Lydia wbiegła do pomieszczenia spóźniona o kilkanaście minut, a to wszystko przez Izzy która ją zaczepiła gdy blondynka jeszcze urzędowała w kuchni robiąc sobie zapas kawy na tę noc. I dzięki temu miała coś co powinno być ciastem czekoladowym oraz spore opóźnienie. Szybko rozejrzała się po jeszcze pustym pomieszczeniu, zdziwiona tym faktem podeszła do jednego ze stanowisk by przygotować sobie wszystko do całonocnej obserwacji czy jakiś zbłąkany demon nie atakuje miasta.
Po dłużej chwili drzwi otworzyły się zamaszyście a przez nie wszedł albo raczej wpadł o mało się nie wywracając Namjoon.
Na zmianę klnąc i narzekając pod nosem przyjął postawę jakby nic się nigdy nie stało.
Dziewczyna parskała śmiechem widząc tą scenę sprawiając przy tym że cała jego uwaga została skierowana na nią.-Wybacz za spóźnienie, Tae i Kook mnie chwilę przetrzymali i musiałem im z głów wybić jeden pomysł.- Wytłumaczył szybko.
-spoko nie ma problemu, a tak z ciekawości... Co takiego chcieli zrobić?
-Złapali kaczki i chcieli je Jace'owi do pokoju podrzucić
- O na anioła, narobiłby takiego wrzasku że trupy by obudził- Zaśmiała się na wyobrażenie panikującego znajomego
-To i tak że Hosoek już z nimi za bardzo nie współpracuje, bo wtedy to sam ojciec Yoongiego by z piekła przylazł by go uciszyć, bo swego czasu to on głównie plany ich akcji obmyślał i dodawał im dodatkową akcje.
Dziewczyna podniosła brwi w zdziwieniu słysząc te słowa. Nie spodziewała się że ten właśnie człowiek byłby skory do czegoś takiego, bo musiała szczerze przyznać to byłaby ostania rzecz jakiej by się po nim spodziewała.
-No nie powiem ciekawie tam musieliście mieć
-I to bardzo, kiedyś tam w wolnej chwili mogę poopowiadać co wyrabiali, bo tych historii jest naprawdę masa - rzucił mężczyzna w skupieniu przyglądając się rzutowi satelitarnemu na jedną z dzielnic.
-A tak ogólnie to coś wiadomo co z waszym instytutem?- Zapytała ciekawa upijając parę łyków kawy z termosu.
-Kupka gruzów w dalszym ciągu, z tego co pisał znajomy to z jakiegoś powodu nie są chętni do naprawy i tak dalej.-Wzruszył ramionami - ogólnie dziwna sytuacja, bo po tym wszystko się uspokoiło i dosłownie nic się nie dzieje
-Jak to?- dziewczynę ogarniało coraz większe zdziwienie
-Nie mam pojęcia, według niego wygląda to jak jeden wielki spisek, ale szczerze mówiąc z tego co słyszałem z opowieści przez pewne wydarzenie widzi go prawie we wszystkim.
Blondynce na język się cisnęło pytanie czy szarowłosy posiada jakiś normalnych znajomych, bez prawdopodobnego urazu psychicznego ale w ostatniej chwili się powstrzymała przed zadaniem tego pytania. Bo nie miała pojęcia jak mężczyzna na nie zareaguje.
-Trochę poleciał z tą teorią nie powiem.
-Nic nowego w jego przypadku, serio. Tworzył je dużo dziwniejsze od tej.-Odpowiedział nie odwracając wzroku od ekranu.
-Ciekawych masz znajomych
-I to bardzo, jeden bardziej porąbany od drugiego. Jak się spotykamy całą ekipą i są po procentach zachowują się gorzej niż pięciolatki.
-Nawet Jin? Wydaje się być dość ogarnięty.
-nawet on i włącza mu się wtedy ekstremalna szczerość, więc jest dość mocno pilnowany pod względem sporzytej ilości alkoholu. Bo nikt nie chce by jego sekrety nagle wychodziły na światło dzienne.
-łoł nieźle serio. A słuchaj no...
-Możemy skończyć to wypytywanie o moich znajomych?
Po tym zaczęli rozmawiać na bardziej luźne tematy takie jak pogoda, ulubione jedzenie czy coś naprzykład co by robili gdyby nie byli nocnymi łowcami. Jednak przez późną godzinę i coraz większą zamułą tym spowodowaną i ta rozmowa dość szybko się skończyła.
CZYTASZ
Ivy
FanfictionPo wydarzeniach z Valentinem, bratem Clary oraz ojcem Magnusa w końcu zapanował spokój. Lecz nie trwał on długo do instytutu przybywa pięciu nowych nocnych łowców a szeregi czarownikowi zasilił Min Yoongi w królestwie feary również nastąpiły zmiany...