1.

19.9K 693 99
                                    

Byłem małym szczylem, kiedy to sie stało, może jakieś dziesięć lat. Szczerze nie pamiętam, już dawno przestałem liczyć mijający czas.
Mój ojciec wpadł do domu z hukiem, zabrał mnie z przed komutera i kazał mi zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Moja matka krzyczała na ojca, żeby jej wyjaśnił co sie dzieje. Jednak ojciec pakował się w zawrotnym tępie. Wtedy z szedłem na dół, do salonu, a w telewizji zaczęli pokazywać straszne zdjęcia ludzi. Mieli czerwone oczy,a z nich wypływała krew, a na skórze było widać mase malutkich fioletowych żył. Ojciec z sekundzie wyłączył telewizor i krzyknął na mnie. Sam już nawet nie wiem co. Matka pogodziła się z sytuacją i zaczęła pakować samochód. Wyszedłem na taras przed domem. Widziałem swoich sąsiadów pakujących się w panice, nie minęła nawet minuta a już odjeżdżali. Wtem nad moją głowa rozległ sie bardzo głośny ryk, moja głowa powędrowała do góry. Zobaczyłem dwa migi lecące w strone centrum miasta. Ojciec spojrzał na mnie z kwaśna miną, podszedł, wziął mnie pod pache i wsadził do auta. Jedyne co wiedziałem, że przed czymś uciekamy... Ale przed czym?
Uciekliśmy do naszego domku letniskowego. Nie ucieszyłem się za bardzo na widok tego miejsca. Jeden minus tego domku, był na odludziu, a od najbliższego miasteczka była godzinna jazda samochodem,chodź misteczko też nie powalało ludnością; dwa domy na krzyż. Przez pierwsze dni ojciec oglądał telewizje w swoim "garażu" i zakazywał wchodzić do niego. Jak tylko weszłem, żeby chodź zerknąć na telewizję, ojciec wyłączał ją i robił zawieruche. Moja matka najbardziej na tym ucierpiała, sama zadręczała się pytaniami i zaczęła pić własnej roboty bimber, który był trzymany przez lata w piwnicy. Ojciec w ogóle tego nie zauważył, cały czas zamykał się w garażu. A ja musiałem przejąć obowiązeki w domu. Tak właśnie nauczyłem sie gotować i majsterkować. Pewnego dnia, dobrze pamiętam ten dzień, stało sie nie możliwe. Mój własny ojciec wyszedł z garażu, usiadł przy stole i rozłożył talerze na obiad. Spojrzał na mnie ze smutkiem. Moja matka zeszła na dół z sypialni w której całym dnie zatapiała swoje smutki w alkoholu. Usiedliśmy przy stole razem, jak prawdziwa rodzina. Nareszcie wszystko wróciło do normy. Ale...w trakcie posiłku ojciec odłożył łyżkę od zupy, spletł rece przed nosem i powiedział tylko jedno.
- Kocham was.

Świat vs ZombieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz