8. Los zatacza koło

418 44 14
                                    


Katsuki 

-Jesteś już gotowa ? Nie idziesz na randkę tylko na misje , nie zapominaj o tym - powiedziałem kobiecie podstawionej przez rodzinę mieszańca 

-Oj tam , oj tam panikujesz kotku , wczuj się w rolę bo nikt nie złapie się na ten plan , jak zwykle wszystko zawalisz - prychnęła po czym pocałowała mnie prosto w usta a gdy próbowałem ją odepchnąć poczułem że jej język próbuje przebić moje wargi i dostać się do środka 

-Ej , hola idiotko ! Nie będziesz mnie tu całować , suko - zacząłem wypluwać ślinę na podłogę czując obrzydzenie 

-Tak jak mówił Todoroki , nie umiesz grać . Myślisz że ja mam jakąś przyjemność w całowaniu takiego dupka jak Ty ? Ale praca to praca , dawaj rączkę kochanie - powiedziała uśmiechając się niezmiernie realnie . Złapałem podaną dłoń i wyszliśmy .'



Siedząc w samochodzie , który jechał na miejsce misji po raz kolejny Todoroki zaczął upewniać się czy pamietam o co chodzi w naszej misji 

-Katsuki , powtórz co macie zrobić 

-A wal się , mieszańcu - parsknąłem 

-Mamy wejść na imprezę i zlikwidować 4 członków gangu węża , jeden z nich to brunet , wysoki , solidnej budowy , wokół niego powinno być około 3 osobników , jeden szczuły blondyn , i dwóch szatynów , jeden z nich ma mieć długie włosy .- powiedziała Kristi streszczając plan

-Katsuki , dotarło ? - zapytał mieszaniec 

-Do Ciebie zaraz dotrze moja pięść jeśli nie skończysz traktować mnie jak swojego poddanego , pamiętaj patyczaku że to ja przejmę grupę , bo  Królewicz Deku jest mój - popatrzyłem na niego widząc w jego twarzy złość

-Jeszcze zobaczymy , kogo on wybierze bo po tym jak go potraktowałeś może już nigdy się nie pojawić a wiesz że tylko zielony wie co się z nim teraz dzieje - powiedział tonem poważnym ale i tak mnie wkurzył 

Staliśmy przed domem nijakiego Nialla , nic wiecej nie było w raporcie , miał być naszym człowiekiem 

-Zaczynać - usłyszałem w słuchawce i ruszyliśmy w stronę drzwi 

Po wciśnięciu dzwonka , prawie momentalnie drzwi się otworzyły a w progu stanął przystojny blondyn który od razu mi się spodobał 

-Hej , wejdźcie , przedstawię Was wszystkim , cel nazywa sie Dylan , siedzi na sofie wraz Triss , reszta celów siedzi w na zewnątrz a altanie - powiedział już cichszym głosem i pociągnął nas w głąb sali 

-Słuchać wszyscy , to jest Kristi i jej chłopak Katsuki - powiedział pchając nas w stronę ludzi

Ukradkiem zacząłem rozglądać się za celem , zlokalizowałem go . On również zlokalizował mnie i się spiął . Zaczął rozglądać się nerwowo , zapewne za kompanami , dla mnie lepiej że był sam , resztą zajmę się później .

Zauważyłem że podnosi zegarek do ust i zaczyna do niego mówić , ruszyłem biegiem w jego stronę i wbiłem nóż prosto pod żebro 

-Zdychaj mendo , wiesz za co ?!- wymruczałem mu prosto w ucho widząc że nagle zaczyna się uśmiechać mimo śmiertelnej rany

-Ja umrę , ale i tak jesteśmy krok przed Tobą , zaraz Twoja suka będzie nasza - powiedział charcząc i głowa mu powoli opadła 

Zaczynałem zastanawiać się nad jego słowami . Przecież Kristi stoi obok , o kogo mogło mu chodzić .

Wtem do mojego nosa dotarł oszałamiający zapach . Zapach mojej omegi , mojego Deku . Gdzieś tu jest . 

-Kurwa ! Przyszli tu po Deku! Kristi szybko za mną - ruszyłem za zapachem 

Widziałem jak 3 osoby idą w stronę jeziora a przed nimi zobaczyłem moją małą bezbronną omegę która przed nimi uciekała 

Ruszyłem w tym kierunku ile sił w nogach . Zostawiłem Kristi za sobą , nie nadążyła .

Widziałem jak jeden z nich , ten z długimi włosami wyciąga pistolet i strzela w kierunku mojej omegi , wkurwiłem sie jeszcze bardziej i doskoku wbiłem sztylet prosto w oko temu draniowi a reszta zastygła z zaskoczenia i zaczęła wyjmować z kabur swoje pistolety ale nie zdążyli , z okolicy krzaków usłayszałem wystrzał , potem drugi . dwa ciała leżały już bez ruchu .

Patrzyłem w kierunku którym uciekał mój mały chłopiec , potem widząc kto wychodzi z krzaków wiedziałem że  mam tylko chwilę na działanie . Mianowicie stał przedemną Todoroki , z czerwonymi tęczówkami , alfa przejęła kontrole nad jego ciałem . Strzelił w moją nogę , przemienił się w wielkiego białego wilka . Ruszył w stronę mojej omegi 

Nie zwracając uwagi na ból , na nic innego ja również zmieniłem się w wielkiego wilka . Ruszyłem w stronę źródła zapach . Widziałem że mieszaniec jest bliżej celu niż ja . Nie moge na to pozwolić .

Skoczyłem na Todorokiego , wgryzłem mu się w nogę , nie puszczałem . Jeszcze chwila a uścisk moich szczęk złamałby mu kość ale moją uwagę przyciągnęło coś innego . Moja mała omega , rozglądała się wystraszona , nie wiedziała w którą stronę biec . Był bez koszulki , prawdopodobnie todoroki ją zerwał gdy go chwycił w zęby . 

-Jezu jaki On piękny , jest tylko mój - powiedziałem i poczułem że tracę kontrolę , moje oczy zaszkliły się czerwienią a ja skoczyłem do drobnego ciałka i wgryzłem się w jego szyję by już nikt nigdy nie mógł mi go odebrać i by na zawsze został tylko mój . 

Poczułem uderzenie w głowę , straciłem przytomność .


---------------------------------------

Jak myślicie kto i dlaczego zguszył Kacchana po tym jak oznaczył Izuku ?

Green Wolf Group     [KATSUDEKU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz