Na ratunek 12

30 0 0
                                    

Obudzili się dwa dni później w św.Mungu, po wypisie wrócili do szkoły. Trzeba było zacząć pracę od początku, niestety okazało się ,że Miona zniknęła, i tylko dwóch mężczyzn w szkole domyśliło się co się stało. Wiedzieli, że Ron Wesley już długo nie pożyje.

POV Harry:

Debata dotycząca uratowania Hermiony trwała już godzinę,w tym czasie ja pakowałem najpotrzebniejsze rzeczy. Banderze i ubrania dla mojej siostry były na pierwszym miejscu, nie zabrakło liny, scyzoryka czy zapasowej różdżki. Wiedziałem że Severus robi to co ja, za 10 minut spotykamy się przed bramą. Kilka chwil temu dostałem dokładne namiary na tą rudą szuje, Ronalda Wesleya, nadal jest za głupi by usunąć za sobą magiczny ślad. Mam nadzieję że jest też, na tyle głupi aby nie robić jej krzywdy i moja Miona wytrzyma do naszego przybycia.

W tym samym czasie lochy.

POV Severus:

Mam już spakowane eliksiry leczące, odtrutki, zmieniające wygląd i jakie tylko mogłyby się przydać. Za niedługo bo 10 minut muszę być przed bramą,mam nadzieje że Harry zna już dokładną lokalizację. Myślę że szybko uda nam się odbić Pannę Granger, w końcu rudzielec nigdy nie grzeszył inteligencją. I trzymam się kurczowo myśli,że zdarzę ukończyć eliksir na serce aby być może być kiedyś w nim. I być rodziną dla niej i Harrego.

Dwie szczupłe sylwetki opuściły Hoghward, zatrzymały się za bramą a po chwili, było słychać tylko trzask teleportacji.

W ciemnym lesie Exmoore*w opuszczonej chacie drwali Ron, dreptał po drewnianej podłodze, przyglądając się nieprzytomnej Hermionie. Nie chciał robić jej krzywdy, ale też nie chciał jej puszczać wolno, chciał aby ona była jego i zastanawiał się co dalej zrobić.

Chciałby opuścić nie tylko Szkocję ale i Anglię, lecz nie mógł z powodu braku świstoklika, a także braku pieniędzy i według niego najważniejszej rzeczy,ślubu z Granger. Już miał się z nią teleportować w odludne części gór, gdy na zewnątrz rozpętała się burza. Musiał ten plan odłożyć w czasie, nie wiedział jednak że z kolejnym błyskiem pioruna na zewnątrz pojawi się dwóch wkurzonych czarodziejów.

Z hukiem grzmotu, rozbrzmiała huk drzwi na które została rzucona Bombarda, zaskoczony Wesley nie zdarzył mrugnąć a leciały w jego stronę klątwy,których nie zdołał odbić. I tak z złamaną nogą i draśniętym bokiem,teleportował się zapominając o swoim więzieniu.

Harry i Severus nie wyglądali nawet na zmęczonych, podeszli do śpiącej dziewczyny, sprawdzili jej stan zaklęciem diagnostycznym i upewniwszy się, że nie grozi jej rozszczepienie, teleportowali się do jedynego bezpiecznego miejsca. Do Prince Manor rodzinnej rezydencji Severusa, gdzie był pewny,że będą niewykryci i będą mogli spokojnie dokańczać lek.

Wylądowawszy pokazał Potterowi gdzie może położyć Hermionę, zawołał skrzatkę imieniem Rozalia aby pilnowała dziewczyny i dała im znać, kiedy się wybudzi. A sami poszli do jadalni, zasiedli do stołu poprosili skrzaty o kolację,a po niej udali się do laboratorium aby jak najszybciej rozpocząć prace nad eliksirem który wcześniej im wybuchł.

Liczyła się każda sekunda, nie wiedzieli w najśmielszych snach jaki koszmar czeka ich w najbliższych tygodniach. Pozbyli się Wesleya, ale on był czubkiem góry lodowej.










*Exmoor – kopulaste wzgórza w północnej części , na pograniczu hrabstw  Devon i Somerset w Anglii  (). Wysokość maksymalna do 519 m (). Roślinność występuje głównie w formie i . Jest to rejon hodowli owiec i bydła, a także kuców (), również rejon turystyczny.

Pół drogi, pół człowieka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz