2

41 6 4
                                    

Yoongi ignorując niezadowolenie Magnusa  udał się do pierwszego pokoju który wydawał mu się wolny i ku jego zadowoleniu udało mu się trafić za pierwszym razem. Jednym pstryknięciem palców przywolał część swoich rzeczy które natychmiast wylądowały w szafie. Co prawda mógł się zająć szukaniem mieszkania ale Najpierw chciał trochę powkurzać Bene'a samą swoją obecnością. Więc przeciągnie swój pobyt u niego do jakiegoś tygodnia.

Podszedł do okna by popodziwiać panoramę miasta, które nocą wydawało mu się jeszcze ciekawsze niż za dnia. Po dłuższej chwili stwierdził że pójdzie je pozwiedzać bo skoro i tak miał się tu znajdować na dłużej chce wykorzystać każdą możliwość którą to miejsce daje. Rzucił okiem na lustro by móc ocenić swój stój i po mimo faktu że golf który idealnie opinał jego mięśnie, Jeansy z dziurami na kolanach oraz trampki nie wyglądają źle to i tak ma ochotę na jakiś inny zestaw ciuchów. Po dłuższym czasie Ponownie stanał przed lustrem zadowolony podziwiając efekt końcowy. Glany, bojówki oraz luźniejsza bluzka całkiem dobrze ze sobą współgrały wszystko oczywiście było w kolorze czarnym bo chłopak nie akceptował innego koloru jeśli o ubrania chodzi.

Zgarnął więc telefon który leżał zapomniany na łóżku sprawdzając przy okazji czy w tym czasie nikt się do niego nie dobijał bo jak zawsze miał wyłączony dźwięk w telefonie, gdyż z jakiegoś pod wyjątkowo nie lubił tego jak był on włączony.  W końcu udał się do wyjścia, w salonie zobaczył że Alec w dalszym ciągu pije z Magnusem, na jego usta wpłynął już ten typowy dla niego uśmieszek który świadczył o ty że chce rzucić jakimś niezbyt miłym komentarzem. Czarownik jakby to wyczuwając zerwał się z fotela i z drobną pomocą magii wypchnął Yoongiego za drzwi które od razu po tym zatrzasnął.

Yoongi tylko na to prychnął obiecując siebie że później się odegra. Wyszedł z budynku i zaczął iść przed siebie, po godzinie spacerowania dostrzegł że znajduje się na przeciwko jakiegoś klubu nie wiele myśląc wszedł do środka i pokierował się w stronę baru by zamówić sobie jakiegoś drinka.

W tym klubie znajdował się również pewien faery który zajmował miejsce w loży z której miał idealny widok na bar. I o ile wcześniej bawił się znudzony szklanką to teraz zaintrygowany przyglądał się Yoongiemu który od razu przykuł jego uwagę, a najbardziej zrobiły to fioletowe oczy chłopaka które miały barwę jego ulubionego odcienia tego właśnie koloru.  Na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech i pokierował się w tamtą stronę by zająć wolne miejsce obok chłopka. Im bliżej był tym bardziej mógł ujrzeć wygląd czarownika gdyż siedział on przodem do parkietu. Okazało się że oczy oprócz niezwykłego koloru przypominają też oczy kota na głowie miał też parę kocich uszu które przez to jak były owleczone czarnymi włosami, miał on również szczupłą sylwetkę i alabastrową cerę. sam jego wygląd niezwykle go pociągał i miał nadzieję że osobowość będzie mieć równie intrygującą.

Yoongi obserwał parkiet popijając martini nagle jego oczy ujrzały nieznajomego idącego w jego stronę miał on białe włosy które cudownie komponowały się z oczami o odcieniu burzowego nieba, jego sylwetka wydawała się niezwykle figlarna. Dostrzegł też chytry uśmiech na jego ustach to dało mu znak by zachować czujność bo nie wiadomo co mu siedziało właśnie w głowie.
Białowłosy usiadł koło niego zaczynając rozmowę.

-Nigdy wcześnie cię tu nie widziałem a znam każdego kto odwiedza to miejsce, więc powiedz mi co cię tu sprowadza?

-A co może niby człowieka do klubu sprowadzać?- Yoongi odpowiedział na to pytaniem

-No wiesz, różne rzeczy chęć napicia się, ochota na mocniejszy towar, przygoda na jedną noc. Możliwości jest wiele - Odparł biało włosy

-Tia... Nie mam ochoty na zawieranie nowych znajomości więc możesz sobie iść?- Yoongi próbował go spławić, lecz na marne.

-Niech zgadnę jesteś nowym czarownikiem racja? Bo coś mi się o uszy obiło że jakiś nowy się zjawił - Nie miał zamiaru odpuścić.

-Co cię to wogóle interesuje? Serio idź sobie- Odparł fioletowoki ostrym tonem

-Czysta ciekawość - jego rozmówca wzruszył ramionami.

-To niech ona zniknie, mam ciekawsze rzeczy do roboty niż użeranie się z jakimś Faeri.- Warknął

Ten jednak nie zrażony jego postawą siedział obok cały czas mu się przypatrując czarownik starał się ignorować spojrzenie, ale jego cierpliwość zaczynała się kończyć.

-Słuchaj, nie szukam żadnego towarzystwa na noc więc spadaj bo wezwę ochronę - Powiedział czarno włosy.

- Ja też nie szukam a poza tym ochrona nie ma nawet powodu by coś ze mną robić bo sobie tylko tu siedzę nie szkodząc nikomu- Odparł niebieskooki z trudem powstrzymując się by nie położyć ręki na jego skórze która była pozbawiona skaz

-No to czego niby ode mnie chcesz?- Zapytał przyglądając mu się nieco dłużej niż początkowo miał zamiar bo w jego oczach było coś co go przyciągało.

-zatańcz ze mną- Powiedział patrząc mu głęboko w oczy.

-Nie ma takiej mowy.- po wypowiedzeniu tych słów Yoongi obrócił wzrok.

Ten tylko prychnął jakby jego majestat zaczął urażony i udał się w stronę parkietu stając w takim miejscu by czarownik mógł go świetnie widzieć rozpoczął taniec.

Yoongi mimowolnie go obserwował przeklinając się za to w myślach, bo wiedział że może sobie narobić przez to kłopotów. Ale obserwując to jak ten faery idealnie wspasowywuje się w rytm lecącej muzyki poruszając kusząco biodrami i tyłkiem czuł niewyobrażalną potrzebę by do niego podejść i z nim zatańczyć.

A to że ten spoglądał na niego z flirciarskim uśmiechem co jakiś czas dając znak ręką by do niego dołączył nie pomagał. Czarownik walczył sam ze sobą z pokusą podejścia do niego ale bardzo nieskutecznie. Gdy już był bliski wstanie i zrobienia tego usłyszał zza pleców tłuczące się szkoło i wiązankę przekleństw, to przywróciło go do rzeczywistości. Od razu po tym pozbierał swoje rzeczy i jak najszybciej mógł wyszedł z klubu nie oglądając się nawet za siebie.

Białowłosy który zaprzestał tańca i obserwował czarownika do momentu jego wyjścia, obiecał sobie że go zdobędzie za wszelką cenę, bo nie nawidził gdy ktoś stawiał mu opór. W końcu sam się zdecydował opuścić budynek dzwoniąc do swojego przyjaciela

-Jimin? Ty Wiesz która godzina? Zresztą sorry nie mogę rozmawiać bo dosłownie przed sekundą jeden upierdliwy czarownik mi do domu przybył i już pokazuje swoje humorki.- Rzucił Magnus

-Ja ci dam humorki!- usłyszał czyjś krzyk, który okazał się należeć do fioletowookiego.

Jimin mówiąc że wszystko rozumie i że Skoro tak się ma sprawy mają to zadzwoni kiedy indziej, wtedy Magnus zaproponował mu by odwiedził  go w jego mieszkaniu, na co chłopak ochoczo się zgodził i życząc dobrej nocy się rozłączył. W jego głowie zaczął się tworzyć plan na zdobycie fioletowookiego który ku wielkiej uciesze będzie mógł zacząć wcielać życie już niebawem.

Ivy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz