Nie wiem ile już czasu trwam w ramionach Zawadzkiego, dawno temu przestałem szlochać jednak mimo tego ani na moment nie odsunąłem policzka od jego klatki piersiowej, chłopak cierpliwie czeka aż ja zacznę rozmowę cały czas głaszcząc mnie po powoli odrastających włosach. Wsłuchuje się w mocne bicie jego serca które upewnia mnie że to nie jest kolejny sen.
-Co się z nami stało?- Pytam na co Tadeusz wzdycha ciężko.
-Nie wiem... Chyba ta wojna... To co się stało nas zbyt przytłoczyło.- Odpowiada szeptem delikatnie mnie od siebie odsuwając, zaciskam dłonie na swoich luźnych spodnich i po prostu wpatruje się w te oczy które tak kocham wiedząc że ma racje.
-Kocham cię Janek... Boże zgnije za to w piekle ale tak bardzo cię kocham, ale...- Zatrzymuje się na chwilę szukając odpowiednich słów a moje popękane serce zaczyna bić jak szalone przez strach przed tym co powie, mam ochotę uciec ale wiem że nie mogę, jestem dorosłym facetem i muszę ponownie zacząć się zachowywać odpowiednio do tego.
-Wydaje mi się że lepiej będzie jak się rozstaniemy.- Kontynuuje na jednym wydechu a ja otwieram szeroko oczy zaskoczony, spodziewałem się wszystkiego ale nie tego. Moje zielone oczy zachodzą łzami, Tadeusz widząc to kadzie dłonie na moich policzkach i całuje w czoło starając się mnie uspokoić, biorę kilka głębokich wdechów i wydechów i skinam głową zgadzając się z Zośką.
-Zawsze będę cię kochać Rudy ale to nam pomoże.- Stara się mnie pocieszyć na co wymuszam uśmiech, jak ma nam to pomóc? Po prostu powiedz że nigdy mnie nie kochałeś. Moje serce staje w miejscu kiedy Zawadzki ściąga z szyi wisiorek który dostał ode mnie na 22 urodziny i wciska go w moją dłoń tym samym rzucając moim sercem o ziemie sprawiając że roztrzaskuje się na milion kawałków których już nigdy nie będę w stanie pozbierać i posklejać.
-Kiedyś po niego wrócę, wrócę po ciebie obiecuje Janek na razie zatrzymaj go dla mnie, Niedługo rozpoczniemy Powstanie i nie chce go stracić.- Tłumaczy a ja wkładam naszyjnik do szuflady komody stojącej koło łóżka powtarzając w głowię że już nigdy jej nie otworzę. Mam ochotę krzyczeć, po prostu się wyżyć ale nie mogę. Zaciskam zęby, tak bardzo chce już wrócić do domu, do Warszawy, do rodziny. Chcę wrócić i zapomnieć o tym co się działo przez kilka ostatnich miesięcy, chce przestać czuć do niego to co czuje, chce żeby Carver wrócił do życia, chce wypełnić marzenie matki Alki i się w niej zakochać. Wszystko byleby być jak najdalej Zośki.
-Położę się już spać.- Posyłam mu fałszywy uśmiech i kładę się plecami do niego, Zawadzki wzdycha ponownie i wychodzi z pokoju zamykając za sobą drzwi zostawiając mnie samego z tym cholernym głosem.
Czego się spodziewałeś słabeuszu??
-------------
Pamiętajcie aby zostawić gwiazdkę i napisać co sądzicie o rozstaniu naszych ukochanych Harcerzy.
-Kira
CZYTASZ
*Inna strona lustra* Kamienie na szaniec
RomanceWojna, zakazana miłość, śmierć, trauma, depresja. Historia pisze się sama po drugiej stronie lustra. ------ Książka oparta o "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamieńskiego. Historia to czysta fikcja i fantazja autorki proszę nie traktować tego poważa...