Czułem się cholernie dziwnie kiedy to Tadeusz siłą wyciągnął mnie na spacer. Dosłownie siłą po tym jak zjedliśmy nasze marne śniadanie i ubraliśmy się chłopak przerzucił mnie sobie przez ramię jak worek kartofli i odstawił mnie na ziemie dopiero spory kawałek od mojej kamienicy. Dawno nie widziałem go takiego takiego... żywego i jak najbardziej cieszy mnie to że wziął do siebie moje słowa czerpie z życia jak najwięcej ale również czuje się dziwnie że to on dba o to żebym nie zapuścił korzeni w domu bo przecież to ja zawsze dbałem o to żeby Tadeusz wychodził z domu oprócz zbiórek i akcji małego sabotażu. Ale widocznie ostatnio zmienia się coraz więcej... Trzymałem się cały czas bardzo blisko boku chłopaka, jeszcze jakiś czas temu biegałbym jak pięcioletni chłopczyk po całej uliczce robiąc z siebie idiote i przyciągając na siebie wzrok wszystkich przechodniów ale teraz już tak nie potrafię. Każdy obcy człowiek wydaje mi się straszny a bycie w centrum uwagi mnie przeraża.
-Dobrze się czujesz Janek ?- Zmyśli wyrwał mnie głos mojego towarzysza, przeniosłem swój przenikliwy wzrok z ziemi na zmartwione włosy i uśmiechnąłem się sztucznie- Tak, tak czemu pytasz? źle wyglądam? - Wymusiłem śmiech na ostatnim zdaniu. Mężczyzna wywrócił oczami na moje słowa i przystanął przez co na niego wpadłem, Tadeusz przytrzymał mnie za ramiona za ramiona i ustawił do pionu i kiedy był pewny że nie wywinę spektakularnego orła zaczął mówić - Ty zawsze wyglądasz dobrze głąbie a przynajmniej tak mówi Monia- Szturchnął mnie zaczepnie łokciem w żebra i tym razem to ja wywróciłem oczami wyraźnie niezadowolony. Tadeuszowi chodzi o Monikę Tryńską dziewczynę która jakiś czas temu przyczepiła się do mnie i odczepić się niestety nie chce. Co prawda to prawda jest piękna ale jej charakter jest okropny ma gdzieś wojnę i jestem pewny że gdyby nie ja już dawno wydałaby szare szeregi szwabą. - Achhh błagam cię Zośka nie mów mi nic o niej bo zwariuję albo wrócę się do domu- Mężczyzna uśmiechnął się niewinnie i pociągnął mnie w stronę wejścia do parku - Nawet nie wiesz jak bardzo śmieszy mnie to jak na nią reagujesz ale wracając. Pytałem bo jesteś jakiś nie obecny no i nie pajacujesz tak jak zwykle- Potarłem niezręcznie ręką swój kark. O nie, nie on nie może zacząć pytać jak innych potrafię doskonale okłamać tak wiem że Tadeusz potrafi wyłapać każde moje nawet to najmniejsze kłamstwo chociaż myśli że o tym nie wiem - Spokojnie nic mi nie jest, po prostu nie mam ochoty robić z siebie debila- Spojrzał na mnie uważnie szukając na mojej twarzy oznak kłamstwa lecz kiedy nic takiego nie znalazł poszerzył swój uśmiech.
-Tadeusz! Tadeusz, Janek! No poczekajcie chwile na mnie!- Zdezorientowany słysząc wykrzykujący moje i Tadka imię damski głos zatrzymaliśmy się tuż przed bramą wejściową. Usłyszałem krótki stukot pantofelków uderzających przy biegu w bruk i już po chwili przed nami stała Hala Glińska dobra znajoma Zośki. Ja szczerze mówiąc nie znałem jej zbytnio i też nie zamierzałem jej poznawać, wiem że jest przyjaciółką Moni i to mnie do niej zraża. Mruknąłem cicho pod nosem niezadowolony niespodziewanym gościem za co Zośka zgromił mnie wzrokiem - Halu dobrze cię widzieć. Co tutaj robisz?- Prawie zaśmiałem się w głos słysząc w głosie przyjaciela tą wręcz sztuczną słodycz i przekręciłem oczami krzyżując ramiona na piersi kiedy chłopak objął delikatnie dziewczynę w tali przytulając ją do siebie na powitanie- Ach nic szczególnego wyszłam się przewietrzyć i was zobaczyłam wiec postanowiłam się przywitać- Uśmiechnęła się szeroko do mojego towarzysza poprawiając swoją zielonkawą długą sukienkę kompletnie nie zwracając na mnie uwagi. Zniecierpliwiony zacząłem tupać nogą jednak cicho aby nikt z zewnątrz nie zwrócił na mnie uwagi -Wiesz ja i Rudy idziemy właśnie do parku trochę się przejść może chcesz iść z nami?- Spojrzałem zaskoczony na chłopaka. Czemu ją zaprasza skoro jeszcze rano narzekał że mamy dla siebie mało czasu ? -Oczywiście bardzo chętnie ! Tylko Janek nie ma problemu żebym z wami poszła ? - Pierwszy raz od kiedy tutaj przyszła spojrzała w moją stronę. Już chciałem zaprzeczyć co zauważył Tadeusz przez co stanął na mojej stopie patrząc na złowrogo w moją stronę -Oczywiście Halu że możesz iść z nami- Nie Halu nie możesz iść z nami. Kobieta uśmiechnęła się jeszcze szerzej zaczynając iść z Tadeuszem wgłąb parku zostawiając mnie w tyle.
Przez pierwsze 15 minut starałem iść się równo z Halą i Tadeuszem jednak teraz sobie odpuściłem, oni mają mnie kompletnie gdzieś.... Nie zwracają uwagi nawet na to że idę z dwa metry za nimi. Myśli znów zaczęły mnie męczyć a moje demony powtarzać mi jak bardzo jestem nie potrzebny. Boli tak cholernie boli kiedy widzisz że w kilka sekund jedna z najważniejszych osób w moim życiu zapomniała o mnie przez dziewczynę . Janek idioto czego ty się spodziewałeś ? Ty mu wcale nie jesteś potrzebny a nawet jeśli zapomni o tobie wtedy kiedy znajdzie sobie dziewczynę a później...żonę. Z myśli wyrwało mnie uczucie łez w oczach. Boże jaki ty jesteś słaby rudy... Nie możesz tego pokazać, Tadeusz jest teraz szczęśliwy nie możesz mu tego zepsuć.
-Tadeusz ja wrócę do domu- Powiedziałem cicho jednak na tyle głośno żeby byli w stanie mnie usłyszeć. Para zatrzymała się gwałtownie i odwrócili się w moją stronę- Dlaczego ? Wszystko okej?- Nie - Tak wszystko w porządku po prostu zbiera się na burze i nie chce zmoknąć, dobrze wiesz jak bardzo słabą odporność mam- Wysiliłem się na uśmiech zakrywając swoje zielone oczy rudawymi kosmykami aby nie zauważył jak bardzo są szklane - Ale Janek jest słonecznie i ciep- Nie dając mu dokończyć odwróciłem się napicie idąc szybko w stronę wyjścia z parku pozwalając sobie na okazanie słabości przez łzy a w głowie miałem tylko jedno zdanie.
Nie jesteś mu potrzebny Nie jesteś mu potrzebny Nie jesteś mu potrzebny
------------------------------------------------------------------
A więc jakie macie wrażenia po trzecim rozdziale ?
-Kira
CZYTASZ
*Inna strona lustra* Kamienie na szaniec
RomanceWojna, zakazana miłość, śmierć, trauma, depresja. Historia pisze się sama po drugiej stronie lustra. ------ Książka oparta o "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamieńskiego. Historia to czysta fikcja i fantazja autorki proszę nie traktować tego poważa...