7. Uniwersytet

434 45 17
                                    


Izuku 

Siedziałem w akademiku . Słuchałem cichej muzyki i pisałem swoją prace na temat  onkologii . Gdy już skończyłem i chciałem się położyć , bo byłem bardzo zmęczony w moje drzwi ktoś zapukał . Mimo że chciałem już się położyć wiedziałem że to nie dom i będą się dobijać zanim ich nie wpuszczę .

-Już idę , muszę ubrać koszulkę , zaraz - powiedziałem zakładając białą koszulkę która leżała pod ręką 


Przed drzwiami stał zarumieniony brunet 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przed drzwiami stał zarumieniony brunet 

-Dylan ? Co taki czerwony ? - zapytałem znając odpowiedz , Dylan od jakiegoś czasu okazywał mi coś więcej niż tylko sympatie 

-Eee , a nic wydaje Ci się , chciałbyś przejść się ze mną na urodziny mojego kumpla ? Bo wiesz nie mam z kim iść a Ty też tak tu sam siedzisz , idziesz?? 

Nie musiałem wytężać słuchu by wiedzieć że za rogiem stoi jego 3 kumpli 

-Dobra , pójdę daj mi chwilę , a Wy tam możecie wyjść i nie udawać że on sam tutaj przyszedł - prychnąłem rozbawiony gdy gdy 3 uśmiechnięte twarzy ukazały się obok Dylana 

-Sam to wymyśliłem , bo się martwiłem że sam tu będziesz siedział - zaczął sie tłumaczyć zakłopotany 

-Czyli jestem dla Ciebie pierwszym lepszym ?

-Nie , nie , tylko Ciebie lubie , to znaczy jesteś fajny i chcę żebyś ze mną poszedł - chłopak plątał się coraz bardziej i stwierdziłem że nie będę go już męczył , a mogłem mieć niezły ubaw , ciągnąc to dalej . Prawda jest taka że ja go nie kochałem , nie potrafiłem do nikogo nic poczuć bo już się zakochałem . W kimś kto nigdy nie pokocha mnie . Musiałem szybko opanować natłok myśli , bo przecież myślenie o tym nic nie zmieni .


Szybko wziąłem prysznic , użyłem antyperspirantu , ubrałem moje najlepsze czarne rurki , białą koszule typu slim i nałożyłem cienki krawat , po czym spryskałem swoim ulubionym perfumem .

Gdy stanąłem tak w drzwiach oczy Dylana prawie wypadły z oczodołów co nie uszło uwadze jego kumpli co spowodowało ich rechot .

-No no Dylan , pozbieraj oczy z podłogi , fajny ten Twój chłopczyk , idziemy - powiedzieli a Dylan złapał mnie mocno za dłoń co sprawiło mi dziwne uczucie , wiedziałem że powinienem to lubić ale mimo to czułem się smutny .


W drzwiach domu stanął znany mi chłopak z mojego kierunku . 

-Ooo , Izuku , jak fajnie że jesteś , myślałem że nie przyjdziesz , a widzę że jednak Cię tu przywlekli - zaśmiał się Niall 

-No wiesz , jak ktoś taki przyszedł po mnie , nie mogłem odmówić 

Widziałem jak Dylan się zarumienił i mocniej złapał moją dłoń .

-Wbijajcie , już wszyscy są w środku .

Nieśmiało wszedłem do środka i zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu . Było tutaj chyba z 6 osób . W miarę każdego kojarzyłem . W tym momencie podbiegł do mnie Denki  więc wiedziałem Ze Shinso też tu gdzieś jest w pobliżu 

-Siemka Deku

-No hejo Denki , masz całą pomiętą koszulę i ślady rąk Shinso na pośladkach , nie umiecie poczekać do późniejszej godziny i już się bzykacie ?- zapytałem wiedząc jaka będzie reakcja ale nie mogłem sobie tego odmówić 

Denki zaczął oglądać swoją pomiętą koszule , potem odwrócił się i sprawdził swoje białe spodnie na których ewidentnie było widać odbite dłonie , po czym na chwile zastygł bez ruchu i mogę przysiąc że z jego czerwonej twarzy zaczął lecieć dym .


-Nie męcz mojego Denkiego - poszedł Shinso z cwanym uśmiechem 

-Denki po prostu zapomniał wyprasować koszuli przed wyjsciem , a te dłonie na jego tyłeczku to po prostu był niegrzeczny i musiałem go zdyscyplinować - powiedział Shinsou uśmiechając się od ucha do ucha a gdy oboje spojrzeliśmy na blondyna wybuchneliśmy  śmiechem a on złapał koszule Shinso i na cały głos zakrzyczał - Miałeś mnie nie macać tymi swoimi brudnymi łapami zanim ich nie umyjesz - jak mogłem stwierdzić u moich przyjaciół wszystko się układa tak jak powinno .

Impreza trwała , ludzie pili , tańczyli a ja siedziałem na fotelu i unikałem każdego . Nawet Dylan po kilku prośbach bym z nim zatańczył dał sobie spokój . Była godzina chyba 2 nad ranem , powoli zasypiałem gdy Niall przyprowadził do pokoju dwie nowe osoby . Jakąś piękną i wysoką brunetkę którą przedstawił ale nie usłyszałem jej imienia , moją cała uwagę przyciągnęła osoba z którą przyszła 

-A to jest jej chłopak , Katuski - przywitajcie ich - zawołał Niall

-A to jest jej chłopak , Katuski - przywitajcie ich - zawołał Niall

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Coś trafiło i rozerwało moje serce . Nie patrząc już na nic chciałem opuścić pokój , tak aby mnie nie zauważył , nie chciałem żeby po tym wszystkim co zrobiłem żeby choć trochę o nim zapomnieć on znowu pojawił się w moim życiu . Szybko ubrałem buty i opuściłem budynek .

Natura nie była by sobą gdyby nie spierdoliła wszystkiego . Nagle poczułem jak moje ciało zaczyna wydzielać potworne i niepohamowane ilości feromonów , biegłem ile sił w stronę akademika ale poczułem jak bokserki zaczynają mi moknąć . 

Nagle poczułem że przygniata mnie ogromny wilk . Nie płakałem . Nie mogłem nic zrobić . Wielkie cielsko które mnie przygniatało zaczęło warczeć a ja wiedziałem że musze być uległy .

-Proszę puść mnie ...- moją prośbę przerwało bolesne ugryzienie w szyję po którym straciłem przytomność .

Green Wolf Group     [KATSUDEKU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz