Pomogę ci posprzątać.

443 19 22
                                    

~Kurwa~ pomyślałam i odwróciłam się powoli, ale to był błąd. Odwracając się zauważyłam Petera z wielką siatką słodyczy i bukietem czerwonych róż w ręce, ze łzami w oczach...

-Clarie? Naprawdę tak myślisz o tym wszystkim? i o mnie? - zapytał załamanym głosem.

-Peter.. to nie tak, jak myślisz. Myślałam, że masz we mnie wyjebane po wczorajszym wieczorze bo przerwałam pocałunek. Pomyślałam, że jesteś typem chłopaka który chce tylko zaliczyć a potem koniec, przepraszam, że tak to odebrałeś - wytłumaczyłam się również ze łzami w oczach.

-To ja przepraszam, że tak pomyślałaś. Chciałem przyjść od razu po szkole, ale zasnąłem i potem zapomniałem. Gdy sobie przypomniałem od razu pobiegłem do sklepu i do kwiaciarni a potem prosto do ciebie... - powiedział na co obydwoje uśmiechnęliśmy się.

-A poza tym, jak tu wszedłeś? - zapytałam ze zdziwieniem na twarzy.

-Drzwi były otwarte to wszedłem, chciałem zrobić ci niespodziankę, ale gdy usłyszałem jak mnie wyzywasz i rzucasz wazonami  to stwierdziłem, że wejdę od razu - zaśmiał się.

-Naprawdę przepraszam, teraz mi głupio- spuściłam głowę na dół i się odwróciłam.

-Już dobrze - powiedział spokojnym głosem i przytulił mnie od tyłu - Pomogę ci posprzątać, Clarie.

Jak powiedział tak zrobił, zaczął zbierać odłamki szkła wyrzucając je do kosza w kuchni, również zaczęłam sprzątać i po chwili już było czysto, Peter wstał i wręczył mi kwiaty, ja natomiast włożyłam je do wazonu pełnego wody i postawiłam w salonie na stoliku obok kominka, wygląda ślicznie ta kompozycja. Kominek plus kwiaty na stoliku obok, perfekcja.

-Obejrzymy coś? - zapytałam tuląc blondyna.

-Czekałem aż coś zaproponujesz - odpowiedział i odkleiliśmy się od siebie.

Poszliśmy na górę a ja włączyłam Netflixa, natomiast on zaczął rozpakowywać przekąski i przekładać je do misek, talerzyków i innych naczyń. Postanowiliśmy obejrzeć "365 dni" ciekawie się zapowiadał.

Tak bardzo ciekawie, zaczęli się ruchać a ja nie wiedziałam gdzie się patrzeć. To było mocne, spojrzałam na Peter'a, był tak wciągnięty widokiem Massimo i Laury uprawiających seks. W pewnym momencie Peter spojrzał się na mnie a ja przypomniałam sobie, że wpatrywałam się w niego jak głupia, w jego oczach było widać podniecenie a mi zrobiło się gorąco.

-Clarie? wszystko w porządku? - zapytał spokojnym głosem.

-Emm, tak jasne. Wszystko dobrze - odpowiedziałam i wróciłam do oglądania filmu.

Peter patrzył jeszcze chwilę na mnie, i wrócił z powrotem do filmu. Teraz to i ja się podnieciłam, ale nie dam tego po sobie poznać, pójdę do łazienki, idealny pomysł.

-Zatrzymaj film, idę do łazienki - powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Wracając wzięłam ze sobą szczotkę do włosów aby trochę ogarnąć tą dzisiejszą szopę, wchodząc do pokoju zauważyłam Petera bez koszulki. O kurwa, jest naprawdę dobrze zbudowany. Zaniemówiłam.

-O jezu sorry, chciałem przebrać bluzkę bo ta była trochę brudna - powiedział przestraszony, ale nadal stał bez koszulki i patrzył się na mnie.

-Spoko, nie przeszkadza mi to - z wrażenia spadła mi szczotka, odwróciłam się by ją podnieść. Ale podnosząc się, otarłam się tyłkiem o penisa Petera, cholera był twardy. Przestraszona odwróciłam się w stronę blondyna, a ten tylko patrzał na mnie z widocznym rumieńcem i podnieceniem w jego oczach i dolnych partiach ciała.

Please, Take my Hand || Peter Ballard (001) ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz