Snape spokojnie przemierzał swoje komnaty, szukając w książce pewnego wpisu. Po rytuale czuł się jakby miał znów 20 lat a nie rocznikowo 37. Rozmyślał również o pannie Granger, teraz gdy dotrzymała danego słowa, to on musi odpłacić się tym samym i to szybko. Nie podobało mu się że tak młoda osoba umiera, więc starał się jak najbardziej spieszyć.
Gdy już miał się skierować to laboratorium, gdzie gotowała się już podstawa eliksiru ktoś zapukał do drzwi jego kwater. Zirytowany tym że ktoś mu przeszkodził. Otworzył z swoim cierpkim wyrazem twarzy, ale zaraz zmienił się na zdziwienie, gdy za powłoką drzwi ujrzał Harrego. Zaintrygowany, uśmiechnął się i powiedział:
SS: Witam Pana Potter, w czym mogę panu pomóc Harry?
Dopiero gdy wkroczył za próg dostrzegł, że chłopak jest blady i spocony, jakby uciekał przed kimś kto go goni. To było raczej nie możliwe, po pokonaniu Voldemorta , Harry był uznawany za bardzo silnego czarodzieja i nikt nie chciał mieć go na karku. Po krótkim rozważaniu uznał automatycznie, że jego wygląd dotyczy także Granger, spiął się i zadał pytanie:
SS: Czy to chodzi o pannę Granger?
HP: Tak, Sewerusie. Nie przyszedłbym gdyby to nie było pilne.
Snape zaczął zbierać do torby eliksiry i maści a miedzy czasie zapytał:
SS: Co się stało?
HP: WESLEYE się stali. Przez nich się zdenerwowała ,straciła przytomność, gdy ją niosłem do Poppy prawie nie czułem jej magii.
SS: Cholera, to bardzo źle mamy coraz mniej czasu. Zostań tu pokrój składniki. Gdy wrócę będziemy warzyć dzień i noc jeśli będzie trzeba.
HP: Dobrze. A teraz idź szybko ja się resztą zajmę.
POV: Severus
Do szpitala prawie wbiegłem ,zobaczyłem Hermione zaraz na drugim łóżku zacząłem rzucać zaklęcia od diagnostycznego przez kontrolujące a skończyłem na regenerujących. Podałem podobne eliksiry czyli, pieprzowy, wigiennowy, wzmacniający , regenerujący orz spokojnego snu. Rozmyślałem nad sytuacją, aż w końcu doszedłem do wniosku że wszystkim problemom są odpowiedzialni Dumbeldore i te dwa najmłodsze Wesleye. Już wiedziałem co im zrobię: na Albusa mam idealny prezent dropsy z środkiem łysiejącym, oficjalną skargę do zarządu rodziców oraz o ile Granger się zgodzi kontr ofertę małżeństwa. Może dopiero teraz się polubiliśmy, ale to dobre rozwiązanie, nie musimy się kochać ale jesteśmy już przyjaciółmi a to dobry fundament pod związek. Jednocześnie będzie to zadra dla Wesleyów, a dodatkowo mogę poczęstować ich wspaniałą klątwą Anatemy, czyli klątwy wykluczające*.
Po upewnieniu się że dziewczyna jest stabilna i bezpieczna, opuścił Skrzydło Szpitalne, zszedł do lochów i po wejściu do swoich kwater wysłał prośbę do Ministerstwa o napisanie kontraktu oraz list z skargą, umieścił w paczce dropsy do Albusa z napisem ,,cichy wielbiciel''. Następnie nałożył klątwę na dwa kawałki pergaminu i wysłał do Ginewry oraz Ronalda a zaraz potem dołączył do Pottera przy eliksirze. Cicho liczył że jego plan przeistoczy się w coś ważnego.
Dołączył do pracującego w skupieniu Harrego, teraz po tak długim czasie zauważył, że jest naprawdę inteligentnym chłopakiem. Było w nim więcej z Lili Evans niż myślał na początku,cieszył się teraz że on jest przyjacielem Granger. Jeśli im się uda, to on uzna go nie tylko jak przyjaciela, ale będzie członkiem rodziny.
*pobrane z kroniki dziejów: W przeciwieństwie do na wpół legendarnych klątw przepowiadających czyjąś śmierć lub nieszczęście w rodzinie wykluczenie ze społeczności było czymś bardzo realnym. W społeczeństwach jednolitych religijnie było szczególnie dotkliwe.

CZYTASZ
Pół drogi, pół człowieka.
FanficDwie dusze spotykają się na tej samej drodze. Kobieta Hermiona Granger osamotniona i zrezygnowana mająca pół serca oraz Seversu Snape czujacy się jak pół człowieka nie chcący już żyć . Czy wiadomość którą usłyszą zmieni ich życie, czy odnajdą siebie...