Ff pisane razem z Kaito_569
Alec zjawił się w gabinecie Maryse na jej nagle wezwanie. Chłopak wogóle nie wiedział o co chodzi gdyż matka kazała mu tylko do siebie przyjść i nie zdradzając szczegółów się rozłączyła. Jego zdziwienie gdy zobaczył piątkę nieznanych mi osób o azjatyckiej urodzie było ogromne.
-Jak dobrze że tak szybko się zjawiłeś- powiedziała zadowolona kobieta.
-Wzywałaś to jestem. Więc co to za ludzie i o co konkretnie chodzi?-Zapytał spoglądając na nieznajomych.
-Lowcy z Seulskiego instytutu, i zostaną tutaj przez bliżej nie określonej czas- rzekła kobieta
-A jaki jest powód tej nagłej wizyty? -Zapytał
-instytut w Seulu został parę godzin temu zniszczony przez atak dużej ilości demonów. Ich szef wezwał zaprzyjaźnionego czarownika by ich tu przeniósł- Wytłumaczyła mu
-Czemu konkretnie do nas?-Dopytywał
-Z powodu jakiegoś starego długu wdzięczności czy czegoś w tym stylu, tu masz ich papiery i byłabym wdzięczna gdybyś ich oprowadził i powiedział co i jak. Bo przez to wszystko mam strasznie dużo papierkowej roboty i nie mogę tego sobocie zrobić- Rzekła.
-Niech będzie- odparł bo wiedział że nie ma najmniejszego sensu sprzeczać się z kobietą.- Za mną- Po tych słowach skierował się w stronę wyjścia a tamci bez słowa skierowali się za nim.
Zaprowadzi ich do czegoś co pełniło funkcje salki obrad bo tam na spokojnie mógł z nimi Wszystko omówić. Postanowił zacząć od omówienia zasad jakie tu panowały, w trakcie tego zauważył że jeden z nich ma całkowicie gdzieś to co mówi i zamiast go słuchać przysypiał z głową opartą o blat stołu. Chłopak rzucił w niego długopisem by zwrócić jego uwagę na siebie.
-Aż tak cię zanudzam... Em...- Tu się zawiesił bo chciał powiedzieć jego imię ale uświadomił sobie że przecież go nie zna.
Brązowo włosy podniósł na niego wzrok czekając aż dokończy wypowiedź, ale podejrzewając że tego nie zrobi zabrał w końcu głos
-Hoseok ale skąd możesz to wiedzieć skoro nawet nas o imiona nie zapytałeś a przeszedłeś odrazu do zasad. Wszyscy Amerykanie są tacy nie kulturalni czy tylko ty? -Zapytał spoglądając na niego.
Alec postanowił zrobić dobrą minę do złej gry i przyznał się do błędu
-Racja moja wina, wybaczcie jestem Alexander Ligtwood. A wy?
-Kim Namjoon- Rzekł szarowłosy chłopak który był nieco zrażony wcześniejszym zachowaniem chłopka ale postanowił się wtedy nie odzywać by zobaczyć czy sam się zorientuję że pominął tą kwestię którą było głupie przedstawienie się
-Kim Seokjin ale mów poprostu Jin- Powiedział czerwono włosy który siedział obok Namjoona- A tamta dwójka co wygląda jakby coś knuła to Kim Taehyng i Jeon Jeongguk- Tu wskazał na chłopaków których ze sobą rozmawiało o czymś szeptem jeden miał miętowe włosy a drugi miał je brązowe związane w niski kucyk.
- To skoro już swoje dane osobowe znamy możemy wrócić do dalszego omawiania wszystkiego?- zadał pytanie ale został totalnie ziignorowany przez całą piątkę. Która to ostatecznie zacząła rozmawiać między sobą.- Halo mówię coś!
-weź się nie drzyj może co? Słyszymy cię doskonale- Rzekł Hoseok
-To miło by było gdybyście mnie nie ignorowali-odparł ostrym tonem.
-Ty się Dziwisz że to robimy? No błagam ile o jednym i tym samym można słuchać? Dobra gdyś powiedział te najważniejsze zasady to git ale ty kurwa czytasz wszystko jak leci. I nie żeby coś ale kto to układał bo niektóre są kompletnie bez sensu.- Brązowowłosy mówił lekceważącym tonem.
CZYTASZ
Ivy
FanfictionPo wydarzeniach z Valentinem, bratem Clary oraz ojcem Magnusa w końcu zapanował spokój. Lecz nie trwał on długo do instytutu przybywa pięciu nowych nocnych łowców a szeregi czarownikowi zasilił Min Yoongi w królestwie feary również nastąpiły zmiany...