Rozdział dwudziesty szósty

553 60 312
                                    

Dzisiejszy rozdział dedykuję najwspanialszej kompance wypraw wszelakich @gadajacyosiol, która była tak miła poprawić mi ten odcineczek 💛💖 W podziękowaniu dorzucam cały kosz niebieskich kwiatów z kolcami, pudełko kremówek (bo kremówki są pycha!) i opakowanie Tic-Taców na wypadek, gdyby Shrek znowu zaczął zionąć 😎


Ogłoszenie nowiny o zaręczynach Amelii i Syriusza okazało się o wiele bardziej wymagające, niż oboje mogliby się tego spodziewać. Na widok złotego pierścionka na palcu Amelii Margaret Bones zalała się łzami do tego stopnia, że nawet herbata w kubku o rozmiarze dostosowanym do ręki trolla nie była w stanie jej uspokoić. Natomiast Edward Bones nie mógł pojąć, jaki cud sprawił, że jego jedyna córka w przeciągu tygodnia zmieniła narzeczonego. Tę głośną myśl od czasu do czasu wieńczył słowami o spełnionym proroctwie Edgara, który ponoć już od jakiegoś czasu anonsował wieść o powrocie kości do psa.

Sam Edgar o zaręczynach został poinformowany listownie — podobnie jak i Walburga Black, która otrzymała list jeszcze w porze śniadania. Amelia dobrze pamiętała swoje ostatnie spotkanie z matką Syriusza. Opowieść o Orionie, który nawet w koszmarach nękał ją brakiem dziedzica rodu Blacków, do tej pory tkwiła jej w głowie. Wysyłając do niej list, żywiła ogromną nadzieję, że ingerencje Oriona w jej sny w końcu wyciszą się i na dobre ustaną. Wszakże od momentu zaręczyn Amelii i Syriusza szanse na potomstwo o nazwisku Black znacząco wzrosło.

Pierworodnym dziedzicem szlachetnego i starożytnego rodu Blacków Amelia jednak tymczasowo nie zaprzątała sobie głowy. Temat ten zepchnęła do powoli kształtującej się w jej głowie szufladki „kiedyś tam po ślubie". Póki co miała przed sobą przyjemny wieczór z przyjaciółmi w otoczeniu ognistych trunków wyrobu madame Rosmerty.

List Huncwotów z zaleceniem założenia eleganckiego smokingu i welonu na psiej obroży został potraktowany na poważnie wyłącznie przez Amelię. Syriusz ani myślał stroić się na to spotkanie, a założenie smokingu zamiast skórzanej kurtki uznał za profanację swojego jestestwa. I tak deportowali się do Hogsmeade w swoich ulubionych, mugolskich strojach — Amelia w dżinsowych dzwonach i romantycznej bluzce z bufiastymi rękawami, Syriusz zaś w spodniach z dziurami, podkoszulku z logo Led Ze-coś tam i z przewiązaną w pasie, flanelową koszulą. Początek sierpnia w Londynie był upalny, ale nieodłączny element stroju Łapy w postaci skórzanej kurtki i tak zawisł, przewieszony przez lewe ramię.

Przestąpiwszy przez próg pubu Pod Trzema Miotłami, przed oczami Amelii stanęły najlepsze wspomnienia z Hogwartu. W przytulnej aurze lokalu dostrzegła wszystko to, co zobaczyła już jako trzynastolatka podczas pierwszej wizyty w Hogsmeade — te same, poznaczone licznymi rysami dębowe stoliki, odrapane krzesła na tyczkowatych nóżkach i ciężkie, kamienne świeczniki z lejącym się po nich woskiem. Nad nimi lewitowały grube, szklane kufle z kremowym piwem i cienkie szklaneczki do połowy wypełnione Ognistą. Przy kontuarze w równej linii stały filigranowe kieliszki o długich szyjkach, które pobrzękiwały z zadowoleniem, gdy Rosmerta napełniała je wiśniową nalewką.

— WITAMY MŁODĄ PARĘ! — zakrzyknął James, unosząc się znad stolika w kącie sali, przy którym kremowe piwo sączyła już pozostała część huncwockiej braci wraz z drugimi połówkami.

Pozostali Huncwoci w moment zerwali się na równe nogi. Remus dmuchnął w gwizdek, uderzając policzek Syriusza serpentyną błyszczącej, różowej bibuły, a Frank pociągnął za sznurek, który przechylił zawartość małego kociołka pełnego kolorowego konfetti. Romby zaczarowanego brystolu wzbiły się w powietrze i zawirowały, sypiąc się obficie na głowy Amelii i Syriusza.

— Nie zapędzaj się, Jamie — zaśmiała się Amelia, całując go krótko w policzek na powitanie. — Syriusz jeszcze nie ma smokingu.

— Właśnie! — ożywił się Frank, świdrując oniemiałego Łapę z udawaną srogością, która zaraz jednak ustąpiła miejsca szerokiemu uśmiechowi. — Gdzie twój strój, zakochańcu?

Coś się kończy, coś się zaczyna 2 • Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz