Jace po szybkim ogarnięciu pokoju padł na łóżko, sprzątanie zdecydowanie nie należało do jego ulubionych zajęć i z jakiegoś powodu pochłaniało wyjątkowo wiele jego energii.
Nagle drzwi się gwałtownie otworzyły a do pokoju wparował Alec wyglądając jakby w każdej chwili mógł kogoś rozszarpać żywcem, zainteresowany blondyn przyglądał mu się w skupieniu bo taki stan u czarnowłosego to była nowość, owszem chodził często ziirytowny, ale teraz sprawiał wrażenie że wystarczy jakiś niewielki zapalnik a on pośle osobę która go odpaliła w zaświaty.
-Alec?
-Musimy pogadać - powiedział Lightwood poważnym tonem
Blondyn spojrzał na niego skonfundowany z całych sił próbując chociaż w minimalnym stopniu wpaść na to co się stało w ciągu tej kilkugodzinnej nieobecności swojego parabatai, bo jak podejrzewał była naprawdę marna szansa że poszło o błachostkę.
w między czasie Hoseok wyszedł z łazienki z ręcznikiem na biodrach w między czasie wycierając włosy.
-Jace kretynie ciuchy jakieś miałeś mi dać. Nie dość że łazić nie umie to i pamięć Złotej rybki - Mruknął podnosząc głowę - No proszę.
Koreańczyk oparł się biodrem o framugę i uśmiechając się w bliżej nie określony sposób spojrzał na Aleca, który najwidoczniej zamarł w pół słowa i teraz patrzył się na niego z szeroko otwartymi oczami.
-Nie no Aleksandrze wiem że jestem hot i tak dalej, ale proszę przestań we mnie się tak wpatrywać bo to niezręczne się robi.
Ten natychmiast odzyskał rezon powracający do rzeczywistości choć nadal nie spuszczał w wzroku z azjaty który z nudów zaczął bawić się zwisającym łańcuszkiem od kolczyka obserwując przy okazji Aleca w próbie wyczytania tego jaka może być jego ostateczna reakcja. Ku jego rozczarowaniu przemawiało u niego zdecydowanie za dużo emocji by móc coś z nich wywnioskować, przez co nie mógł sobie za wczasu obrać kierunku następnego ruchu.
-Co tu się wyprawia?- zapytał Lightwood po dłużej chwili. przerzucając wzrok pomiędzy dwójką.
-Jace nie umie w taką czynność jak chodzenie i zaliczając glebę oblał mnie jakimś likierem- Odpowiedział Hoseok takim tonem jakby to było oczywiste.
-Jak żeś się rozsiadł na środku pokoju to się nie dziw
-To ty nie umiesz chodzić i się praktycznie o wszystko potykasz. Jakim cudem ty gleb podczas walki nie zaliczasz?
wymianę zdań przerwało im chrząknięcie Aleca który przypominał im że nie są w pokoju sami i czeka na bardziej dokładnie wytłumaczenie.
-Czekaj nie mogłeś iść ogarnąć się do siebie?
-No tak bo będę zapieprzać do swojego pokoju cały uwalony alkoholem- Hosoek przewrócił oczami.
-Czemu wasza dwójka wogóle stwierdziła iż picie jest jakże idealnym pomysłem?
-Bo nie chciało nam się iść do baru.- odpowiedział Jace.
-A może zamiast chlać zajelibyście się czymś pożytecznym?
-Wszystko zostało ogarnięte -Odpowiedział Hoseok przewracając oczami- zresztą jakby nie patrzeć przez pryzmat ostatnich wydarzeń to była dość rozsądna opcja. Zawsze mogło nas z nienacka coś zatankować i kaput
-Co do ciebie to mnie akurat dość średnio to interesuje czy coś ci się stanie czy nie, ale nie rozpijaj chociaż innych i z łaski swojej rób to na jakiś imprezach a nie tutaj.
Ajata spojrzał na niego chłodno, dosłownie przed chwilą powiedział że coś takiego nie należy do najbezpieczniejszych a Lightwood całkowicie ziignorował jego słowa.
-whoa, jakże milutko - Powiedział Koreańczyk ironicznie ostrzejszym tonem.
odbił się od ściany i już miał podejść do Lightwooda gdy w jego rękach znalazł się zestaw ubrań a on sam na chama został wepchnięty do łazienki a drzwi się za nim zatrzasnęły.
-Ty tam ubierać się! A ty... Mów że co jest? Byłeś u Magnusa tak? Co się odwaliło że emanujesz taką aurą od której każdy rozsądny człowiek trzymałby się z daleka?- Jace posłał mu ponaglające spojrzenie.
-Jak tamten sobie pójdzie.-mruknął Alec.
-Alec.
-Mówię jak tamten sobie łaskawie pójdzie nie ma nawet mowy że powiem cokolwiek jak on tutaj jest.
Zza drzwi łazienki dało się usłyszeć rozbawione prychnięcie a chwilę później Jung wyszedł z pomieszczenia zgarniając telefon który leżał na komodzie po czym skierował się w stronę drzwi nie próbując nawet kryć swojego rozbawienia.
-Spadam, nie interesuje mnie słuchanie o tym co się dzieje w czymś związku bo z takiej wiedzy raczej średnie korzyści mam. A i jak kiedyś z jakiegoś powodu będę chciał się jednak dowiedzieć czegoś o tym to i tak się dowiem
Posłał Alecowi wredny uśmieszek, może i to była akurat sytuacja w której powinnien odpuścić ale za bardzo go kusiło by jeszcze bardziej wnerwić czarnowłosego, który w tym momencie wyglądał jakby chciał go posłać na tamten świat.
-Może przy okazji wywieszę tabliczkę że wejście tutaj grozi unicestwieniem... A nie licz na odzyskanie tych ciuchów!- powiedział i wyszedł zanim co kolwiek zdarzyło polecieć w jego stronę.
-To teraz mi łaskawiej powiesz?- Zapytał Jace dochodząc pomału do wniosku że łatwiej byłoby się dogadać z demonem niż z czarnowłosym, którego chęci do współpracy były prawdopodobnie na minusowym poziomie.
Alec odczekał jeszcze chwilę jakby chciał zdobyć pewność iż Azjata odszedł na bezpieczną odległość, po czym z widocznym odciągniem wytłumaczył wszystko blondynowi.
Ten patrzył na niego chwilę w ciszy układając sobie wszystko w głowie by rzucić czymś porządnym a nie czymś co jeszcze bardziej wytrąci Aleca z równowagi o co w ostatnim czasie było zdecydowanie bardzo łatwo.
-Okeeej, dość gruba sprawa wiedzę...-zaczął- Magnus faktycznie przesadził trochę z tą reakcja, mógł jakoś bardziej rozsądnie słowa dobrać.
Blondyn naprawdę starał się wygłosić mowę pocieszającą jak najlepiej lecz był w tym całkowicie beznadziejny, po chwilowym namyśle
podrzucił zamiar kontynuowanie tej gadki postanawiając obrać inny tor.-To co? zgaranim Iz i jako solidarne rodzeństwo idziemy mu wbić do rozumu że ma cię błagać z kwiatami i jakimś wypasionym prezentem o wybaczenie.-powiedział całkowicie poważnie.
Jakimś cudem uzyskał tym zamierzony efekt bo Alec parsknął rozbawiony śmiechem, Jace dumny z siebie przybił sobie piątkę w myślach.
-Ale najpierw co powiesz na nie wiem... o wspólne obgadywanie Maggiego tosz to idealny pomysł, wywal na niego wszystkie swoje żale a ja będę mieć czym go szantażować gdy znów się zapędzi.
CZYTASZ
Ivy
FanfictionPo wydarzeniach z Valentinem, bratem Clary oraz ojcem Magnusa w końcu zapanował spokój. Lecz nie trwał on długo do instytutu przybywa pięciu nowych nocnych łowców a szeregi czarownikowi zasilił Min Yoongi w królestwie feary również nastąpiły zmiany...