Gdy Ryle wyszedł położyłam się spać, szybko odpłynęłam w krainę snu. Obudził mnie hałas z dołu, czułam sie lepiej więc wstałam i tak zeszłam.
- Co ty odpierdalasz, przykówasz ją do łóżka?! Traktujesz ją jakby była twoją niewolnicą, dobrze wiesz kim może być! Miałeś się nią zaopiekować...
- To ty zniknąłeś, nawet nie wiem gdzie przez ten czas byłeś! Dobrze wiesz jaki jestem, gdybym nie wykorzystał takiej okazji nie był bym sobą. Musisz zrozumieć że zacząłem coś do niej czuć!
- Ja też ale ja nie byłem ostatnim debilem!
- Wcale cię nie było!
Ich głosy były coraz bardziej nerwowe, bałam się że niedługo może dojść do bójki.
- Chłopaki uspokujcie się.
- Co ty tu robisz?! Powinnaś leżeć w łóżku- powiedzieli jednocześnie.
- Usłyszałam hałasy, a że czuje się lepiej postanowiłam sprawdzić co się dzieje.
- Przepraszam, nie chcieliśmy Cię obudzić.
- Nic się nie stało.
Poczułam się słabiej, podparłam się o ścianę. Jece i Ryle już byli przy mnie.
- Musisz odpoczywać.
- Eh no dobrze.
Skierowałam się w kierunku schodów, cały czas podpierałam się ściany.
- Jesteś za słaba.
Nim coś powiedziałam Ryle podniósł mnie jak pannę młodą i wnosił po schodach. Jece szedł za nami, nie był zachwycony. Gdy Ryle położył mnie w łóżku, żaden z nich nie wyszedł.
- Będziecie tu tak stać?
- Nie zostawię Cię samej.
- A ja nie zostawię cię tu z nim samej.
- To przynajmniej usiądzie albo połóżcie się. Na łóżku jest dużo miejsca.
Na zachętę poklepałam miejsca po moich obu stronach.
- Mówię na serio.
Nie byli przekonani, chciałam aby obaj położyli się obok mnie.
- Jeżeli nie to ja się przejdę.
- Nie!
Uśmiechnęłam się triumfalnie, Ryle położył się po mojej lewej stronie a Jece prawej. Czuła się cudownie, czując ich dotyk, zapach, obecność. Po chwili usłyszałam jak obaj cicho chrapią. Obaj przez sen przekręcili się na bok i objęli mnie. Czułam się cudownie, czując ich bliskość i ciepło.
CZYTASZ
Jesteśmy aniołami
Novela JuvenilBudzisz się w szpitalu po nie wiadomo jakim czasie i dowiadujesz się ze twoi rodzice nie żyją i nie masz gdzie iść bo twój dom został sprzedany. Na szczęście lub nieszczęście odwiedza się przyjaciel i jego kumpel. Obaj mają pewną tajemnicę w która c...