4 Nasz nowy przywódca

462 49 4
                                    


KATSUKI


Siedziałem na kocu , rozłożonym w ogrodzie . W koszyku obok mojego uda leżał koszyk wypełniony różnymi smakołykami .  Powoli zacząłem wyciągać zawartość .

Najpierw były świeżo upieczone bułeczki , do tego szynka i ser a w osobnym pojemniku pomidorki i ogórek posypane posiekanym szczypiorkiem . Czyżby to jakiś piknik ? I co do cholery ja tu robię ?!

Na dnie pojemnika leżał przedmiot który bardzo mnie zdziwił , a mianowicie była to buteleczka z mlekiem dla małych dzieci . Z zamyślenia wyrwał mnie mały chłopiec . 

-Tato , tato chodź szybko do domu pomóc - zaczął mnie szarpać za nogawkę spodenek 

Nie mogąc sobie wytłumaczyć tego wszystkiego po prostu wstałem i pobiegłem za dzieckiem które miało bardzo widoczną radoche z tej całej sytuacji .

Gdy wszedłem do kuchni moim oczom ukazał się zaskakujący widok . Przed kuchenką stał ten sam zielonowłosy chłopak z wczoraj , który cały czas siedział mi w głowie . Na rękach trzymał niemowlę i uśmiechał sie promiennie w moją stronę .

-O , patrz mały , Twój tatuś przyszedł - przerwał podając mi malucha 

Zdziwiony popatrzyłem w oczy malucha , miał je identyczne jak moje , karmazynowa czerwień uśmiechała się do mnie spod tych malutkich powiek .

Rozglądnąłem się ale chłopaka już nie było , drugie dziecko zielonowłosy chłopiec również zniknął . Niemowlę popatrzyło na mnie rozumnym wzrokiem i powiedziało 

- Jeśli chcesz to wszystko stracić po prostu zapomnij , jeśli chcesz to odzyskać walcz - po tych słowach dziecko zniknęło jak bańka mydlana a całe otoczenie zaczęło się rozmywać .

Obudziłem się cały oblany potem .

-Co to był za głupi sen - wstałem z lóżka zrzucając kołdrę na podłogę . Odwaliło mi od alkoholu i tyle .

Do moich uszu dobiegł zgiełk , kroki zbliżające sie do drzwi . Walenie w drzwi 

-Czego kurwa ?! Dopiero wstałem - zacząłem zdziwiony podchodzić do drzwi ale zanim podszedłem otworzyły sie z hukiem 

-Zbieraj manatki , jedziemy do willi Zielonego , zielony żyje , to wszystko była farsa z tym pogrzebem , chodź , nie rozdziawiaj mordy tylko się rusz - powiedział todoroki demolując moja szafę 

Nie zajęło mi to długo gdy siedzieliśmy w aucie .

-Jak to się stało ?- zapytałem wyrwany z zamyślenia

-Ja też gówno wiem , ojciec rano mnie obudził i kazał po Ciebie jechać , Oni już tam są 

-Oni to znaczy stare głowy rodów ?

-Tak , są na nas nieźle wkurwieni za to co wczoraj zrobiliśmy , w sensie ze nie zaopiekowaliśmy się nowym zielonym .

-Ej , stało się coś temu młodemu ? - zapytałem wystraszony

-Nie wiem nic więcej , dowiemy się na miejscu 


Weszliśmy do wielkiej sali . Na tronach które zajmowaliśmy ostatnio siedzieli znowu starzy .

Popatrzyli na nas a najbardziej obawiałem się wzroku zielonych tęczówek wielkiego Zielonego wilka który patrzył na mnie wrogo , i tylko na mnie .

Nie zdążyłem powiedzieć słowa gdy zielony znalazł się przy mnie .

-Może wiesz gdzie znajduje się Izuku , co ?! - powiedział groźnym głosem

-Nie wiem , skąd miałbym wiedzieć , nie jestem jego niańką - powiedziałem czego żałowałem przez resztę spotkania 

Spojrzałem w kierunku ojca który złapał się za głowę .

-Nie jesteś jego niańką , a On chce się poświecić dla kogoś takiego jak Ty .Nie chce Cię tu więcej widzieć , won !! - wykrzyczał 

-Przestań , On jest jeszcze za młody , nie wiedział , nie potrafił tego wyczuć - wstał mój ojciec podchodząc do mnie

-Rozumiem co czujesz , ale musimy polegać na nich wszystkich żeby go ocalić.

-Kogo ocalić - zapytałem bojąc się odpowiedzi , w głębi czułem że mój sen to dopiero początek .


Zielony ochłonął i usiadł na swoim miejscu , po czym zaczął mówić .

-Mój syn oddał się jako okup za mnie . Węże chciały jego nie mnie . Mieliście go otoczyć opieką a Wy go po prostu zostawiliście , doprowadziliście również do tego że mój syn zrezygnował z stanowiska i przekazał je któremuś z was . 

-To nie tak Panie Zielony - powiedział Kirishima 

-Wiem wszystko jak było z pierwszej ręki - pokazał na jednego z ochroniarzy Izuku 

-Najchętniej rozwiązałbym całą grupę , a do tego zabił Ciebie - pokazał na mnie 

-Ale dlaczego akurat mnie ? 

-Jesteś jego alfą - powiedział Todoroki nawet na mnie nie patrząc 

-Jak to ?!

-Nie wyczułeś nic bo jesteś kretynem - dodał mój ojciec 

-Spotykamy się tutaj po to żeby go uratować , musimy ułożyć taki plan który nie zawiedzie ....



Oczy wszystkich skierowały się w stronę wielkich dużych drzwi w których stanął On 

Słaba , potulna , uległa 

Słaba , potulna , uległa 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


omega która pokonała 12 ludzi którzy ją porwali .



--------------------------

No to ten :) Mam nadzieje że się podoba .

Green Wolf Group     [KATSUDEKU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz