiej, bezpieczniej
- Nie będzie...! - chwyciła mnie za dłonie
- Nie będzie, bo znikniesz z naszego życia. Emma nie rób tego tylko ze względu na niego- Ale on Wam w końcu coś zrobi
- Nie zabije mnie on, a Twoje odejście - powiedziała patrząc w moje oczy - będziemy chronić Laylę, nie wejdzie tu, zwiększę liczbę ochroniarzy tylko zostań
- Boję się... - wyszeptałam
- Wiem, rozumiem - przytuliła mnie do swojej klatki piersiowej - Ja też, ale nie rób nam tego, nie rozdzielaj nas. To najgorsze co możesz zrobić - pocałowała mnie we włosy
- Ale...
- Nie, w niczym to nie pomoże - przerwała mi - Nie pozwolę Ci odejść, nawet nie próbuj
![](https://img.wattpad.com/cover/303630994-288-k753657.jpg)
CZYTASZ
Związek z Gwiazdą II (Lady Gaga)
FanficDruga część książki ,,Związek z Gwiazdą" ,,Błysk reflektorów, przeraźliwy krzyk mojej narzeczonej. Później już tylko ciemność...'' Wypadek, który zmienia życie, ludzie, którzy mimo bólu zostają. Przyszłość, która nie zwalnia tempa (Sceny 18+ czytas...