Epilog

294 14 2
                                    

Emma

2 lata później

- Mamo kiedy będziemy na miejscu? - klasycznie, los się mści, ja pytałam tak rodziców to samo robi Layla

- Kochanie dopiero co wyjechałyśmy, a ciocia z wujkiem mieszkają dość niedaleko - wytłumaczyłam

- Ale mi się nudzi...

- Poznasz Ryla - uśmiechnęła się Stefani - I my też - dodała

Zapomniałam o tym powiedzieć, ale Sylwia 5 dni temu urodziła. Zaszła w ciążę mniej więcej rok po naszym ślubie. Urodził im się syn i naszym zwyczajem ślub wezmę dopiero po pierwszym dziecku. Tak bywa i tak nic to nie zmienia i na nic nie ma wpływu.

Jeśli chcecie spytać co się stało z wujkiem i moim ojcem na weselu. No cóż pogodzili się, nie wiem kurwa jakim cudem, ale się pogodzili. Jest u nas stałym gościem, może z Atlanty do Malibu trochę kilometrów (przepraszam mili) jest. Ja się nigdy nie przyzwyczaję, jak można nie mieć kilometrów, stopni Celsjusza, kto wymyślił ten dziwny system. A Konrada Layla wręcz pokochała, cóż się dziwić przekupił ją, zawsze ma prezent to ona go kocha. Mechanizm Sylwii i Rogera po prostu.

- Stefani... - zaczęłam

- Tak? Coś się stało? Źle się czujesz? - jej nadopiekuńczość mnie przeraża

- Nie, ale myślisz, że to dobry czas żeby im powiedzieć? - spytałam

- Myślę, że tak - odpowiedziała wjeżdżając już na posesję mojej przyjaciółki i Rogera

Roger stał przy schodach prowadzących do domu. Wypięłam Layle z fotelika a ta w błyskawicznym tempie znalazła się u niego na rękach.

- Cześć mała, stęskniłaś się za wujkiem? - zagadnął ją - chodźcie do środka, Sylwia też na was czeka

Moja przyjaciółka była w salonie. Trzymała Ryla na rękach.

- Hej - przywitała się uśmiechając się do nas - popatrz dwie ciocie nas odwiedziły i jeszcze mają ze sobą dziecko, tylko już trochę podrośnięte

Spojrzałam w stronę Layly i zaczęłam się śmiać widząc, że próbuje otworzyć drzwi balkonowe.

- Layla...

- No co, rządzi się, Roger otwórz jej taras

- Jak się czujesz? - spytała Stefani

- Dobrze, dzięki, że przyjechałyście, bo przynajmniej zwlokłam się z łóżka. Ale jest ok, chyba przechodzę połóg lepiej niż Ty z Laylą

- To dobrze - uśmiechnęła się moja żona - Z Laylą łatwo nie było przez pierwsze tygodnie

- Co to pojóg? - spytała Layla

- Połóg, taki czas gdy dziecko już jest na świecie, ale mama wciąż może się źle czuć - wytłumaczyłam w sposób jak najbardziej dopuszczalny dla dwulatki

- Mhm - wróciła na taras

- Layla może chcesz usiąść z nami? - spytałam przysuwając dla niej krzesło

- Emma nie dźwigaj, kochanie

- Czemu? Jesteś chora? - Sylwia zwróciła się w moją stronę

- Niezupełnie - odpowiedziała Stefani

- Jestem w ciąży - wytłumaczyłam - to co prawda już 4 miesiąc, ale wciąż powinnam uważać

- O jezu kochana gratulacje - Sylwia odłożyła synka do wózka i podeszła mnie przytulić - skoro to 4 miesiąc, to najgorsze za tobą - zaśmiała się

- Wiadomo już jaka płeć? - spytał Roger

- Dziewczynka, najprawdopodobniej - uśmiechnęłam się

- Cztery kobiety pod jednym dachem - Stefani objęła mnie w talii - będzie ciekawie... - pocałowała mnie w skroń

- A czy kiedyś nie było? - zaśmiałam się - u nas non stop coś się dzieje

- Też prawda - uśmiechnęła się

Czasem szczęście można kupić, ale miłość daje je gratis...

Związek z Gwiazdą II (Lady Gaga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz