Kontrakt 14

30 0 0
                                    

Po podaniu posiłku pannie Granger,sprawdził parametry i zadowolony opuścił dwójkę przybranego rodzeństwa aby przynieść odpowiednie eliksiry oraz dokumenty które miały dużo zaważyć na przyszłości całej trójki.

Kiedy wszedł do pokoju Hermiona i Harry spali wtuleni w siebie, nie chcąc przeszkadzać zamknął drzwi i także udał się na nocleg. Następnego dnia obudził się bardzo wcześnie przytłoczony myślami. Zastanawiał jak dwoje jego gości zareaguje na kroki które przedwziął, słyszał już od Harrego że woli jego niż Wesleya, ale nadal się zadręczał.

Wzrok utkwił w pergaminie na biurku, od tego świstka zależy przyszłość kobiety którą polubił. W końcu wziął się w garść za sprawą skrzatów wezwał śniadanie, a sam poszedł obudzić młodych ludzi. Już miał otworzyć drzwi, gdy usłyszał skrawek rozmowy: ,, myślisz że twoje słowa mu się spodobały?" <<,, Gdyby tak nie było już dawno miał by nas gdzieś">> ,, Ale żeby od razu kontrakt?''<<,,Lepiej on niż plan Dumbledora"

Uśmiechnął się pod nosem, wszedł jakby nigdy nic mówiąc:

SS- Dzień dobry zapraszam na śniadanie. A po nim omówimy pewne rzeczy związane z ostatnią wizytą Dumbledora.

Odpowiedziała mu Miona:

HG- Dobrze Severusie. Za chwilę dołączymy.

Jego imię w jej ustach zabrzmiało tak właściwie, jakby było stworzone dla jej języka. Zaczął się zastanawiać czy również jego nazwisko z jej imieniem zabrzmi równie dobrze.

Po usadowieniu się przy stole i zjedzeniu posiłku wezwali skrzata aby posprzątał i przyniósł piwo kremowe na rozluźnienie. Usiedli wygodnie na kanapie aby rozpocząć rozmowę.

SS- Jak wiecie wysłałem kontrofertę małżeństwa, aby dać nam trochę czasu. Martwi mnie jednak że pomimo swojej dorosłości dyrektor jest waszym opiekunem i może ją obalić. Jaki jest wasz aspekt prawny odnośnie waszych testamentów, skrytek czy posiadłości?

HG- Jak jeszcze żyli moi rodzice byliśmy w banku Gringotta aby wszystko uregulować. Po ich śmierci mam udziały w klinice dentystycznej, dom rodzinny, dom wakacyjny, mugolskie konto rodziców na 600tys funtów, oraz skrytkę u goblinów na 550 tys. galeonów. Gdybym umarła udziały idą na panią Lerghart której dałam akt własności kliniki, funty idą dla moich dalekich krewnych. A jeśli chodzi o domy są zapisane na akcje charytatywne natomiast galeony wrócą do goblinów nikt nie przejmie moich zarobków.

HP- Ja natomiast byłem tam gdy tymczasowo Syriusz został oczyszczony i mógł mi towarzyszyć. Zostawił mi Grimuald Palac 13 oraz poł skrytki ok 450 tys. galeonów. Mam dom po rodzicach już odremontowany, ich skrytkę na jakieś 800 tys. galeonów i moją na jakieś 560 tys. galeonów. W razie mojej śmierci dom Syriusza i jego skrytkę przejmie Draco, dom rodzinny jest na aukcje. Pieniądze moje jak i rodziców trafią do goblinów. Nic nie trafi w ręce Dumbledora i Wesleyów.

SS- Dobrze to przemyśleliście. Jednakże chciałbym zrobić coś co zapewni wam nietykalność. Harry mam tutaj dokument potwierdzający moją zwierzchność nad tobą, oznacza on opiekę prawną, integralną czyli tak jakby bym był twoim doradcą prawnym bądź rodzicem chrzestny zależy co zaznaczysz automatycznie będziesz wolny formalnie. Natomiast jeśli chodzi o Ciebie Hermiono mam kontrakt ślubny jest maksymalnie ograniczony nie masz żadnych obowiązków wobec mnie dopóki nie wyzdrowiejesz ma także intercyzę, jeśli te dokumenty podpiszecie nie będzie odwrotu. Przemyślcie to i jutro rano możecie przekazać pergaminy podpisane bądź nie.

Jakie było zdziwienie gdy bez chwili namysłu oboje podpisali papiery, rozbłysło żółte światło papiery zniknęły do ministerstwa, a na ręce panny Granger pojawił się pierścionek z opalem.


Pół drogi, pół człowieka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz